W drugą niedzielę Adwentu, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny bp Mirosław Milewski zaznaczył, że obecni w kaplicy alumni czekają na diakonat i kapłaństwo. Powiedzieli „tak” na zaproszenie Jezusa. Jeśliby gdzieś „z tyłu głowy” pozostawiali sobie jakieś furtki do ewentualnego porzucenia kapłaństwa, to powinni odejść od razu.
- Z wielkim niepokojem obserwujemy co się dzieje z księżmi. Jakże często docierają do nas złe wiadomości o kapłańskich odejściach, brudach, nadużyciach. I ten mrok niektórych duchownych, którzy stali wilkami w Owczarni Pana, przysłania blask kapłaństwa i uderza we wszystkich dobrych i szlachetnych księży. Ten mrok bardzo nas rani i powoduje, że każdy ksiądz staje się podejrzanym – powiedział kaznodzieja.
Dodał, że szeregi kapłańskie toczy choroba sekularyzacji i egoizmu. Wielu księży egzystuje w kulturze tymczasowości. Skupieni na zadaniowości, odrywają się od nadprzyrodzoności, od duchowości opartej na życiu łaską, od życia w zjednoczeniu z Bogiem. Uważają, że nie ma rzeczy stałych i trwałych, że wszystko można podważyć, a normy moralne są relatywne. Niestety, w praktyce wygląda to tak, że dowolnie traktują zobowiązania kapłańskie i „bardziej ludzi prowadzą do siebie niż do Boga”.
Biskup stwierdził ponadto, że obecny kryzys Kościoła jest przede wszystkim kryzysem duchowieństwa. Dotyczy to zwłaszcza krajów należących do cywilizacji zachodniej, w tym Kościoła w Polsce, i pogrążonych w najgłębszej zapaści. Prawdziwą plagą stała się tam cała rzesza księży nie tylko niewierzących w dogmaty Kościoła katolickiego, a nawet otwarcie je podważających.
Podkreślił, że Kościół staje przed wielkim zadaniem odbudowy swojego „boleśnie nadszarpniętego autorytetu”. Jest to możliwe poprzez odbudowę morale księży, którzy przeżywają kryzysy, opuszczonych i zniechęconych, których wiara stała się „letnia”. Potrzebne jest duchowe i moralne przebudzenie. Kościołowi pilnie potrzebne są zastępy dobrych księży, dla których Bóg jest w centrum życia, którzy są wierni swojemu powołaniu kapłańskiemu – „fiat” wypowiedzianemu podczas święceń w katedrze, których duchowym tlenem jest żywa wiara.
- Bądźcie dobrymi, porządnymi księżmi, świadomi swoich ograniczeń i grzechów, ale zawsze wierni Sercu Jezusa. Bądźcie „zerojedynkowi” w myśleniu i posłudze. W centrum życia, myśli i działania zawsze stawiajcie Boga. Nieustannie kierujcie oczy na krzyż, starajcie się o intymną i osobistą relację z Panem Jezusem, żyjcie Jego Ewangelią, systematycznie i wytrwale się módlcie, ofiarnie służcie bliźnim, a Kościół traktujcie jako Ciało Chrystusa a nie ludzką organizację - apelował do przyszłych księży biskup pomocniczy diecezji płockiej.
W czasie Mszy św. bp Milewski przewodniczył obrzędowi kandydatury do święceń diakonatu i prezbiteratu, z udziałem czterech alumnów. Pochodzą oni z parafii: Rościszewo, Gradzanowo, Ostrowite i Świętej Trójcy w Rypinie. W uroczystości uczestniczyli m.in. opiekunowie kursów ks. prał. dr hab. Mirosław Kosek, wykładowcy i wychowawcy seminaryjni oraz pozostali alumni.
W obecnym roku akademickim w płockim seminarium do kapłaństwa przygotowuje się trzydziestu kleryków, w tym czterech na kursie pierwszym.