Bp Szymon Stułkowski w homilii zaznaczył, że w tegorocznym orędziu na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy papież Franciszek proponuje refleksję na temat: „Wolni by wyjechać, wolni by pozostać”.
- Papież podkreśla, że prześladowania, wojny, zjawiska atmosferyczne i nędza należą do najbardziej widocznych przyczyn współczesnych przymusowych migracji. Migranci uciekają z powodu biedy, ze strachu, z rozpaczy. Aby wyeliminować te przyczyny i tym samym położyć kres przymusowej migracji, potrzebujemy wspólnego zaangażowania wszystkich, każdego zgodnie z jego zakresem obowiązków – powiedział duchowny.
Potrzebny jest wspólny wysiłek poszczególnych państw i wspólnoty międzynarodowej, aby zapewnić każdemu człowiekowi możliwość życia w pokoju i godności na własnej ziemi. To prawo ma fundamentalne znaczenie.
Zdaniem bp. Stułkowskiego chrześcijanin zna dobrze słowa Jezusa: „Byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie”. Za Ojcem świętym przypomniał, że potrzebna jest „postawa oparta na kulturze spotkania”. To pomoże zbudować świat bardziej sprawiedliwy i braterski: - Myślę, że udało się nam to w stosunku do naszych Sąsiadów z Ukrainy, cierpiącej z powodu zbrodniczej agresji Rosji – konkludował.
Migranci są „naszymi braćmi i siostrami poszukującymi lepszego życia, z dala od ubóstwa, głodu, wyzysku”. Pragną poprawić warunki życiowe, osiągnąć „uczciwy i słuszny dobrobyt”.
- Słyszymy o sytuacji u brzegów Włoch, o tysiącach osób przepływających na Lampedusę. Na Malcie w 2015 roku odbyła się konferencja na temat migrantów i uchodźców. Dziś przed gmachem rządu stoi tam pomnik przedstawiający węzeł zawiązany na sznurze, by przypominał rządzącym, że problem nie został rozwiązany - powiedział bp Stułkowski.
Za papieżem Franciszkiem podkreślił, że konieczne jest zahamowanie działalności przestępczych grup, które zarabiają na transportowaniu ludzi do Europy. Ta nowoczesna forma handlu ludzi domaga się konkretnej reakcji.
Po Mszy św. jej uczestnicy przeszli do Muzeum Mazowieckiego, gdzie obejrzeli film o działalności Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom, które Caritas w Płocku powołała do istnienia w marcu 2022 roku.
Świadectwa o tym, w jaki sposób żyją migranci w Polsce, jak radzą sobie w obcej rzeczywistości i z jakimi problemami się mierzą, dali: Anastazja Borowik z Chersonia na Ukrainie oraz małżeństwo Habib Mir, Afgańczyk, który od ponad 20 lat mieszka w Polsce i Cecylia Mir, Polka.
Pani Cecylia podzieliła się też refleksją o wydarzeniach na wyspie Lampedusa. Razem ze wspólnotą Sant`Egidio odwiedziła ją dwukrotnie. Stwierdziła, że przekazy medialne nie przedstawiają obiektywnie sytuacji na wyspie, dotyczącej uchodźców z Afryki.
Podczas spotkania ukraińskie podopieczne Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom w dowód wdzięczności wręczyły tradycyjnie wypieczone chleby księżom kierującym w Caritas: dyrektorowi ks. dr. Radosławowi Zawadzkiemu i wicedyrektorowi ks. Adamowi Przeradzkiemu oraz Małgorzacie Przemyłskiej, koordynatorowi Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom.
Spotkanie miało też cel charytatywny: zbierano pieniądze na Dom Dziecka w Tarnopolu. Działalność placówki, w której mieszkają między innymi dzieci niepełnosprawne, a od wojny – wiele dzieci ze wschodu Ukrainy, pokazano na filmie.
Z koncertem charytatywnym wystąpił ukraiński Zespół TaRuta, który tworzą soliści i tancerze Filharmonii Tarnopolskiej. Artyści w przejmujący sposób zaprezentowali między innymi tradycyjne pieśni ukraińskie, w tym znaną z ekranizacji powieści „Ogniem i mieczem” dumkę Bohuna. Repertuar i wspaniałe wykonania pieśni urzekły słuchaczy.
Rolę konferansjera podczas Dnia Migrantów i Uchodźców pełniła Tatiana Witkowska. Uczestniczyli w nim przedstawiciele instytucji, z którymi współpracuje Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom. Obecny był również ks. Bogdan Kostecki, greckokatolicki duchowny, który odpowiada za duszpasterstwo wiernych tego Kościoła w diecezji płockiej. Za obecność podziękował wszystkim ks. dr Radosław Zawadzki, dyrektor Caritas Diecezji Płockiej.