Turniej piłki halowej „Gwiazdy na Maksa” odbył się w Orlen Arenie w Płocku. Wzięła w nim udział między innymi reprezentacja księży. W jej skład weszli proboszczowie, księża pełniący funkcje w instytucjach diecezjalnych i klerycy Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku.
Poza tym w turnieju wystąpiły reprezentacje artystów polskich, samorządowców - z częściowym udziałem prezydenta miasta Andrzeja Nowakowskiego i przedsiębiorców. Wszystkim zawodnikom zależało, żeby udało się zebrać możliwie jak najwięcej dla 19-miesięcznego Maksa Ziębińskiego z Nowej Góry koło Płocka.
Chłopczyk urodził się bez prawej dłoni i przedramienia. Wymaga rehabilitacji kilka razy w tygodniu, badań rozwoju oraz badań wykształcenia nerwów w kikucie ręki w zagranicznych klinikach, ciągłej wymiany protez uzależnionych od wzrostu kości. Rodzice Maksa potrzebują około 300 tys. zł, aby chłopczyk mógł funkcjonować w miarę normalnie. Bez pomocy z zewnątrz rodzina chłopca nie jest w stanie zapewnić mu odpowiedniej pomocy.
Wstęp na turniej kosztował 10 zł – tyle trzeba było wrzucić do puszki przy wejściu do Orlen Areny. Poza tym zorganizowano licytacje. Organizatorzy przygotowali: koszulki z autografami piłkarzy (między innymi Roberta Lewandowskiego, Krzysztofa Piątka, Dominika Furmana), piłki z autografami (drużyny Wisły Płock, mistrza Polski Jagiellonii Białystok, Legii Warszawa).
Turniej poprowadził sędzia Tomasz Marciniak, młodszy brat znanego arbitra Szymona Marciniaka. Komentatorem wydarzenia był Bożydar Iwanow. Atrakcją turnieju była możliwość zobaczenia w akcji takich gwiazd sportu, estrady i telewizji, jak choćby Jacek Krzynówek, Piotr Świerczewski, Wojciech Sikora, Patryk Czerniejewski, Radosław Majdan, Przemysław Cypryański (aktor, który przypomniał, że ma na zawodowym koncie rolę księdza), Tomasz Schimscheiner, Rafał Mroczek.
- Czujemy się wyróżnieni, że mogliśmy zagrać w tym turnieju - powiedział ks. Bartosz Szostak, sekretarz bp. pomocniczego Mirosława Milewskiego. - Początkowo obawialiśmy się, czy zdołamy zebrać drużynę, ale szybko okazało się, że wielu księży jest chętnych, by zagrać. Szybko zebraliśmy skład, nawet udało się rozegrać kilka sparingów. Po meczu wiele osób podziękowało nam za udział – dodał kapitan reprezentacji księży.