Ks. biskup Roman Marcinkowski do płockich „wodniaków”: Jezus nie potrzebuje metrykalnych chrześcijan

O tym, że Jezus Chrystus potrzebuje towarzyszy swojej drogi, a nie tylko metrykalnych chrześcijan, powiedział bp Roman Marcinkowski do płockich „wodniaków” 4 grudnia podczas wieczornej Mszy św. w katedrze płockiej. Wspólnej modlitwie w intencji wszystkich, którzy związani są z Wisłą, towarzyszyły relikwie św. Barbary.

Barbara1.jpg

Biskup senior przypomniał wiernym, że św. Barbara (III wiek), jest patronką wielu zawodów, narażonych na nagłą, niespodziewaną śmierć. To bardzo popularna święta, choć nie ma dokładnych wiadomości o jej życiu, bo „akta męczeństwa zaginęły, a legendy są zmieszane z prawdą”. Wiadomo jednak, że poniosła śmierć męczeńską z rąk swojego ojca: - Niech jej wstawiennictwo pozwoli dopłynąć wam do przystani w niebie, gdzie nastąpi kres życiowego rejsu - życzył płockim „wodniakom”.

Odwołując się do Ewangelii, kanodzieja przypomniał pytanie Jezusa Chrystusa, skierowane do apostołów: „A wy za kogo mnie uważacie?”. Zaznaczył, że odpowiedź domaga się osobistego zaangażowania: już nie można schować się za opiniami innych, wejść w tłum, ale trzeba wyjść i wybrać wiarę: „Tyś jest Mesjasz”.

- To pytanie stawia Jezus, gdy jest z apostołami w drodze. To wskazówka na naszej drodze wiary. To sprawdzające pytanie pojawia się raz po raz, zwłaszcza na zakrętach naszej codzienności. Wtedy, gdy odnosimy sukcesy, ale też wtedy, gdy przeżywamy różne zawirowania: klęski, przeciwności losu, choroby, cierpienie, śmierć tych, których kochamy – powiedział bp Marcinkowski.

Zaakcentował, że Jezusowi w tym pytaniu chodzi o relację, więź, bliskość, zaufanie. Jezus pyta, czy człowiek naprawdę go poznał, kocha bez zastrzeżeń, ma w Nim nadzieję. To pytanie dotyczy części chrześcijan, bo wydaje się, że wielu takiego wyboru jeszcze nie dokonało, że gdy zabraknie środowiska wiary, parafii, wtedy wiara się weryfikuje, a wiele rzeczy „pryska jak mydlana bańka”. Jezus nie chce, aby Go podziwiać, ale pokochać. Potrzebuje „towarzyszy drogi, a nie metrykalnych chrześcijan”.

„Za słowami `Ty jesteś Mesjasz` kryje się wiele fałszywych wyobrażeń. Czy nie jest tak, że przyznajemy Jezusowi rację, ale jakby nie tak do końca? Że godzimy się z Bożą wolą, o ile zgadza się ona z naszymi pomysłami? Owszem, zapraszamy Go do domu swego serca, ale nie wpuszczamy Go do wszystkich pomieszczeń. To tylko czasowy sublokator, któremu dajemy mały zakres spraw, po których może swobodnie się poruszać. Może być Bogiem naszych postów i nabożeństw, ale niech się nie wtrąca w nasze życie towarzyskie, pracę, sprawy małżeńskie, rozrywki. Wierzymy połowicznie i ufamy połowicznie, zachowując bezpieczny dystans, gotowi wycofać się, gdyby coś się nie powiodło” – głosił hierarcha.

Wspólnej modlitwie w katedrze towarzyszyły relikwie św. Barbary. Odbył się także koncert chóru kameralnego Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki.

W Mszy św. 4 grudnia uczestniczyli członkowie Sekcji Żeglugi na Wiśle Towarzystwa Przyjaciół Płocka i Bractwa św. Barbary Ludzi Działających na Wiśle.