Bp Piotr Libera zauważył, że patronem dnia, w którym Polska odzyskała niepodległość po zaborach, jest św. Marcin, legionista rzymskiego w stopniu oficera, który przyjął wiarę chrześcijańską. Pewnego zimowego dnia napotkał półnagiego, zmarzniętego żebraka. Wtedy przeciął na pół swój ciepły żołnierski płaszcz i jedną połową okrył zziębniętego żebraka.
Nie dał mu całego płaszcza, ponieważ jako legionista był właścicielem jedynie połowy płaszcza. Druga połowa płaszcza należała bowiem do armii. Marcin oddał więc tylko swoją część, tylko to, co należało do niego.
Hierarcha stwierdził, że św. Marcin nie chciał okradać wojska, swoim gestem okazał uczciwość i prawość. Patron dnia odzyskania przez Polskę niepodległości był prawdziwym patriotą: uczciwy, rzetelny, prawy w postępowaniu, sumienny w wypełnianiu codziennych obowiązków, wrażliwy na ludzką biedę.
- Św. Marcin nie rozporządzał tym, co do niego nie należało. Nie przywłaszczał tego, co nie było jego własnością. Nie sięgał po cudze. Jakże to ważne przesłanie zarówno w życiu społecznym, jak i prywatnym. Jakże to ważne w postępowaniu zarówno tych, co rządzą i są rządzeni. Nieuczciwość wywołuje wiele szkód w życiu społecznym, gospodarczym, w wymiarze makro i mikro ekonomicznym – przekazał biskup senior.
Przestrzegł przed różnego rodzaju przekrętami, uleganiu pokusie bogactwa i fałszywego poczucia bezpieczeństwa. Poprosił, by prosić Boga przez wstawiennictwo św. Marcina, aby nie pobłądzić w codziennych wyborach, nie działać na stratę narodu czy małej ojczyzny - materialnie, intelektualnie i moralnie.
- Czy wykonując swoje zadania nie wykorzystujemy kogoś? – zapytał bp Libera. - Jeśli trudno nam jest nieraz pozostać tylko przy swojej części płaszcza, to ufajmy, że Jezus uzdolni nas do tego, jeśli będziemy przy Nim blisko. Bo tylko Jego mocą jesteśmy zdolni, żeby pozostać przy swoim. Prośmy Jezusa o siłę, uczciwość i wierność w naszych codziennych wyborach. Nie tylko dla dobra naszego osobistego, ale dla dobra naszego społeczeństwa - zwrócił się do uczestników Eucharystii.
Dodał, że historia Marcina z Tours uczy, że aktów miłosierdzia i solidarności nie wykonuje się „na wyrost, na pokaz i dla zdobycia głosów wyborczych”. Człowiekowi w potrzebie można dać tylko to i tylko tyle, ile się naprawdę ma. Prawdziwa, nieudawana solidarność jest hojna, ale „nie jest rozrzutna i umie łączyć miłosierdzie z roztropnością”.
- Prawda o tym, że drugiemu mogę dać tylko to, co mam, dotyczy nie tylko dóbr materialnych. Dotyczy również tego, co dajemy w sferze intelektu, ducha i wartości dzieciom, młodzieży, i w ogóle bliźnim w środowisku w jakim żyjemy czy pracujemy. Zadbajmy o to, żebyśmy tego płaszcza nie skracali, żeby ten płaszcz wskutek naszych zaniechań, złych skłonności się nie kurczył. Bo takim okrojonym płaszczem trudno będzie ogrzać kogokolwiek – podkreślił kaznodzieja.
Oprawę muzyczną Eucharystii w katedrze zapewnił Chór Pueri et Puellae Cantores Plocenses.
W ramach obchodów Narodowego Święta Niepodległości w Płocku zaplanowano między innymi śpiew pieśni patriotycznych, wspólne śpiewnie hymnu Polski na Starym Rynku, poczęstunek – rosół z gęsiny dla płocczan oraz koncert Płockiej Orkiestry Symfonicznej im. Witolda Lutosławskiego.
Ponadto tradycyjnie złożono kwiaty pod pomnikami marszałka Józefa Piłsudskiego i Władysława Broniewskiego – płocczanina, poety, żołnierza Legionów Polskich oraz wieńce na Płycie Nieznanego Żołnierza.
Natomiast w przeddzień święta 10 listopada ulicami Płocka pobiegł XVII Bieg Niepodległości pod hasłem „Biegnij z biało-czerwoną”, inicjowany przez Parafialny Uczniowski Klub Sportowy Viktoria. Klub zaprosił też płocczan do udziału w akcji „Polska flaga w każdy domu” i parafialnych Ognisk Patriotyzmu, ze śpiewem pieśni patriotycznych.