Bp Mirosław Milewski przypomniał, że 1 września 1939 r. na Płock spadły pierwsze bomby. Płocczanie nie zdołali pójść na niedzielne Msze św., zamiast tego usłyszeli dźwięki samolotów Luftwaffe. 7 września zamknięto katedrę, a arcybiskup Antoni Julian Nowowiejski, razem z biskupem pomocniczym Leonem Wetmańskim w 1941 r. stracili życie w niemieckim nazistowskim obozie KL Soldau (Działdowo).
Hierarcha zaznaczył, że jeśli chce się uczcić prawdę o Polakach, którzy wówczas stanęli do walki, aby zmierzyć się z okrucieństwem wojny, to nie można mówić, że „wojna wybuchła”. Wojnę wywołali Niemcy, konkretni ludzie, w konkretnym czasie, z jasno określonymi zamiarami. Potem przystąpili do niej Sowieci, którzy postanowili pomścić rok 1920 i swoją przegraną na ziemiach polskich.
- Jeśli nie chcemy, by ofiara kilkunastu milionów Polaków, zamordowanych w czasie II wojny światowej, była zapomniana, nie możemy przestać mówić, kto był wówczas napastnikiem, a kto ofiarą, kto zbrodniarzem, a kto bohaterem, kto walczył z Bogiem, a kto stał po stronie wiary i Kościoła – wymienił hierarcha.
Kaznodzieja zaznaczył, że w tych dniach realizowany jest w Polsce projekt „Opowiadamy Polskę światu”. W mediach toczy się trudna walka o pamięć tamtych dni. Chodzi o to, aby „wygrać historię”. Pamięć o II wojnie światowej, to wezwanie do stawania się współpracownikami prawdy i odkłamywania tego, co w różnych językach zostało o Polsce i Polakach powiedziane.
Przypomniał też, że ostatni list pasterski abp. Nowowiejskiego został potajemnie wydany na pierwszą niedzielę adwentu 1939 r. To jakby jego duchowy testament, żeby „w niedziele i święta wszyscy pobożnie słuchać Mszy św., dzieci uczyć katechizmu, o kościele swoim pamiętać, dusze zmarłych wspomagać, modlić się, a nie przestawać”.
- Czy trzeba nam dzisiaj coś więcej? Chyba takiego pokoju, spokoju i dobra w naszych relacjach brakuje najbardziej. Czyż nie jest zwycięstwem tamtych wrogów Polski fakt, że dziś, po 80 latach, ich ofiary między sobą znajdują powody do sporów? Czyż nie jest to ciągle nierozwiązana sprawa tamtej wojny, że nas, mieszkańców jednej, udręczonej tamtymi walkami Ojczyzny, nie stać na zwykłe zaprzestanie sporów, które do niczego nie prowadzą? Najlepszym uczczeniem pamięci milionów ofiar jest cisza – podsumował bp Milewski.
Po Mszy św. jej uczestnicy przeszli pod Płytę Nieznanego Żołnierza, gdzie odbyły się uroczystości oficjalne, z zaśpiewaniem hymnu państwowego, częścią artystyczną w wykonaniu Harcerskiego Zespołu Pieśni i Tańca „Dzieci Płocka”, złożeniem kwiatów przez liczne delegacje.
W niedzielę 1 września, w 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej, w kościołach diecezji płockiej o godz. 14.00 zabiły dzwony. Duchowieństwo i wierni modlili się o pokój podczas wystawienia Najświętszego Sakramentu, śpiewali „Suplikacje” o pokój na świecie i w swoim otoczeniu. Odczytano też „Modlitwę za Ojczyznę” ks. Piotra Skargi, a na zakończenie każdej Mszy św. śpiewano pieśń „Boże, coś Polskę”.