Bp Mirosław Milewski w homilii zauważył, że spotkanie z młodzieżą w Okalewie przypada w ważnym dla Kościoła czasie: z jednej strony pandemia i jej skutki, z drugiej wewnętrzne problemy wspólnoty Kościoła. Teologowie, filozofowie, historycy, dziennikarze zastanawiają się, co będzie dalej z Kościołem. Martwią się o to także wierni w swoich domach.
„Czy przyjmowanie sakramentów pozostało tylko pewną tradycją a przychodzenie do świątyni na niedzielną Mszę zwyczajem, który niewiele za sobą niesie? – zastanawiał się bp Milewski. - Gdy rzeczywistość kreują media i internet, gdy nie brakuje hejtu i fake newsów o Kościele, w zalewie prawdy, ale i w zalewie kłamstw, trzeba się nauczyć oddzielać ziarno od plew, i szukać prawdy o Kościele” – polecił wiernym.
Podkreślił, że Kościół nie był i wciąż nie jest miejscem idealnym. To wspólnota, w której każdy ma zadanie do wypełnienia, jakiś obowiązek, zgodnie z wolą Pana Jezusa, i każdy powinien starać się wypełniać go porządnie. Odpowiedzialność za to, co dzieje się w Kościele, ponoszą wszyscy: i duchowni, i świeccy.
„We wspólnocie Kościoła zawsze potrzebna była i jest wciąż potrzebna prawość życia, uczciwość i codzienne świadectwo wszystkich nas: i księży, i wiernych. Współczesny Kościół potrzebuje w swoich szeregach wiarygodnych uczniów Jezusa: osób żyjących ewangelicznie, pokornie, odnoszących się z miłością do drugiego człowieka, ale też odważnie głoszących Ewangelię. Potrzeba nam też tak naprawdę prostych, ale jakże ważnych rzeczy: życzliwości, solidarności, wyrozumiałości, uczciwości, rzetelnej pracy i nauki. Będąc w Kościele, powinniśmy wszyscy «zachowywać się jak trzeba»” – zaakcentował hierarcha.
Wszystkim zależy, aby Kościół pozostał miejscem, w którym Polacy decydują się być i żyć, zwłaszcza młodzi Polacy. Tylko w Kościele można spotkać żywego, realnego Chrystusa, zostać przez Niego dotkniętym, właśnie poprzez sakramenty. Na szczęście wciąż nie brakuje ludzi, którzy chcą je przyjmować, choć widać, zwłaszcza w miastach, że w dobie koronawirusa do świątyń przychodzi mniej wiernych.
„Niektórzy martwią się, że w kościołach jest coraz mniej dzieci i młodzieży. A ich niestety nie ma, bo na Mszach św. brakuje również ich rodziców: 30-40 latków, którzy po zakończeniu katechezy w szkole średniej nie mają potrzeby uczestniczenia w Mszy św. niedzielnej. Mam głęboką nadzieję, że przyjęcie bierzmowania, to świadomy wybór, to szczery znak, że chcecie Boga w waszym życiu. Strzeżcie daru wiary!” – zaapelował biskup.