Bp Mirosław Milewski przewodniczył Mszy św. na zakończenie misji parafialnych, w „Dniu wierności krzyżowi”. Powiedział, że krzyż, na którym umarł Jezus Chrystus, a potem zmartwychwstał, to jedyny drogowskaz dla chrześcijanina, to znak „nieskończonej nadziei”.
- Bez względu na czasy i okoliczności, Kościołowi bardzo zależy na tym, aby ludzie ochrzczeni czcili krzyż, żeby w każdym pokoleniu byli ci, którzy będą go nosić na szyi, klękać przed nim do modlitwy, błogosławić znakiem krzyża swoje dzieci i wnuki. Krzyż, to symbol ponadczasowy i najważniejszy – zaakcentował biskup.
Stwierdził, że o dobrze, że podczas sakramentu bierzmowania młodzi ludzie zakładają krzyże – przecież są oni „Bożym teraz” (papież Franciszek). Bóg ich wzywa, aby wybierali chrześcijaństwo, stawali się „ludźmi Boga”; by wbrew temu, że świat chce ich z Bożej drogi zawracać, nie poddawali się zniechęceniu, nie wybierali łatwego życia, nie odrzucali Bożych przykazań, nie sprzeniewierzali się przyjętym w życiu sakramentom, a zwłaszcza sakramentowi chrztu św.
- Młodość, to trudny czas wyborów, ale to także czas najpiękniejszy w życiu. Będę gorąco się modlił, aby każda dziewczyna i każdy chłopiec, który przyjmie dziś sakrament bierzmowania, miał świadomość, że Bóg przy nim jest, że nieustanie wzywa ją/jego do nawrócenia. Będę się gorąco modlił, aby te wszystkie osoby, gdy poczują smutek, urazy, lęki, wątpliwości czy porażki, dzięki darom Ducha Świętego na nowo zyskały siłę i nadzieję; by troszczyły się o swoje wnętrze – powiedział bp Milewski.
Odwołał się do wypowiedzi popularnego, młodego artysty - Kamila Bednarka, który miał koncert po Mszy św. Solista często śpiewa o rzeczach w życiu najważniejszych: o wierze, nadziei, miłości; kiedyś powiedział, że „trzyma sztamę ze swoim wnętrzem”.
- To jest sedno życia chrześcijanina, katolika: trzeba trzymać sztamę ze swoim wnętrzem, a gdy popełni się jakiś błąd, po prostu wyrzucić to z siebie, pójść do konfesjonału, zadośćuczynić, poprosić Boga o przebaczenie. Warto „zachować się jak trzeba”, aby żyć w zgodzie z samym sobą - sugerował kaznodzieja.
Odwołał się też do Ewangelii dnia – o uzdrowieniu dziesięciu trędowatych ((Łk 17,11-19). Zastanawiał się, dlaczego za uzdrowienie podziękował tylko jeden z nich: - Tylko dla niego jednego wyzdrowienie stało się spotkaniem z Bogiem. Przyjął je jako dar łaski i miłosierdzia Boga. Człowiek wewnętrznie uzdrowiony jest wdzięczny Bogu. Rozumie, że uzdrowienie duchowe jest daleko bardziej ważne niż fizyczne. Odtąd jest już innym człowiekiem – zaznaczył biskup.
Bp Milewski dokonał także poświęcenia krzyża misyjnego w parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Skępem. Parafia w tym roku obchodzi jubileusz 25-lecia istnienia. Jej proboszczem jest ks. Roman Murawski.