W niedzielę, 27 kwietnia, w Płocku znów wybrzmiało to jedno wielkie orędzie: „Jezu, ufam Tobie”. I choć mija już 25 lat od czasu, gdy św. Jan Paweł II ustanowił Święto Miłosierdzia dla całego Kościoła, wydaje się, że ta prawda wciąż jest dla nas wyzwaniem. Bo czy naprawdę wierzymy, że jesteśmy kochani nie za coś, ale pomimo wszystko?
Ks. Jarosław Kwiatkowski, rektor sanktuarium przy Starym Rynku, mówił z prostotą i wzruszeniem: „Jeszcze raz pozwólcie, że ucieszę się tym, że tu jesteście. Jak ten Kościół Dziejów Apostolskich”. Bo w tej wspólnocie – kapłanów, sióstr zakonnych, pielgrzymów przybyłych na uroczystości był żywy Kościół. Nie idea, nie budowla, ale ludzie, którzy spotkali się razem w cieniu promieni miłosierdzia. - „Ja pragnę, aby było Miłosierdzia święto” (Dz. 49) – to pragnienie Serca Jezusa spełniło się. Te słowa po raz pierwszy zostały wypowiedziane tutaj, w tym miejscu, w którym teraz gromadzimy się na słuchanie Słowa i na łamanie chleba – przypomniał ks. Kwiatkowski.
Bp Mirosław Milewski modlił się za wszystkich, którzy dbają o płockie Sanktuarium Bożego Miłosierdzia i za tych, którzy się tutaj modlą. – To miejsce tętni życiem: tu przybywają liczne pielgrzymki z różnych kontynentów, tu konfesjonały nie stoją puste, tu na Eucharystie przyjeżdżają wierni z Płocka i okolic, tu trwa nieustanna Koronka do Bożego Miłosierdzia. Sanktuarium żyje Bożym Miłosierdziem – powiedział.
W homilii nawiązał do Ewangelii z dnia, w której słuchano o spotkaniu Zmartwychwstałego Jezusa z uczniami (J 20, 19-31). - Jezus pełen miłosierdzia przebaczył im, że w chwili próby wyparli się Go, pozostawili samego. Gdy Zmartwychwstały mówi do nich „Pokój wam”, czują ukojenie i pokój w duszy, ponieważ zostały im przebaczone ich czyny – powiedział biskup.
Wskazywał, że to właśnie doświadczenie przebaczenia, prowadzi do prawdziwej radości. – Po upadku, po porażce, jaką jest grzech, pocieszenie daje nam doświadczenie przebaczenia. To jest jak uścisk miłosierdzia Zmartwychwstałego Pana – wyjaśniał, przywołując słowa z „Dzienniczka” św. Faustyny: „Choćby dusza była jak trup rozkładająca się (...), cud Miłosierdzia Bożego wskrzesza tę duszę w całej pełni” (Dz. 1448).
Nawiązał również do św. Tomasza Apostoła i tego szczególnego doświadczenia wiary. – W historii Tomasza zawarta jest nasza własna historia: chwile kryzysu wiary i odnajdywania Miłosiernego Serca Jezusa, który nigdy nie odrzuca, nawet wątpiących – podkreślił.
Bp Milewski przypomniał również, że Boże Miłosierdzie nie podlega ludzkiej logice. - Miłosierdzie jest skandalem dla świata, bo przekracza sprawiedliwość – powiedział.
Jak dobrze przypomnieć sobie te prawdę. W świecie zimnych kalkulacji i tego „co się komu należy”, Bóg obdarowuje łaską bez przeliczania na punkty i zasługi.
Na zakończenie uroczystości s. Ancilla Zalewska, kustosz sanktuarium, z serdeczną ufnością przypomniała wszystkim jeszcze inną ważną rzecz, że to właśnie w Niedzielę Miłosierdzia Bożego „niebo jest otwarte na oścież”. – Jezus chce dać nam wszystko, o co będziemy prosić – przekonywała.
Prawdziwym dopełnieniem tego dnia było dla mnie spotkane pani Marii. Mój cichy świadek Bożego Miłosierdzia. Starsza kobieta, uśmiechnięta, siedziała przy drzwiach sanktuarium. – To miejsce daje mi pokój. Im więcej człowiek zaufa, tym większe Miłosierdzie otrzyma. Bo trzeba ufać i starać się żyć jak najlepiej. Nie wszystko będzie się układało pomyślnie, ale jak jest ciężko, to nie można zapominać, że Pan Jezus kocha – powiedziała ze spokojem i szczerością, która w takich okolicznościach porusza głębiej niż najlepsze komentarze teologów.
„Jezus kocha…”. Usłyszeć te słowa w przedsionku kościoła, z którego bez trudu można odczytać napis w głębi: „Miejsce objawień Pana Jezusa Miłosiernego”. Bezcenna lekcja. Uściskałam ją na pożegnanie. – Proszę nie zapominać, że jakiekolwiek ciężary nosimy w swoich sercach, jak trudno by nie było - On nas kocha. Jesteśmy umiłowani przez Boga” – dodała z ciepłym uśmiechem.
Niech to będzie streszczenie całej „teologii Miłosierdzia”: Jesteśmy kochani. Zawsze. Na przekór wszystkiemu.
Tekst i foto: Ilona Krawczyk-Krajczyńska