Bp Piotr Libera przypomniał, że w Przasnyszu od wieków czczona jest Maryja w cudownym wizerunku Przewodniczki, patronki ludzkiego wędrowania, wiernie i cierpliwie czuwającej Matki: - Ile pokoleń wymodliło tutaj dla siebie i dla swoich najbliższych prawdziwe cuda! Jest w ludzkich sercach, jest w nas, ta prosta intuicja, która każe w chwilach próby, w chwilach trwogi, w chwilach cierpienia szukać pomocy i ratunku u Matki - podkreślił kaznodzieja.
Dodał, że istnieje boże przeczucie, że kiedy ktoś zagubi się w wędrówce na ścieżkach życia, na właściwą drogę wprowadzić może go najpewniej Maryja. Nie przypadkiem już od pierwszych wieków, kiedy na chrześcijańskim Wschodzie zaczęto sporządzać wizerunki Bogarodzicy, to najczęściej malowano Ją właśnie jako „hodygetrię” - jako Tę, która wskazuje drogę. Drogą, którą pokazywać ludzkim sercom będzie zawsze dłoń Maryi jest Jej Syn - Jezus Chrystus.
Biskup podkreślił, że Maryja – Przewodniczka pierwsza najwierniej szła śladami Jezusa. Od Niej człowiek uczy się najlepiej, co to znaczy żyć Słowem Bożym. Ona najlepiej świadczy o tym, że bycie z Bogiem, że „życie Bogiem nie jest tylko prostą deklaracją, ale obejmuje całe życie, we wszystkich jego wymiarach”.
Duchowny stwierdził, że wierzący stają przed Maryją Przewodniczką „trochę zawstydzeni”: - Owszem, chętnie mówią Jej Synowi: „bądź wola Twoja”, ale na co dzień chętniej jeszcze mówią i żyją według hasła: „bądź wola moja”. Chętnie powtarzają jak kiedyś lud wybrany: „co powiedział Pan, uczynimy”, ale jeszcze chętniej mówią: „co sobie sami wymyślimy, nawet jeśli jest to wbrew przykazaniom, wbrew woli Bożej - to sobie uczynimy”.
Bp Libera dodał, że wciąż w dziejach, również współcześnie, „rozgrywa się dramat pierwszego nieposłuszeństwa”. Wciąż zbiera żniwo pokusa starodawnego węża, który nie przestaje suflować ludzkim sercom: „będziecie jak bogowie”.
Ponadto podziękował Matce Bożej, że nie odwraca swego spojrzenia, uczy zwyciężać podstępy szatana. Od Niej ludzie uczą się prawdziwej wierności Bogu. Maryja wie i rozumie „co czuje serce, któremu trudno jest pojąć niesprawiedliwość, na jaką musi patrzeć, co czuje człowiek, który pogubi się w szukaniu Boga, co czuje serce, które cierpi aż do ostatnich granic bólu”.
Na zakończenie oktawy ku czci Niepokalanej Maryi były też nieszpory oraz procesja.
Klasztor i kościół ojców pasjonistów w Przasnyszu należy do ważnych zabytków architektury sakralnej na Mazowszu. Powstały one w XVI w. z inicjatywy Pawła Kostki - brata św. Stanisława Kostki (1550-1568), urodzonych w pobliskim Rostkowie. Paweł Kostka zdecydował o ich budowie już po śmierci brata i po swoim nawróceniu.
Do wybudowanego klasztoru i kościoła Paweł sprowadził ojców bernardynów, opiekujących się tym miejscem do momentu kasaty zakonu po powstaniu styczniowym. Pamiętając cześć dla Matki Bożej, jaką miał jego brat Stanisław - Paweł Kostka kazał wykonać kopię obrazu Salus Populi Romani z Rzymu i umieścić ją w nowym kościele. Bardzo szybko rozwinął się w tym miejscu kult Niepokalanej, czego dowodem są choćby działające w XVII i XVIII wieku Bractwa: Niepokalanego Poczęcia i Różańcowe.
Od kilkuset lat też uroczyście odprawiane są nieszpory w oktawie uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny (8-15 grudnia). Pasjoniści pieczę nad sanktuarium przejęli w roku 1923, roku przybycia tego zgromadzenia do Polski. Obraz Matki Bożej Niepokalanej Przewodniczki w 1977 r. koronował biskup płocki Bogdan Sikorski