Biskup Mirosław Milewski: kto trwa w Jezusie, ten przynosi owoce

O tym, że źródłem życia i działania człowieka wierzącego od momentu chrztu św. jest „trwanie” w Jezusie, powiedział biskup Mirosław Milewski w Królewie (2 maja 2024 r.). Przewodniczył Mszy św. w dniu odpustu parafialnego ku czci św. Zygmunta, Króla i Męczennika: - Król Zygmunt surowo odpokutował za swoje grzechy, dlatego został świętym - powiedział biskup pomocniczy.

438128658 838166588350024 1616586331585206967 N

Bp Mirosław Milewski w czasie Mszy św. w Królewie przywołał Ewangelię o winnym krzewie i latoroślach (J 15,1-8). Przekazał, że przypowieść ta opisuje istotę relacji między ludźmi a Jezusem. Jezus, to prawdziwy krzew winny, złączony z Kościołem. U źródła życia i działania wiernych od momentu chrztu św. jest „trwanie” w Jezusie. To warunek przynoszenia owocu - miłości. 

Stwierdził ponadto, że gdy brakuje żywej wiary i głębszego doświadczenia Boga ludzie stają się jak uschłe i martwe gałęzie, bez życia i bez owoców, „z czasem stają są narażone na odcięcie i pozostanie na zewnątrz, a nawet spalenie”.

- Św. Jan Ewangelista pisząc o tym, że krzew winny powinien rodzić owoce, nie chce nas przestraszyć, ale skłonić do zastanowienia się nad tym, w jaki sposób przeżywam wiarę, czy trwam w Jezusie, czy czuję się cząstką Kościoła, jakie owoce przynosi moje życie?  - pytał bp Milewski. 

Swoją prośbę skierował zwłaszcza do ludzi młodych, którym w czasie Mszy św. udzielił sakramentu bierzmowania. W jakimś sensie są to „młode pędy winorośli”, Kościół na nich liczy. Życzył, by Duch Święty „poprzycinał” to, co nie jest życiem Bożym. Życie człowieka bez Boga, to życie bezsensowne, ogranicza się tylko do doczesności. Życie człowieka ukierunkowane na Boga i drugiego człowieka „daje szansę na owocną egzystencję”. 

Przypomniał, że patron parafii św. Zygmunt, Król i Męczennik (ok. 472-523) był dobrym i sprawiedliwym władcą Burgundii, ale zbłądził – w wyniku intrygi kazał zabić pierworodnego syna. Jednak szybko pojął swój wielki błąd, ogarnęła go rozpacz i wyrzuty sumienia. Rozpoczął pokutę w klasztorze. Mimo złego czynu podwładni Zygmunta mieli go za władcę pobożnego, troszczącego się o wiarę, wspierającego wiele dzieł religijnych. Z czasem zaczęto go czcić jako świętego. 

- Dlaczego człowiek, który dopuścił się zbrodni, został świętym? Hagiografowie porównują postać króla Zygmunta do postaci króla Dawida ze Starego Testamentu. Bóg widząc szczery żal Dawida, przebaczył mu zbrodnię. Tak mogło być również w przypadku Zygmunta. Uznano, że surowa pokuta przypieczętowana męczeńską śmiercią to dostateczny dowód przywiązania do Chrystusa - powiedział biskup pomocniczy. 


Za papieżem Franciszkiem przekazał, że „wszyscy jesteśmy powołani, by być świętymi, żyjąc z miłością i dając swe świadectwo w codziennych zajęciach (…)” ) (adhortacja „Gaudete et exsultate” 14). 


Na podstawie zapisków historycznych ks. prof. dr hab. Michał M. Grzybowski (1937-2023) przekazał, że  pierwsza świątynia parafialna w Królewie istniała prawdopodobnie na przełomie XIII i XIV wieku. Wzmianka o miejscowości pojawia się po raz pierwszy w 1425 roku. Królewo było wtedy własnością biskupów płockich. Obecny zespół kościoła parafialnego stanowi przykład mazowieckiego drewnianego budownictwa sakralnego powstałego w XVII w. Oprócz kościoła w skład zespołu wchodzi też drewniana, wolnostojąca dzwonnica, usytuowana na przykościelnym cmentarzu, otoczonym kamiennym murem. 

Proboszczem parafii jest ks. mgr Adam Milewski.