1. Kochani! Dziękuję że jesteśmy tu dziś razem! Że podjęliście trud, aby w gorącym, przedmaturalnym czasie, przyjechać przed tron Matki Bożej z Jasnej Góry. Że właśnie w tym miejscu chcecie prosić Ją o opiekę, po ludzku tak potrzebną i przed maturą, i w codziennym życiu. Dziękuję, że po franciszkowemu wstaliście z kanapy i nie siedzicie teraz przed telewizorem. Jesteście tu, bo postanowiliście poprosić Matkę Bożą Jasnogórską o pomoc i wsparcie, bo bardzo ich teraz potrzebujecie. I wiecie, że Ona nigdy nikomu tej pomocy nie odmawia. Patrzy na was teraz, widzi wasze myśli i serca, i każdego z osobna otacza płaszczem swej matczynej opieki.
Dziękuję wam z serca, że mimo wielu obowiązków znaleźliście czas dla Boga. Słyszeliście być może o wielkopostnej akcji pod nazwą „24 godziny dla Pana”? Polega ona na tym, że konkretny kościół jest otwarty dla wiernych przez całą dobę, przez 24 godziny. Wierni mogą do niego wejść, adorować Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, powierzyć Mu swoje najskrytsze tajemnice duszy, pomodlić się za kochanych ludzi, uklęknąć przy kratkach konfesjonału, wyrzucić z serca smutek i ból. Może komuś przebaczyć? Może samemu prosić o przebaczenie? Możliwości jest wiele, ale cel jeden – poświęcenie swego czas dla Pana, który ma dla nas czas zawsze i wszędzie: w Płońsku, Ciechanowie, Rypinie, Gostyninie, różnych zakątkach diecezji płockiej i na Jasnej Górze też. Wasza obecność tu jest właśnie takim ofiarowaniem Bogu swojego czasu.
Kochani maturzyści! Znaleźliście dziś czas dla Pana, przybywając do duchowej stolicy Polski: uczestniczycie w Eucharystii, w nabożeństwie Drogi Krzyżowej, spotykacie się z gościem, możecie się wyspowiadać, aby doświadczyć Bożego miłosierdzia. Ufam, że ten czas dla Pana wykorzystaliście jak najlepiej potrafiliście i że nie był to tylko wyjazd w rodzaju „jak trwoga to do Boga”, ale świadome doświadczenie wiary we wspólnocie rówieśników, w gronie nauczycieli, księży i katechetów.
2. Przed wami matura. Mówi się, że to patent na dorosłość, furtka do innego życia, do innego świata. I mówi się, że do młodych świat należy! I to jest święta prawda, bo młodość niesie wielką nadzieję. Dlatego codziennie się za was młodych modlę! O co się modlę? Żeby w dorosłym życiu nie przeszkadzał wam krzyż czy kapliczka przy drodze, żebyście nie wstydzili się przeżegnać publicznie, żeby wyjęcie z kieszeni różańca to nie był „obciach”. Żebyście kiedyś wzięli ślub kościelny, ochrzcili swoje dzieci i wychowywali je po katolicku. Żebyście nie słuchali podszeptów tego świata, że Kościół jest niepotrzebny, sakramenty niemodne, a Msza św. stratą czasu. Żebyście potrafili odróżnić zło od dobra, ale nie dali sobie nigdy wmówić, że zła jest więcej; i żeby zło nigdy nie przysłoniło wam dobra, którego zawsze jest więcej, i które zawsze ostatecznie zwycięża!
Mówię to w czasach, w których na forach internetowych wylewa się falę hejtu na ludzi wierzących i na cały Kościół, mimo, że ten nie boi się przyznawać do błędów i zna słowo „przepraszam”. Szkoda, że choć wyraźnie widać w Kościele pragnienie zmiany i odnowy, to jednak wielu ludzi zatwardziałych w niechęci nie jest w stanie tego zobaczyć. Szkoda, że tak się dzieje, ale wciąż pozostaje nam gorliwa modlitwa za Kościół, który pragnie oczyszczenia.
3. Drodzy młodzi przyjaciele! Przyjechaliście na Jasną Górę, aby pomodlić się wspólnie przed maturą. Matura to jakiś koniec i zarazem jakiś początek, koniec beztroskiej młodości i czas dorosłych decyzji. Każdy z was zdaną maturę uczci na swój sposób. Kto wie, może niektórzy z was po egzaminach pójdą na kremówki? Może wstąpią do kościoła, żeby podziękować? Może zrobią coś dobrego dla swoich rodziców? Wybór będzie należeć do was.
Chciałbym bardzo, abyście w dorosłym życiu potrafili wybrać Boga. Tak jak Anita Włodarczyk, dwukrotna złota medalistka igrzysk olimpijskich, czterokrotna mistrzyni świata oraz wielokrotna rekordzistka świata, Europy i kraju w rzucie młotem. Anita jest częstym gościem na Jasnej Górze, zwłaszcza po sezonie. Przyjeżdża tu, aby podziękować Bogu i Matce Bożej za to, co minęło, za opiekę, za sukcesy, za codzienność: „Wierzę w Boga, kocham Go, jestem Mu oddana. Wierzę, że moje istnienie ma sens i nie kończy się śmiercią fizyczną. W moim życiu było wiele sytuacji, w których szczególnie odczuwałam obecność Boga i w wielu przypadkach wiedziałam, że mi pomógł” – szczerze przyznaje mistrzyni olimpijska.
4. Anita wierzy, że Chrystus żyje i przy niej jest. „Christus vivit” – Chrystus żyje – taki tytuł nosi ważny dokument papieża Franciszka z tego tygodnia, tzw. adhortacja, będąca pokłosiem rzymskiego synodu biskupów sprzed kilku miesięcy o młodzieży, jej wierze i rozeznawaniu powołania: „Niezależnie od tego, jak bardzo byś się oddalił, Zmartwychwstały jest obok ciebie, wzywa cię i czeka na ciebie, abyś zaczął od nowa” (2) „Kościół potrzebuje waszego zapału, waszych intuicji, waszej wiary. Potrzebujemy tego!” (299) – napisał do was papież Franciszek.
Proszę z serca – posłuchajcie tego ważnego apelu! Poproście dziś częstochowską Matkę, aby w dorosłym życiu pomagała wam podejmować mądre, roztropne, zgodne z wolą Bożą decyzje. Wybierzecie Jej Syna Chrystusa, tego, który jest „Drogą, Prawdą i Życiem” - On da wam siłę, moc i wytrwałość.
Pamiętajcie o tym w tym ważnym miejscu, powierzając Bogu i Jego Matce swoją maturę i swoje życie. Szczęść Boże!