HOMILIA ZESŁANIE DUCHA ŚW. - ZAKOŃCZENIE ROKU „RODZINY AMORIS LAETITIA” I DIECEZJALNE ŚWIĘTO RODZINY - KATEDRA 5 VI 2022

Siostry i Bracia, Nasi Drodzy Goście - członkowie Polskiej Federacji Stowarzyszeń Rodzin Katolickich, założonej w 1993 roku właśnie w Płocku,
Kochani Rodzice, Dzieci, Babcie i Dziadkowie wraz z Waszymi Duszpasterzami, Osobami Konsekrowanymi, Katechetami i Wychowawcami,
  1. „Będę prosił Ojca, a innego Parakleta da wam, aby z wami był na zawsze. Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko” – ta obietnica Pana Jezusa z Ostatniej Wieczerzy z całą mocą spełnia się właśnie dzisiaj, w dniu Pięćdziesiątnicy. Dotąd Uczniowie siedzieli w zaciszu Wieczernika - teraz wyruszą w gwarny świat. Dotąd, nawet jeszcze w chwili Wniebowstąpienia, oczekiwali królestwa Bożego dla siebie - teraz gotowi są iść do wszystkich ludów i narodów. Dotąd nie przemawiali publicznie - teraz będą głosić słowo Pana na placach i ulicach. Nie, nie przepadli ich wrogowie, nie ustały wojny, nie znikły problemy. Duch Święty dokonał zmiany w nich! Ich wyrwał z wygody! Ich nauczył marzyć! Ich obdarzył nową młodością! Przekształcił serce Piotra w serce tego, któremu wybaczono. Pawła z funkcjonariusza kultu i prześladowcy uczynił pełnym wdzięczności głosicielem Dobrej Nowiny. Zadufanych w sobie obywateli Rzymu pouczył, że są synami, córkami, którzy mogą wołać: „Abba, Ojcze!”. To się wydarzało i wciąż wydarza! Nawet w najbardziej mrocznych czasach Duch wzbudzał i wzbudza najwspanialsze przykłady świętości! Wciąż dzieje się tak, jak wtedy, gdy w rodzinie rodzi się dziecko. Rozbija zorganizowany plan dnia, sprawia, że nie można się wyspać, że każdy jego płacz przyprawia o palpitacje serca. A przecież przynosi radość, odnawia życie rodziny, umacnia miłość!
  2. „Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko…”. Greckie słowo Parakletna określenie Ducha Świętego zostało zostawione w tym fragmencie Ewangelii janowej bez tłumaczenia. Wiemy, że w grece oznacza ono: pocieszyciela, obrońcę, adwokata… Ale tak naprawdę jeszcze kogoś więcej - w czasach starożytnych parakletem była osoba godna najwyższego zaufania w danej społeczności. Osoba, która w czasie rozprawy sądowej stawała obok skazanego i sama jej obecność zamykała usta oskarżycielowi. Sąd nie mógł skazać tego, za którym paraklet się wstawiał. Paraklet - Duch Święty tak samo staje dzisiaj przy nas, byśmy, mimo tylu spotykających nas oskarżeń, bronili tego, co święte i ważne.Tak, byśmy bronili tego, co święte i ważne! Bo chrześcijaństwo, to także duch rycerskości. Wymownie pokazało to kilkuset Rycerzy św. Jana Pawła II, którzy 5 marca tego roku przeszli drogą krzyżową ulicami naszego miasta. Potężny Krzyż, który wtedy nieśli na swoich ramionach, będziecie mogli zobaczyć i uczcić po tej Eucharystii w naszym ogrodzie seminaryjnym.
  3. „Ci, którzy żyją według ciała – mówił nam przed chwilą Apostoł Paweł - Bogu podobać się nie mogą”. To oni ze szczególną siłą godzą dzisiaj w delikatną tkankę ludzkiej płciowości. Godzą w niosącą szczęście, płodną miłość mężczyzny i kobiety; w wierne, sakramentalne małżeństwo; w dającą schronienie i ciepło rodzinę; w wychowanie do wiary, odpowiedzialności i miłości ojczyzny. I tego właśnie trzeba nam bronić! Nie, nie stoimy – Drodzy Moi - na straconych pozycjach. Jak wskazuje wybitny polski socjolog ks. prof. Janusz Mariański(pochodzi z naszej diecezji), od 96 do 85 procent polskich maturzystów uznaje rodzinę za wartość bardzo ważną w swoim życiu, Stawiają ją wciąż wyżej niż takie wartości jak zdrowie, przyjaźń, kariera zawodowa, wykształcenie, wolność głoszenia własnych poglądów, szacunek innych ludzi, powodzenie materialne, życie pełne przygód itp. Według międzynarodowych badań europejskich systemów wartości również blisko 94 procent badanych dorosłych Polaków uznaje rodzinę za sprawę ważną w życiu.
  4. Problem jednak w tym, jak ta rodzina jest rozumiana i czy jest ona wciąż kształtowana na fundamencie, na którym była przez wieki na naszej ziemi budowana. I tu statystyki bolą: udział we Mszy św. niedzielnej deklaruje bowiem obecnie tylko 23 procent młodych Polaków (w 1992 roku było to blisko 70 procent); brak jakichkolwiek praktyk religijnych deklaruje 36 procent młodzieży; niemal połowa młodych kobiet, często 13-, 14-letnich dziewcząt, przyznała, że brała udział w manifestacjach przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku - orzeczeniu, w którym broni się prawa do narodzenia dzieci niepełnosprawnych!
  5. To dlatego świadectwo w tych sprawach jest tak ważne. Ani przymus, ani narzekanie na pogaństwo, ani straszenie sekularyzacją czy postmodernizmem, ani powtarzanie: „a w naszych czasach było inaczej” na niewiele się zdadzą. Stojący przy nas Paraklet coraz wyraźniej wskazuje, że dziś jest bardziej czas radosnego głoszenia Ewangelii, niż walki z pogaństwem. Czas, aby nieść radość Zmartwychwstałego, a nie narzekać na sekularyzm. Taki jest czas Parakleta!Czas bliskości, czas świadków! Lekarstwo na zewsząd sączącą się próżność, pogoń za lajkami, młody człowiek znajdzie dzisiaj tylko w naszej prostocie. Antidotum na wszechobecną erotyzację – w ukazywanych mu wzorach i radości ojca z piękna matki i matki z męskości ojca. Odpowiedź na materializm i agresję - w rodzinnej szkole duchowości i miłości. Receptę na wszechobecną kulturę tymczasowości – w świadectwie, że to, co przyrzekamy „na całe życie”: my - diakoni, kapłani, biskupi; wy – małżonkowie, to zobowiązanie do rozwijania prawdziwej, wiernej miłości, a nie do prowizorki entuzjazmu czy zadyszki oczarowania!
  6. Pozwólcie, że zakończę dwoma przykładami, jeszcze raz zaczerpniętymi z tegorocznej Drogi Krzyżowej z papieżem Franciszkiem w rzymskim Koloseum. Dajemy dzisiaj, tu w płockiej katedrze szczególne miejscerodzinom wielodzietnym. Jednej z pierwszych stacji w Rzymie towarzyszyła porywająca refleksja takiej właśnie rodziny. Ona i on napisali: chcieliśmy realizować się w pracy, podróżować, próbować żyć jako wieczni narzeczeni… I przyszło pierwsze dziecko. A kiedy, jeszcze nie dowierzając, dotykaliśmy piękna tego daru, pojawiło się drugie: dziewczynka. A potem kolejne. Co zostało z naszych marzeń? - pytali. Kształtują je teraz potrzeby. A co ze spełnianiem się w życiu zawodowym? Zostało to zmodyfikowane przez codzienność. Tak, towarzyszy nam strach w obliczu kolejnego nieoczekiwanego wydatku. Tak, boimy się, że nie poradzimy sobie w chwilach konfliktów z naszymi nastolatkami. Owszem, to wszystko nie jest łatwe, ale jest nieskończenie piękniejsze...
  7. Jest też tutaj dzisiaj, w katedrze, wielu starszych, doświadczonych małżonków, którzy przed laty powoływali do życia Stowarzyszenie Rodzin Katolickich. Jedną ze stacji rzymskiej drogi krzyżowej była również stacja takich właśnie osób. Pewne małżeństwo opowiadało, jak znaleźli się na emeryturze, ile mieli niezrealizowanych planów. Normalnie podróżowaliby, zajmowali się swoim zmęczeniem, chorobami, lękiem przed śmiercią. Niespodziewanie jednak przyszła wiadomość, że zięć został zwolniony z pracy, a małżeństwo starszej córki podczas pandemii zaczęło rozpadać się. Więc teraz wnuki z rodzin ich dzieci wypełniły dom dziadków swoim żywiołem. A oni zamontowali w samochodzie fotelik i kupili tablicę, by zapisywać plany zajęć tych pięciorga dzieciaków. Po prostu, żeby o niczym nie zapomnieć. Ich siły nie są już takie jak kiedyś, ale bagaż doświadczeń sprawia, że poczuli się bardziej sprawni niż wtedy, gdy mogli biegać. I podsumowują to tak: bycie jakby tlenem dla rodzin naszych dzieci stało się darem, który pozwala powrócić do uczuć, doznawanych, gdy ich własne dzieci były małe. Nigdy nie przestaje się być mamą i tatą...
Veni Sancte Spiritus – Przyjdź, Duchu Święty, napełnij serca swoich wiernych i rozpal w nich na nowo ogień Twojej miłości! Amen!