Znam na pamięć jasnogórskie rysy,
ostrobramskie, wileńskie srebro
wiem po ciemku, gdzie twarz Twoja i koral,
gdzie Twa rana, Dzieciątko i berło
ręką farby sukni odgadnę
złote ramy, cyprysowe drewno
lecz dopiero gdzieś za swym obrazem
żywa jesteś i milczysz ze mną
("O szukaniu Matki Bożej", ks. Jan Twardowski)
1. Czcigodny Księże Rektorze, Drodzy Księża profesorowie i wychowawcy seminaryjni, Kochani alumni, Siostry i Bracia!
Nie tylko poeta - ks. Jan Twardowski, ale zapewne każdy z nas „zna na pamięć” wizerunek Jasnogórskiej Pani. Tyle razy na niego patrzyliśmy, tyle razy modliliśmy się przed nim, tyle razy wpatrując się w ten wizerunek śpiewaliśmy Jasnogórski Apel. Dzisiaj, w tę drugą Niedzielę Adwentu, „Pan Bóg uczynił wielkie rzeczy dla nas” – jak śpiewaliśmy w Psalmie – bo oto Ona jest na wyciągnięcie ręki. I tak, jak Jeruzalem opisywane przez proroka Barucha, możemy: złożyć szaty smutku i utrapienia, a przywdziać wspaniałe szaty chwały, dane nam przez Pana.
Możemy to zrobić, bo do Płockiego Seminarium w znaku świętej Ikony „omodlonej” przez miliony Polaków – w tym także przez płockich diecezjan, przybyła nasza Matka. Przybyła, byśmy także mogli modlić się przez Jej wstawiennictwo i uciekać pod Jej obronę.
2. Moi Drodzy! Wpatrując się w oblicze Jasnogórskiej Pani, spróbujmy „dostrzec Ją żywą, za obrazem” i zastanówmy się, kim jest Ona dla współczesnego kapłana, alumna, kim jest dla biskupa? Czego Maryja może nas – ciebie i mnie - nauczyć? Te pytania w sposób szczególny powinny wybrzmieć w sercach alumnów, którzy poprzez kandydaturę do diakonatu wykonują dzisiaj kolejny, niezwykle ważny krok ku kapłaństwu. Im też dedykuję słowa Apostoła Pawła z drugiego czytania: „Mam ufność, że TEN, który zapoczątkował w was dobre dzieło, dokończy go do dnia Chrystusa Jezusa”.
Czego zatem – Kochani - uczy nas Maryja? Pozwólcie czcigodni kapłani, drodzy alumni i wy siostry i bracia, że wobec wielkiego bogactwa duchowego, jakie niesie ze sobą obecność Matki Najświętszej, zatrzymam się tylko przy kilku najważniejszych wskazówkach, jakie Ona nam daje.
3. Pierwszą lekcją, jaką otrzymujemy od Maryi jest otwartość na wolę Bożą i odwaga w jej wypełnianiu. To znamienne „fiat” wypowiedziane przez młodą dziewczynę w Nazarecie pokazuje, jak ważne jest, aby zawsze być gotowym do przyjmowania woli Bożej. Przecież kapłaństwo to służba Chrystusowi – a trudno nazwać sługą osobę, która nie wypełnia woli swego Pana, buntuje się przeciwko niej, dążąc do realizacji własnych celów czy interesów. Przez posłuszeństwo Maryi wypełniły się Boże plany wobec świata i takiej postawy Bóg oczekuje od tych, których powołuje na drogę do kapłaństwa. Dzisiaj to właśnie przez nas – tych, którzy do kapłaństwa idą i tych, którzy już w kapłaństwie służą – Bóg chce realizować swoje zamysły wobec świata. Podobnie jak przez Jana Chrzciciela, który za rządów Tyberiusza, Poncjusza Piłata, Heroda, Filipa Lizaniasza, itd. - został wezwany przez Boga, by wzywać ludzi do nawrócenia.
4. Umiłowani! Maryja jest także wzorem dzielenia się Ewangelią: sama dała tego wyraz, udając się do krewnej Elżbiety, aby dać świadectwo wielkich rzeczy, jakie Jej Pan uczynił(por. Łk 1, 49). Pamiętając, że sercem posługi każdego kapłana jest głoszenie Dobrej Nowiny, ta lekcja Maryi wydaje się wyjątkowo ważna i cenna. Wielki to dar, kiedy kapłan potrafi dostrzec „rzeczy”, które dla niego Pan uczynił i dzieli się tym z innymi, tak, jak Maryja dzieliła się z Elżbietą. Postawa Maryi wzywa nas do tego, byśmy nie byli tylko nauczycielami przyswojonych treści, lecz świadkami Bożej miłości. Dlatego razem ze św. Pawłem „modlę się o to, by miłość wasza doskonaliła się coraz bardziej i bardziej”. Trudno sobie bowiem wyobrazić kleryka czy kapłana, który przechodzi obojętnie wobec drugiego człowieka, nie znajduje dla niego czasu, nie chce dzielić jego trosk i zmartwień. Kapłan pozbawiony wrażliwości na ludzi, nie zdoła przekonać ich, że Bóg jest miłosiernym Ojcem, któremu zależy na swoich dzieciach.
5. Jest jeszcze jedna lekcja, którą daje nam Maryja - to krzyż i Golgota. Stojąca pod krzyżem Jezusa Matka, uczy nas cierpliwości w znoszeniu tego, co trudne i bolesne. Musimy być świadomi, że kapłaństwo nie jest niekończącym się pasmem zwycięstw i sukcesów. Przychodzą porażki i upadki, przychodzą trudne dni, przychodzą problemy, które są bardzo trudne do rozwiązania. Nie da się tego uniknąć i klerycy idący ku kapłaństwu muszą zdawać sobie z tego sprawę. Co w takich chwilach robić? Na pewno warto przypomnieć sobie Maryję i tak, jak Ona, w swoim bólu stanąć pod krzyżem naszego Zbawiciela i oddać Mu wszystko, nawet własne życie, jak uczynili to dwaj młodzi polscy Franciszkanie – Ojcowie Michał Tomaszek i Zbigniew Strzałkowski zabici przez peruwiańskich komunistów.
6. Drodzy moi! Oto Maryja – Matka Bożego Syna i nasza Matka. Kobieta, opiekunka rodziny, wolna od grzechu, Najświętsza spośród wszystkich świętych. Uwieczniona na tysiącach mniej lub bardziej znanych obrazów. Czczona w tylu sanktuariach rozsianych po świecie, również na ziemi mazowieckiej i dobrzyńskiej.
Dzisiaj zaś w znaku Jasnogórskiej Ikony obecna pośród nas. A my – my znamy na pamięć Jej jasnogórskie rysy, i wiemy, gdzie twarz Jej i rana, Dzieciątko i berło. Ważne jednak, byśmy gdzieś za tym obrazem dostrzegli Ją żywą iuczyli się od Niej bycia najpierw człowiekiem, potem chrześcijaninem i dopiero potem kapłanem, diakonem, klerykiem.
Z całego serca wam wszystkim tego życzę – w sposób szczególny polecając Bożej miłości alumnów, którzy przystąpią za chwilę do obrzędu kandydatury. Niech Maryja – Wychowawczyni Powołań Kapłańskich, błogosławi wam i wspiera w służbie Jezusowi. Amen.