1. Uczestniczymy w pożegnaniu Chrystusa z uczniami w jerozolimskim Wieczerniku. Zapadł już wyrok Sanhedrynu. Ma zostać zabity! Zaszkodził sobie. Nazywał prawdę po imieniu. Wytykał złe postępowanie przywódcom religijnym i narodowym. Nazwał się Synem Bożym. Mało tego, nie tylko mówił, ale czynami przekonywał, że od Boga przyszedł. Gromadził ludzi. Szli za Nim, słuchali Go. Miał nawet cichych zwolenników w szeregach uczonych w Piśmie. Był groźny. Powiedzieli, że lepiej, aby jeden umarł, niżby miał cały naród zostać wymordowany przez Rzymian. Jezus był świadom tej sytuacji. Wiedział, że Judasz wziął już zapłatę za Jego głowę.
Dojrzał już wielkoczwartkowy wieczór.
W ten wieczór Jezus pisze swój testament. Pisze go nie na papirusie czy pergaminie. Pisze go na sercach Apostołów. Siła i tajemnica tego zapisu jest tak wielka, że powtarzany jest tyle razy, ile razy człowiek z wiarą zbliży się do Wieczernika. To nic, że budynek Wieczernika w Jerozolimie pozostaje własnością Araba.
Wieczernik jest obecny przecież w Ewangelii.
Wieczernik stał się obecny w duszach Apostołów.
Wieczernik jako testament Chrystusa stał się własnością tych, którzy stali się Chrystusowi.
Wieczernik stał się obecny w duszach i w życiu chrześcijan. Wieczernik stał się nieśmiertelny, bo nieśmiertelna jest dusza człowieka.
2. Testament Chrystusa nosi na imię ,,Wieczernik”. Tu w Wieczerniku Jezus przekazuje sposób na dobre życie zawarty w symbolu umywania nóg drugiemu człowiekowi: „Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem” (J 13,15). Tu w Wieczerniku Jezus ustanawia Najświętszy Sakrament i pozostaje na zawsze obecny na świecie pod postaciami chleba i wina. Tu w Wieczerniku ustanawia dziś sakrament kapłaństwa.
- Próbuję, Panie, wyobrazić sobie dzisiejszy świat bez Twojego testamentu. Próbuję widzieć Polskę i Płock bez wydarzenia Wielkiego Czwartku i bez Wieczernika. Rządzi siła pięści. Kto mocniejszy, ten zdobywa władzę. Władzy używa dla siebie i swoich najbliższych. Inni muszą mu s1użyć. Istnieje naród panów, który jest wyższy i narody, przeznaczone do wykonywania podrzędnych czynności. Sprawiedliwość jest dla bogatych i uzbrojonych. Ubodzy muszą umierać. Pokonani nie mogą na nic liczyć. Bez wielkoczwartkowego testamentu, w którym Jezus umywa nogi uczniom, Polska przedstawiałaby obraz tragiczny. Dlatego ten księżycowy obraz człowieczeństwa powinien straszyć wszystkich, także Polaków. Obraz gułagów, obraz obozów zagłady... Jezus zostawił nam swój przykład: pochylony przy ziemi umywa nogi Apostołów i mówi: „abyście i wy tak czynili...” (J 13,15).
3. Przyjmij – Panie Jezu - dziś nasze pokorne dziękczynienie, że nie żyjemy w Korei Północnej ani w Syrii, ani w Pakistanie, gdzie nie przyjęto Twojego testamentu. Przepraszamy, że nie pochylamy się nad nogami potrzebujących. Wiem, że nie przelewa się w Polsce. Ale serce rozdawać można. Do tego nie potrzeba wielkich bogactw. Do tego potrzebne jest serce. My znamy takich. Święty Brat Albert Chmielowski rozdał siebie. Testament wziął na serio. Matka Teresa z Kalkuty także.
- Dziękuję Ci, Panie, za Twój testament w Płocku. W stołówkach dla ubogich pochyleni nad nogami bliźniego pozostają ludzie anonimowi. W hospicjach, w domach pomocy społecznej czuwają wolontariusze u boku bliźniego.
Niech was nie męczy – Umiłowani - testament Chrystusa. To dopiero pierwsza część. Powiedział Apostoł Jan: „umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował” (J 13, 1). W tym szaleństwie miłości zostawił nam Samego Siebie na zawsze pod postaciami chleba i wina.
Słuchajmy świętego Pawła: „Ja bowiem otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, której został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy, połamał i rzekł: To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to na moją pamiątkę!” (1 Kor 11,23-24). Paweł przekazał nam testament Jezusa. Nikt go nie może zatrzymać tylko dla siebie. Tak przekazywany będzie do końca dziejów człowieka i świata. To testamentalny dar dla człowieka.
Nazywany jest Łamaniem Chleba. Z łamania chleba rodzi się braterstwo między ludźmi łamiącymi ten chleb.
Nazywany jest Zgromadzeniem Eucharystycznym, zgromadzeniem dziękczynienia.
Nazywany jest Komunią. Każdy bowiem, kto spożywa ten Chleb, pozostaje w braterstwie i komunii z drugim człowiekiem i w jedności z Bogiem.
Nazywany jest Chlebem Życia i Wiatykiem. Staje się pokarmem na drogę do wieczności. Daje moc i siłę człowiekowi zmagającemu się z tajemnicą śmierci.
4. Bywa także znakiem nienawiści. Bo ileż było profanacji! Miały one miejsce także u nas w diecezji: choćby w parafii Ducha Świętego na Skarpie. Do dziś nie odnaleziono sprofanowanych Najświętszych Postaci.
- Czy rozumiemy zatem – Siostry i Bracia - co znaczą słowa: „umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował” ??