Bracia i Siostry, Uczestnicy Najświętszej Ofiary, sprawowanej w Katedrze w Płocku,
Senatorowie i Posłowie Rzeczpospolitej!
Panie Prezydencie Miasta Płocka z reprezentantami Rady i Urzędu Miasta!
Przedstawiciele Władz powiatu ziemskiego i władz oświatowych! Reprezentanci służb mundurowych! Szanowni przedstawiciele grup rekonstrukcyjnych!
Druhowie i druhny!
Członkowie Pocztów Sztandarowych!
Bracia Kapłani, Diakoni, Seminarzyści, Siostry Zakonne!
Słuchacze Katolickiego Radia Diecezji Płockiej!
Nie inaczej było tutaj na Tumskim Wzgórzu – o pogrzebie największego płocczanina w dziejach, Bolesława III Krzywoustego, ks. kanonik Jan Długosztak napisał:
Biskup Aleksander „Bolesława króla, Krzywoustym zwanego, z wielu zwycięstw sławnego, w swojej katedrze, pośród uroczystej wspaniałości, godnej jedynie królewskiego tryumfatora, roku dziesiątego biskupstwa swego pogrzebał". Taki sam zaszczyt spotkał - oprócz dwóch władców wszystkich ziem polskich: Władysława Hermana i jego syna Bolesława Krzywoustego - piętnastu innych książąt mazowieckich, by wymienić tylko najbardziej znanych: Bolesława IV Kędzierzawego i Siemowita IV. Choć nigdy koronowani nie byli, prochy tych wielkich duchów Polski i Mazowsza od 1825 roku spoczywają w kaplicy o szczególnej nazwie – Kaplicy królewskiej. Niedawno, za zgodą biskupa płockiego i kapituły, przeprowadzono przez grono ekspertów Polskiej Akademii Nauk badania genetyczne czcigodnych szczątków. Wyniki jeszcze nie zostały opublikowane, ale już dzisiaj dzięki nim możemy być pewni, że katedra płocka jest największą nekropolią piastowską. Szczycąc się tym, nie zapominajmy: to piastowskie, najbardziej pierwotne dziedzictwo zobowiązuje! Zobowiązuje głównie do męstwa – męstwa pośród codzienności, zwłaszcza takiej codzienności jak ta dzisiejsza, gdy kolejny raz w historii wiemy, że wolność kosztuje! Także wolność pobratymców, których symbolizuje w kaplicy królewskiej herb z Archaniołem Michałem, patronem ich ziemi, osłanianym skrzydłami polskiego, białego orła!
Katedra jest także miejscem narodowej pamięci, zwłaszcza o tych, o których w czasach rozmaitych zniewoleń chciano zapomnieć. Wspomnę tylko jedną tablicę w tych murach, szczególnie wymowną, tę poświęconą żołnierzom niezłomnym. „Z imieniem żołnierzy niezłomnych - mówiłem przy jej poświęceniu - wkraczacie dzisiaj dumnym krokiem, w żołnierskim rynsztunku, do płockiego Tumu! Do Panteonu Rzeczpospolitej, w którym spoczywają piastowscy władcy Polski! Do katedry, która ongiś była antemurale christianitatis - przedmurzem chrześcijaństwa wobec pogańskich Pomorzan, Prusów i Rusów! Wkraczacie tu dzisiaj, bo macie do tego święte prawo! Bo jesteście rycerzom Krzywoustego podobni! Bo nie byliście żadną bandą, jak Was nazywali zdrajcy, jeno ostatnimi rycerzami Rzeczpospolitej! Boście byli jak Padlewski, jak Nowowiejski, jak Gradowski – Wasi ziomkowie, nauczeni Polski niepodległej, Polski chrześcijańskiej, Polski spod znaku Białego Orła w dumnej królewskiej koronie, a spod nie sierpa i młota! Polski spod znaku Maryi - Hetmanki Żołnierza Polskiego, a nie spod ciemnej gwiazdy! Byliście, jak my wszyscy, słabi i grzeszni; byliście przekonani, że musicie bić się, karać, a nawet zabijać, co niosło przecież za sobą ból i łzy, ale to Wy służyliście słusznej sprawie – sprawie Niepodległej! To Wy nie kłanialiście się czapką do ziemi żadnym tyranom i żadnym rewolucjom, jak tylu przedtem i potem! To Wy w swojej żołnierskiej prostocie zrozumieliście naturę komunistycznego znieprawienia lepiej niż tylu intelektualistów, którzy nie potrafili, a czasem wciąż nie potrafią wyspowiadać się z własnego uwikłania!”.
„Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. […]. Odrzućcie: gniew, zapalczywość, złość, znieważanie, haniebną mowę od ust waszych! […]. I bądźcie wdzięczni!”
Bądźmy wdzięczni! Ojczyznę wolną pobłogosław, Panie! Amen.