Chwal, duszo moja, Pana,
Będę chwalił Pana do końca swego życia,
będę śpiewał mojemu Bogu, dopóki istnieję.
On wiary dochowuje na wieki.
(Psalm responsoryjny)
Drodzy Srebrni Jubilaci,
1. Oto dzień, w którym każdy z Was gotów jest podpisać się pod tymi słowami starożytnego Psalmisty, gotów jest uczynić je swoimi! Czy nie po to świętujecie dzisiaj wspólnie, całym rocznikiem, wraz ze swoim Biskupem, w otoczeniu Waszych Wychowawców i przyszłego pokolenia kapłanów, w bliskiej Waszemu sercu kaplicy Srebrny Jubileusz? W tej kaplicy, w której, gdy pierwszy raz do niej wchodziliście, musiały zwrócić Waszą uwagę Jezusowe słowa z Wieczernika, wyryte nad ołtarzem: „Nie wyście mnie obrali, ale Ja was wybrałem” (J 15,16). „A więc to nie ja, Panie, to Ty! To Twoja łaska, Twoje obdarowanie, Twoje powołanie!”
Ile w tym było młodzieńczego drżenia serca i młodzieńczej radości! Dzisiaj powracacie do tego miejsca, żeby powtórzyć to samo: „A więc to nie ja, Panie, to Ty! To Twoja łaska, Twoje obdarowanie, Twoje powołanie i to przez te całe, minione 25 lat! Chwal, duszo moja, Pana! Choć już bez tamtego zdziwienia, bo to, co zdziwieniem było, stało się codziennością... I bez tamtego drżenia serca, bo trzeba stąpać twardo po ziemi, twardo spełniać obowiązki wobec Boga, Kościoła i Ojczyzny, być wiernym i wdzięcznym”.
Tak, wiernym i wdzięcznym! Nie ma bowiem w najnowszych dziejach naszej Diecezji kursu tak bogatego w różnorodne dary, charyzmaty i posługi jak Wasz. Są przecież w Waszym gronie doświadczeni proboszczowie; są dziekani; są profesorowie RP (jeden już od 3 lat, inny za kilka miesięcy od Prezydenta Andrzeja Dudy otrzyma nominację profesorską); jest wicerektor Seminarium i prodziekan Wydziału UKSW; są profesorowie uczelniani, doktorzy habilitowani, doktorzy; posługujecie w kilku Kościołach - płockim, warszawskim, łomżyńskim i toruńskim. Niezwykłe bogactwo, układające się – mamy wszyscy nadzieję – w Bożą, ewangeliczną mozaikę!
2. Magnificencjo, Księże Prałacie Rektorze,
Czcigodny Księże Prałacie Profesorze Czesławie – Wychowawco Rocznika naszych Srebrnych Jubilatów,
Szanowni Księża Profesorowie, Czcigodny Księże Kanclerzu, Pracownicy Kurii i Kapłani - Przyjaciele Jubilatów,
Drodzy Alumni, Drogie Siostry,
Pozwólmy się prowadzić się dalej w naszej Jubileuszowej modlitwie, refleksji i życzeniach słowu Bożemu. Karmimy się dzisiaj w liturgii, kolejny już dzień, Księgą Tobiasza. Iluż to ludzi, ilu naszych przodków uczyło się z niej prawdy o znaczeniu i pięknie rodziny, uczyło się wiary w Boską Opatrzność i dobroć Jego aniołów, uczyło wierności.
Nie muszę w tym miejscu przypominać treści Księgi Tobiasza – ksiądz Profesor Kanonik Stanisław czyni to zapewne skrupulatnie i wystarczająco. Warto tylko uświadomić sobie, że dzisiejszy, przedostatni z czytanych w liturgii jej fragmentów, sławi prostą wierność, która objawia się w postawie matki młodego Tobiasza, wychodzącej każdego dnia i siadającej przy drodze na wzniesieniu, skąd mogła wypatrywać z daleka, czy jej syn nie wraca z wędrówki. Niesie on ze sobą także pochwałę ludzkiej wierności pośród trudów i doświadczeń - stary Tobiasz pozostaje wierny Bogu mimo, że jego ziomkowie poszli na rozliczne kompromisy. Jego wierność zostanie poddana przez Boga ciężkim próbom, które w końcu, jak słyszeliśmy, znajdą swoje pomyślne rozwiązanie...
3. Tak, wierność człowieka Bogu często jest doświadczana... Wasza 25-letnia posługa, jak nietrudno obliczyć, przypadła na szczęśliwe, ale przecież bardzo trudne lata kształtowania, poddawania próbom polskiej wolności i obecności Kościoła w demokratycznym państwie. Przez te 25 lat mogliście bez trudu przekonać się, jak bezwzględny bywa świat w swoim pogańskim patrzeniu na powołanie kapłańskie, powołanie zakonne. Kwintesencją tego wszystkiego stała się wypowiedź kawalera Orła Białego, który dla wyrażenia swojej pewności co do wyniku ostatnich wyborów nie znalazł innego porównania niż to, że jego kandydat na prezydenta tylko wtedy te wybory przegra, gdy „po pijanemu na pasach przejedzie niepełnosprawną zakonnicę w ciąży”. Żart? Nie, kwintesencja!
Ale może Waszą niemałą satysfakcją jest to, że w roku Waszego Srebrnego Jubileuszu, w Święto Przemienienia Pańskiego, stery Ojczyzny obejmie człowiek, który pragnie służyć wartościom, z których nasza Ojczyzna wyrasta; który nie wstydzi się udać zaraz po wyborach na Jasną Górę; który chce kontynuować historię wyprowadzania Polaków z domu niewoli. Jeszcze jednym powodem Waszej satysfakcji może być i to, że - jak napisałem w swoim najnowszym Liście pasterskim, który pojutrze będzie czytany w kościołach diecezji - właśnie mieszkańcy Mazowsza, w 95 procentach ludzie wierzący, dali całej Polsce jasny przykład patriotyzmu, najliczniej ze wszystkich obywateli naszego kraju uczestnicząc w ostatnich wyborach.
4. Przejdźmy do Ewangelii. To zaledwie trzy wersety, ale zawiera się w nich cała głębia nauki o boskości Jezusa Chrystusa, o Jego preegzystencji i o Jego królowaniu. Nasz Mistrz, podobnie jak później pierwsi chrześcijanie, nie wykazuje tego przez definicje czy formuły - czyni to, komentując Pismo i opowiadając to, co zdziała. To, co nowe, odsłania się teraz przez to, co stare: starożytne Psalmy i proroctwa głosiły nadejście Boga, teraz Jezus odnosi je do Siebie. Pierwszym i najważniejszym z nich jest cytowany dzisiaj przez Niego fragment Psalmu 110:
„Rzekł Pan do Pana mego: Siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół Twoich pod stopy Twoje”.
Wykładając ten Psalm, Jezus mówi: Mesjasz nie może być tylko Synem Dawida, skoro ten nazywa go Panem. Dawid musiał więc prorokować nadejście Mesjasza - Syna Boga, Abby.Pierwsi chrześcijanie – idąc śladem Jezusa - będą odczytywali ten fragment jako świadectwo Jego zasiadania na Boskim tronie i sprawowania przez Niego Boskich rządów nad światem – w ich pismach fragment ten przewija się aż 21 razy, jak pierwotne wyznanie wiary.
5. Co to znaczy, Drodzy, dla nas, dla naszych Jubilatów?
Oznacza – trwaj w Chrystusowej prawdzie i siej, nie zamartwiając się o efekty: o to, że dzieci nie słuchają; że młodzież się nie interesuje. Staraj się przede wszystkim, żeby chłonęły, żeby przeżywali misterium. I módl się: „Panie Boże, zdejmij ze mnie ciężar przywiązania do efektu”. Wtedy zostaną w nich Boże gesty, poważne dźwięki, zapach i dym kadzidła. A Pan zatroszczy się w swoim czasie o wzrost.
Walcz o ludzi, bo tylko wtedy czują, że sprawa Boża jest ważna. Ale miej przy tym dystans do siebie. Zwalczaj rutynę – jest zaprzeczeniem wierności.
Znajduj czas na przygotowanie do świętych czynności i na dziękczynienie. Kochaj adorację i konfesjonał, także gdy jesteś profesorem, nauczycielem akademickim. Staraj się być Boży i ludzki w konfesjonale – pytaj, dawaj mądre rady, pomódl się z penitentem. Niech spowiedź stanie się Twoim ulubionym zajęciem. Słuchaj.
Zapytaj się z okazji Jubileuszu: czy nie stałem się chciwy? Bo jeśli się nim stałem, to nie pokażę nikomu głębi i piękna kapłaństwa.
Pamiętaj, że 25 lat temu, patrząc biskupowi Zygmuntowi w oczy, mówiłeś: „Przysięgam tobie i twoim następcom cześć i posłuszeństwo”. Powtarzaj więc sobie za św. Augustynem: „w sprawach zasadniczych – jedność; w drugorzędnych – wolność, a nad wszystkim – miłosierdzie” (Ad Petri Cathedra, III).
Ochraniaj ludzi przed krzywdami, jakich zaznali.
Ucz młodych kapłanów, niekiedy nazbyt eksperymentujących z wiarą, z ludzkimi emocjami, - równowagi i stałości ducha.
Bądź prostolinijny w życiu i praktyce.
Mimo słabości, miej swoją duchowość, dzięki której będziesz emanował Bogiem.
Towarzysz umierającym, bo tam rozgrywa się sprawa między zbawieniem a potępieniem.
Wierz w to, że kiedyś także Ty staniesz przed Bożym sądem.
6. Ks. Jan Kaczkowski, ciężko chory na raka kapłan, dla którego każdy kolejny miesiąc życia jest właściwie darem, najnowszą swoją książkę kończy posłowiem: „Jestem przejęty słowami fascynującego mnie papieża Benedykta XVI, który po wyborze konklawe ogłosił: <Po wielkim papieżu Janie Pawle kardynałowie wybrali mnie, skromnego pracownika winnicy Pańskiej>. Wielki kardynał, zwany pancernym, który mówi, że jest skromnym pracownikiem w winnicy Pańskiej! Również ja nie jestem nikim wyjątkowym i proszę mnie za takiego nie mieć. Jestem najzwyklejszym, błądzącym księdzem i chrześcijaninem, waszym bratem Janem [...]”.
Wy, Srebrni Jubilaci – po ludzku sądząc – macie tej drogi jeszcze bardzo dużo przed sobą. Więcej będzie też wyzwań i coraz bardziej odpowiedzialnych zadań. Podejmujcie je, proszę, w poczuciu troski o Chrystusa w ludzkich duszach, w postawie budującego posłuszeństwa, z czystymi i wciąż oczyszczanymi sercami.
Przekażcie moje serdeczne pozdrowienia Waszym Bliskim i świętującym wraz z Wami Rodzinom parafialnym, wspólnotom.
Niech Wam Chrystus Najwyższy Kapłan we wszystkim błogosławi.
Amen.