Czcigodni Ojcowie i Bracia Karmelici,
Czcigodni Bracia Kapłani,
Siostry i Bracia, Czcicielki i Czciciele św. Józefa!
Za chwilę dokonam Aktu Oddania Kościoła Płockiego- Kościoła północnego Mazowsza i Ziemi Dobrzyńskiej świętemu Józefowi. Dokonam tego aktu nie w katedrze, ale w Waszym cichym, ukrytym pośród pól i łąk, Sanktuarium, gdzie św. Józef, uwieczniony w bocznym ołtarzu, prowadzi osoby tutaj pielgrzymujące do Tajemnicy Piety - Matki bolejącejze swym ludem, współczującej z jego niepokojami, solidarnej z jego troskami. Przyjrzyjmy się, proszę,postaci św. Józefa z Waszego Sanktuarium. To poważny i dostojny patriarcha. Długowłosy, z brodą i wąsami, okuty w srebrne blachy jak w zbroję, przypomina mazowieckiego także dobrzyńskiego rycerza, gotowego do obrony bezbronnego Boga-człowieka i Jego Matki. Ten prawdziwy mąż Boży, patriarcha i rycerzpatrzy z uwagą na wszystkich zbliżających się do Matki Bożej Bolesnej, jakby pytał: Z czym tu przychodzisz? Z jaką wiarą? Z jaką ufnością? Z jaką miłością?
Wysłuchaliśmy przed chwilą Dobrej Nowiny - fragmentu Ewangelii według św. Mateusza(1, 16; 18-21. 24a). Wzrusza mnie zawsze to, jak pierwszy Ewangelista ukazuje św. Józefa. Jest on w jego księdze tym, któremu Pan Bóg zawierzył tajemnicę Bożego Narodzenia i los Maryi oraz dzieciństwo i młodość Jezusa. Ale jeszcze Kimś, Kimś przez wielkie „ K”. Przypomnijcie sobie, jak zaskakująco ta dzisiaj zwiastowana Ewangelia się rozpoczynała: „ Jakub był ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem”. O jakiego Jakuba chodzi?? Żeby na to pytanie znaleźć odpowiedź, musimy zajrzeć do wcześniejszych wersetów, do samego początku Ewangelii. Św. Mateusz przedstawia tam genealogię, rodowód Jezusa Chrystusa, Jego przodków. Za tych przodków uznaje i Abrahama, i Dawida, i Batszebę, i Salomona, i na końcu właśnie owego Jakuba – ojca św. Józefa. Układa ich imiona w 3 grupy po czternaście. Zarówno cyfra 3, jak i liczba 14 oznaczają w Biblii pełnię- w Jezusie wypełniły się dzieje zbawienia. Ale tak naprawdę genealogia ta jest listą przodków św. Józefa, inaczej mówiąc zbiorem kluczowych imion w dziejach zbawiania ludzkości, człowieka! I u szczytu tej historii stoi właśnie św. Józef! To on jest tym, który w imieniu oczekującej zbawienia ludzkości przyjmie Boga-Człowieka!To on, spełniając powołanie ojca, wyżywi Go i obroni, wychowa i przygotuje do wypełnienia dziejów zbawienia! Oto wielkość i powaga św. Józefa, któremu ofiarował cały ten rok- trudny rok świata, bolesny rok Kościoła - Papież Franciszek, prosząc, aby cały lud Boży odnalazł w Nim świętego orędownika. A uczynił to Papież w głębokim liście apostolskim Patris corde– „ Ojcowskim sercem”. Zanim więc razem z Wami i wobec Was, zgromadzonych tutaj w Oborskim Sanktuarium, złożę nasz Akt Oddania, proszę abyśmy razem wsłuchali się w najważniejsze fragmenty tego listu. I żebyśmy razem: biskup, kapłani, zakonnicy, siostry i bracia świeccy, zapytali się, co Pan Bóg – w świetle słów Ojca świętego - chce nam dzisiaj przez postać św. Józefa powiedzieć?
Ojciec święty rozpoczyna tak:
„ W 150. rocznicę ogłoszenia św. Józefa […] Patronem Kościoła Katolickiego, chciałbym podzielić się z wami kilkoma osobistymi refleksjami na temat tej niezwykłej postaci, tak bliskiej [życiu każdego, każdej z nas]. Pragnienie to narastało w ciągu minionych miesięcy pandemii, w których możemy doświadczyć, pośród dotykającego nas kryzysu, że nasze życiorysy są tkane i wspierane przez zwykłe osoby – zazwyczaj zapominane – które nie występują w tytułach gazet i magazynów, ani na wielkiej scenie [rozmaitych] show, lecz niewątpliwie dziś zapisują decydujące wydarzenia na kartach naszej historii. Są nimi lekarze, pielęgniarki i pielęgniarze, pracownicy supermarketów, [sprzątaczki i] sprzątacze, opiekunowie i opiekunki, kierowcy samochodów dostawczych, siły porządkowe, wolontariusze, kapłani, zakonnice i wielu innych, którzy zrozumieli, że nikt nie ratuje się sam. [...] Ileż osób codziennie praktykuje cierpliwość i napełnia innych nadzieją, starając się nie siać paniki, ale współodpowiedzialność. Iluż ojców, matek, dziadków i babć, [nauczycielek i] nauczycieli pokazuje naszym dzieciom, poprzez małe, codzienne gesty, jak stawiać czoło kryzysowi i go pokonywać, […] podnosząc wzrok i zachęcając do modlitwy. Ileż osób modli się, ofiarowuje i wstawia w intencji dobra wszystkich. Wszyscy mogą znaleźć w św. Józefie, mężu, który przechodzi niezauważony, człowieku codziennej obecności, dyskretnej i ukrytej, orędownika, pomocnika i przewodnika w chwilach trudnych. Święty Józef przypomina nam, że ci wszyscy, którzy są pozornie ukryci lub na <drugiej linii>, mają wyjątkowo czynny udział w historii zbawienia. Im wszystkim należy się słowo uznania i wdzięczności”.
Rozważmy te słowa : Ojciec święty zaznacza, że w czasie pandemii szczególnie mocno odkrywamy, jak wiele zależy nie tylko od wielkich tego świata, ale od zwykłych ludzi, którzy reagują na lęk, poświęcając życie dla innych. Warto, abyśmy w tej perspektywie zastanowili się nad znaczeniem naszej codziennej pracy, spełnianiem zwyczajnych obowiązków w życiu. Czy potrafisz przeżywać je z radością? Czy wierzysz, że ludzie codziennej obecności - dyskretnej i ukrytej, ludzie tacy jak Ty i ja, mamy „wyjątkowo czynny udział w historii zbawienia”? Że Pan zbawia nas także przez uczciwe wypełnianie naszych obowiązków? Czy wychowujesz swoje dzieci w szacunku do każdej, nawet najprostszej pracy i wykonujących ją osób? Czy jako szeffirmy, kierowniczka szkoły czy dyrektor urzędu, pamiętając o słynnej strofie Czesława Miłosza: „który skrzywdziłeś człowieka prostego / śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,/ nie bądź bezpieczny […]/, spisane będą czyny i rozmowy”, umiesz zadośćuczynić za straszny grzech – grzech krzywdy?
Posłuchajmy dalej Ojca świętego:
„ Wiele razy, czytając <Ewangelie dzieciństwa>, zastanawiamy się, dlaczego Bóg nie zadziałał bezpośrednio i wyraźnie. Bóg jednak interweniuje przez wydarzenia i ludzi. Józef jest człowiekiem, przez którego Bóg troszczy się o początki historii odkupienia. Jest on prawdziwym <cudem>, dzięki któremu Bóg ocala Dziecię i Jego Matkę. Bóg działa, ufając w twórczą odwagę tego człowieka, który przybywając do Betlejem i nie znajdując miejsca, gdzie Maryja mogłaby porodzić, przystosowuje stajnię i urządza ją tak, aby stała się gościnnym miejscem dla przychodzącego na świat Syna Bożego. W obliczu zagrożenia ze strony Heroda, który chce zabić Dziecko, po raz kolejny Józef zostaje ostrzeżony we śnie, by bronił Dziecięcia i w środku nocy organizuje ucieczkę do Egiptu. Czytając powierzchownie te opisy, [możemy odnieść] wrażenie, że świat jest na łasce silnych i możnych. […]. Także nasze życie czasem zdaje się być zdane na łaskę silnych, ale Ewangelia mówi nam, że Bóg zawsze potrafi ocalić to, co się liczy pod warunkiem, że użyjemy tej samej twórczej odwagi, co cieśla z Nazaretu, który potrafi przekształcić problem w szansę, pokładając zawsze ufność w Opatrzności. Jeśli czasami Bóg zdaje się nam nie pomagać, nie oznacza to, że nas opuścił, ale że pokłada w nas ufność i w tym, co możemy zaplanować, wymyślić, znaleźć”.
Drodzy Moi! Rok św. Józefa jest w Kościele powszechnym również Rokiem Rodziny. Będzie on trwał od dzisiaj aż do obchodów X Światowego Spotkania Rodzin, które zaplanowano na czerwiec 2022 roku w Rzymie. Wspaniale jest w tej właśnie perspektywie zastanowić się nad tym, że Syn Boży, podobnie jak wszystkie dzieci, potrzebował ciepła rodziny: macierzyńskiej miłości Maryi i troski Józefa, w którym mógł On widzieć czułość Boga. Przypomnijcie sobie dzisiaj - Drodzy Siostry i Bracia Małżonkowie- te chwile, w których Pan Bóg działał przez Was; chwile, gdy używaliście „tej samej twórczej odwagi, co cieśla z Nazaretu”, by zbudować czy wyremontować dom, zdobyć i wyposażyć mieszkanie? Jak razem potrafiliście przekształcić życiowe problemy w szansę, choć nie raz i nie dwa było tak trudno? Jak to Was jednoczyło, kształtowało, umacniało? Bo tak również działa Pan Bóg! Takie są drogi Jego Świętej Opatrzności!
I na koniec jeszcze jeden fragment listu Patris corde:
„ Ze względu na tę rolę w historii zbawienia, św. Józef jest ojcem, który zawsze był miłowany przez lud chrześcijański. […] On, ojciec czuły, widział, jak Jezus wzrastał z dnia na dzień <w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi> (Łk 2, 52), […] a Jezus widział w nim czułość Boga. […]. Zbyt często myślimy, że Bóg polega tylko na tym, co w nas dobre i zwycięskie, podczas gdy w istocie większość Jego planów jest realizowana poprzez nasze słabości i pomimo nich. […]. Jeśli taka jest perspektywa ekonomii zbawienia, to musimy nauczyć się akceptować naszą słabość z głęboką czułością. Zły sprawia, że patrzymy na naszą kruchość z negatywnym osądem, podczas gdy Duch z czułością wydobywa ją na światło dzienne. Czułośćjest najlepszym sposobem dotykania tego, co w nas kruche. Wskazywanie palcem i osąd, który stosujemy wobec innych, są bardzo często oznaką naszej niezdolności do zaakceptowania własnej słabości, własnej kruchości. […]. Dlatego ważne jest spotkanie z Bożym miłosierdziem, zwłaszcza w sakramencie Pojednania, doświadczając prawdy i czułości. […]. Józef uczy nas, że posiadanie wiary w Boga obejmuje również wiarę, że może On działać także poprzez nasze lęki, nasze ułomności, nasze słabości. Uczy nas także, że pośród życiowych burz nie powinniśmy bać się oddać Bogu steru naszej łodzi. Czasami chcielibyśmy mieć wszystko pod kontrolą, ale On zawsze ma szersze spojrzenie”.
Moi Kochani! Bardzo bym pragnął, żeby ten rok – Rok św. Józefa, „w którym Jezus mógł widzieć czułość Ojca”, i Rok Rodziny- upłynął w naszym Kościele Płockim jako rok, w którym mocniej dostrzeżemy, lepiej podkreślimy rolę ojca. Ojca na wzór Józefa wiernego! Ojca na wzór Józefa odnoszącego się do swojej małżonki z czułością i wychowującego z czułością swoje dzieci! Wielu z Was – Bracia - podczas naszych spotkań, rozmów, skarży mi się, jak trudno dzisiaj podołać temu powołaniu: twardy reżym pracy choćby kierowców TIR-ów, choćby sanitariuszy czy tylu, tylu braci wykonujących inne zawody, powoduje, że niekiedy - pomimo najlepszych chęci - doświadczacie słabości i kruchości, o których z takim zrozumieniem pisze Ojciec święty. Może jednak warto dzisiaj przypomnieć sobie- Drodzy Bracia - sytuację, w której właśnie przez Waszą kruchość i niedoskonałość, pomimo zmęczenia, realizowały się plany Boże? Zapewniam Was, warto wierzyć, że Pan Bóg działa także poprzez nasze lęki, ułomności i kruchość. Uczyć się, że nie jest dobrą rzeczą – jeszcze raz cytuję Papieża Franciszka - „chcieć mieć w życiu <wszystko pod kontrolą>”, że warto nauczyć się również „pośród życiowych burz oddawać Bogu ster mojej łodzi”!
Święta Rodzino z Nazaretu – módl się za nami.
Matko Boża Bolesna – módl się za nami.
Święty Józefie, opiekunie Świętej Rodziny - módl się za nami.
Amen.