[czytania – z soboty 21 tygodnia zwykłego, rok I]
Czcigodni bracia kapłani,
Drogie Druhny i Druhowie Strażacy,
Kochani Siostry i Bracia przybyli z różnych stron płockiej diecezji na to święte miejsce zwane Wzgórzem Loret!
Pan Bóg dał nam łaskę, że możemy już po raz piąty spotkać się na Diecezjalnej Pielgrzymce „ Rycerzy św. Floriana”, jak mówią o sobie druhowie i druhny z Ochotniczych Straży Pożarnych. Przez matczyne ręce Sierpeckiej Pani Niezawodnej Nadzieiskładamy w Sercu Jej Syna naszą codzienność, tak często ostatnio płonącą różnymi niepokojami i wymagającą szybkich „ ratowniczych” interwencji Bożej Opatrzności.
Maryja, u stóp której się gromadzimy, zawsze ma dla nas, jak dobra Mama, często powtarzaną, ale bardzo skuteczną, radę: Uczyńcie wszystko, co Syn mój wam powie.
Wypełniliśmy Jej polecenie, słuchając uważnie Słowa Bożego. Słuchaliśmy zatem najpierw Apostoła Pawła, który w kilku prostych zdaniach przypomniał to, co w życiu człowieka chcącego dobrze służyć Bogu i ludziom najważniejsze: bezinteresowna miłość wzajemna, oraz dążenie do tego, aby zachować pokój serca. Jak to osiągnąć? W pokoju serca dobrze wykonywać swoją pracę, wiernie wykonywać swoje obowiązki. Bo miłość nie w słowach, ale w czynach się wyraża.
A potem słuchaliśmy słów Ewangelii, a w niej Jezusowej przypowieści o obdarowanych zaufaniem i majątkiem sługach. Patrzyliśmy na różne reakcje obdarowanych – od przyjęcia zadania po próbę jego ominięcia. I widzieliśmy reakcję Pana, zamkniętą znów w proste, trafiające w istotę rzeczy zdanie: umiałeś być wierny w małych sprawach – otrzymasz wielkie; nie umiałeś być wierny w małych sprawach – utracisz nawet swoje złudzenia.
Nie wybieraliśmy tych czytań specjalnie. Po prostu przyniosła nam to Słowo Boże w darze liturgia dnia. I kolejny raz doświadczamy tego, jak bardzo to Słowo jest żywe i skuteczne, jak wyraźnie i mocno dotyka tych rzeczywistości, które właśnie w tej chwili są dla nas kluczowe.
Różne są komentarze do biblijnych tekstów. Jest wiele mądrych ksiąg, w których bibliści szczegółowo wyjaśniają, zdanie po zdaniu, a nawet słowo po słowie, kolejne stronice Pisma Świętego. Od czasów Ojców Kościoła żyje jednak we wspólnocie Uczniów Jezusa przekonanie, że najpiękniejsze komentarze do Biblii piszą życiem ludzie wiernie wypełniający Boże Słowo. I tak jest w tym przypadku. Czy trzeba wyjaśniać, co to znaczy bezinteresowna miłość i służba drugiemu ludziom, którzy właśnie w imię tej miłości, kiedy wzywa głos strażackiej syreny, zostawiają wszystko i biegną na pomoc bliźnim?
Czy zdjęcia strażaków pomagających choćby rodzinom dotkniętym przez letnie nawałnice, nie są najlepszą ilustracją słów: miłujcie się wzajemnie? A pomoc polskich strażaków zawodowych w czasie powodzi w Niemczech, czy gaszenie ogromnych pożarów w Grecji? To właśnie nasi strażacy byli pierwszymi, którzy stawali przy ludziach, którzy dosłownie utracili dach nad głową, których domy zostały zalane, a dorobek życia zagrożony. To wy przecież – druhowie strażacy - często jesteście pierwsi przy ofiarach wypadków drogowych, zanim dotrą do nich inne służby. To właśnie wy, prawdziwie po rycersku, jesteście tymi, którzy na co dzień pracując ze spokojem, świadczycie, że szlachetność ducha kształtuje się właśnie w wierności małym rzeczom.
Dziś w obecności Matki Bożej Sierpeckiej, pragnę wam jako wasz Biskup za tą wierną, odważną służbę z całego serca podziękować. Chcę, żebyście wiedzieli, że wasze poświęcenie i wasz trud nie są niezauważone. Dziękuję też waszemu Kapelanowi, ks. kan. Andrzejowi, za gorliwość w posłudze zastępom strażaków zawodowych i ochotników w naszej Diecezji. Niech Bóg sam - Drodzy Moi - będzie Wam nagrodą za wierną i ofiarną służbę Jego dzieciom w potrzebie.
Drodzy Bracia i Siostry! Współczesny świat, który nas otacza, skoncentrowany jest na tym, aby prowadzić ludzi do egoistycznego spojrzenia na rzeczywistość. Wydaje się, że ten trzeci sługa z Ewangelii, który nic nie zrobił z powierzonym mu talentem, dziś byłby idolem dla wielu. Po co bowiem pracować dla pomnożenia nie swojego majątku?? Po co się w ogóle przemęczać czy marnować swój czas? Miłość bliźniego i praca własnymi rękoma na spokojny byt – to jakieś utopijne mrzonki. Bóg, jeśli w ogóle pojawia się na horyzoncie, bywa odmalowywany jako Ktoś, kto wymaga nie wiadomo czego, i nie wiadomo w imię czego. Najbezpieczniej więc trzymać się od Niego z daleka. Naśladowcy gnuśnego sługinie są w stanie przekroczyć egoistycznej granicy samozadowolenia i często żyją w myśl hasła: ja nic od was nie chcę, więc nie chciejcie nic ode mnie wy wszyscy „ nadgorliwi”, z Bogiem na pierwszym miejscu.
Tym bardziej, właśnie w takim świecie, w którym wiele młodych zwłaszcza serc bywa łowionych na przynętę „ gnuśności”, cenne jest wasze - drodzy druhowie i druhny - świadectwo. Bo kiedy ksiądz mówi od ołtarza, że trzeba żyć „ po Bożemu”, zgodnie z przykazaniami, zwłaszcza zgodnie z przykazaniem miłości – to słuchacze posłuchają, i niektórzy przyjmą słowo, inni nie. Ale kiedy ludzie widzą biegnącego do pożaru strażaka, kiedy widzą człowieka ryzykującego własne zdrowie i życie, żeby zdrowie i życie drugiego ocalić, wtedy nikt nie powie, że to tylko słowa … A wy przecież jako strażacy na początku służby ślubujecie: „ być ofiarnym i mężnym w ratowaniu zagrożonego życia ludzkiego i wszelkiego mienia - nawet z narażeniem życia. Wykonując powierzone mi zadania, ślubuję przestrzegać prawa, dyscypliny służbowej oraz wykonywać polecenia przełożonych. Ślubuję strzec tajemnic związanych ze służbą, a także honoru, godności i dobrego imienia służby oraz przestrzegać zasad etyki zawodowej. " Mówią to strażacy zawodowi, ale i ochotnicy służą przecież w imię takich samych ideałów.
Odwaga, zdolność do poświęceń, gotowość do służby – to talenty, które dał wam Pan. Pomnażajcie je - Moi drodzy - nadal, aż do spotkania twarzą w twarz z TYM, który was obdarował. A jestem przekonany, że w chwili otwarcia oczu na wieczność, wyjdzie wam na spotkanie Miłość Miłosierna, i każdy, i każda z was będą mogli usłyszeć: sługo dobry i wierny, wejdź do radości swego Pana.Amen.