Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Czcigodny Ks. Prałacie Andrzeju; Drodzy Kapłani; Kochane Siostry Zakonne; Umiłowani w Chrystusie mieszkańcy tutejszej parafii oraz zaproszeni Goście!
Wiele ich różni:
- pierwszy urodził się w Polsce szlacheckiej XVI wieku;
- drugi przyszedł na świat 470 lat później, w Polsce okresu międzywojennego;
- pierwszy ukończył tylko nowicjat u Jezuitów i na krótko przed śmiercią złożył zakonne śluby;
- drugi rozpoczął kapłaństwo jako zwyczajny wikariusz w Niegowici, aby później pełnić posługę biskupa, kardynała i wreszcie wspiąć się na papieski tron;
- pierwszy przeżył zaledwie 18 lat;
- drugi dożył lat sędziwych, odchodząc do domu Ojca w wieku lat 85-ciu.
Kochani moi!Wiemy zapewne o kim mówię: św. Stanisław Kostka i św. Jan Paweł II. To oni nas dzisiaj zebrali w tej przasnyskiej świątyni, byśmy mogli przeżyć poświęcenie popiersia polskiego papieża i płaskorzeźby patrona dzieci i młodzieży.
W tym miejscu dziękuję serdecznie Księdzu Prałatowi Andrzejowi Maciejewskiemu, proboszczowi tutejszej parafii oraz wszystkim, dzięki którym możliwe było to dzisiejsze spotkanie. Spotkanie tym cenniejsze, że przyszło nam żyć w czasach, kiedy wielu chciałoby pomniki związane z chrześcijaństwem i Kościołem raczej przewracać niż budować. A przecież są one swoistym przesłaniem skierowanym nie tylko do nas, ale i do przyszłych pokoleń – przesłaniem, które wskazuje, jak żyć, aby życia nie przegrać, nie zmarnować, ocalić to, co naprawdę cenne i ważne.
Pomniki, epitafia i inne tego typu pamiątki osób wielkich to swoiste wołanie, by ci, którzy przy nich się zatrzymują, na nie kierują swój wzrok, także chcieli dążyć do wielkości. Przypomina mi się w tym miejscu wiersz naszego wieszcza Cypriana Kamila Norwida, który miał powstać pod wpływem wrażenia, jakie na poecie wywarł św. Stanisław Kostka:
A ty się odważ świętym stanąć Pana
A ty się odważ stanąć jeden sam
Być świętym – to nie zlękły powstać z wschodem
To ogromnym być, przytomnym być!
Krocz – jasny, uśmiechnięty,
Na twarzy ten Chrystusa rys
Miłość
Święty aż po krzyż – przez krzyż – na krzyż!
Ty się wahasz? Ty się cofasz?
Ty się odważ świętym być!
Siostry i Bracia! To przesłanie płynie dziś do nas od dwóch wielkich Polaków: św. Stanisława Kostki i św. Jana Pawła II. Na początku powiedziałem, że wiele ich różniło. To prawda. Ale prawdą też jest, że obydwaj mieli ze sobą coś wspólnego: „Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego” – słyszymy w niedzielnej Ewangelii(Łk 24,48).
„ Wy jesteście świadkami tego!” – zarówno Stanisław Kostka z pobliskiego Rostkowa, jak i Karol Wojtyła z Wadowic – późniejszy papież Jan Paweł II – byli świadkami Chrystusa!Każdym dniem swego życia, każdym wypowiadanym słowem, każdym życiowym wyborem, każdą podjętą decyzją – oni dawali świadectwo, że Chrystus Zmartwychwstały jest prawdziwym Panem i Zbawicielem świata. Na każdym etapie swojego życia szli drogą Chrystusowych przykazań, dlatego miłość Boża była w nich doskonała. Zgodnie bowiem z usłyszanymi dzisiaj słowami z Pierwszego listu świętego Jana Apostoła: „ Po tym poznajemy, że znamy Jezusa, jeżeli zachowujemy Jego przykazania. Kto mówi: „Znam Go”, a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą i nie ma w nim prawdy. Kto zaś zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała.”(1 J 2,1n)
Umiłowani! Jestem głęboko przekonany, że zarówno św. Stanisław Kostka, jak i św. Jan Paweł II, dobrze znali Jezusa przede wszystkim przez radykalną miłość. To On nadawał sens ich życiu, On ich prowadził i On dodawał sił w godzinach próby, których każdy z nich miał przecież nie mało.
Dla młodego Stanisława tą godziną próby była walka o realizację marzeń, by wstąpić do Towarzystwa Jezusowego; brak wsparcia ze strony najbliższej rodziny; niezrozumienie kolegów; choroby z którymi się zmagał.
Dla Karola – Jana Pawła, godziną próby był mroczny czas hitlerowskiej okupacji; potem komunizm walczący z religią w jego umiłowanej ojczyźnie; trudne problemy Kościoła, z którymi musiał mierzyć się jako papież.
Obydwaj Święci, za których dzisiaj dziękujemy Bogu, przeszli jednak zwycięską swoją drogę. Dlaczego? Ponieważ wiedzieli, że u jej kresu czeka na nich Zmartwychwstały Jezus – ten, któremu zawierzyli i z którym związali swój los na dobre i na złe. To On sam – Pan i Zbawiciel był ich ostateczną nagrodą i ukoronowaniem wszystkich życiowych wysiłków.
Siostry i Bracia!Dobry Bóg pozwala nam dzisiaj spotkać się na uroczystości poświęcenia popiersia św. Jana Pawła Wielkiego i płaskorzeźby św. Stanisława Kostki.
Niech te dwa pomniki tu w Przasnyszu, na zawsze pozostaną dla nas znakiem dwóch Wielkich Polaków, którzy wygrali życie – to doczesne i to wieczne. Niech będą także zaproszeniem do ich naśladowania, byśmy idąc drogą Bożych przykazań, coraz bardziej zbliżali się do Jezusa, budowali na Nim naszą codzienność i cieszyli się kiedyś oglądaniem Go twarzą w twarz przez całą szczęśliwą wieczność w Jego Królestwie. Amen.