Pozdrawiam Was serdecznie: kochani Młodzi, drodzy Księża, Rodzice, Katecheci i Wychowawcy w Przasnyszu - mieście świętego Stanisława Kostki!
Jeżeli dziś spotykamy się tu, przy kościele, w którym został ochrzczony Staszek z Rostkowa, jeżeli na tej Mszy świętej modlimy się przy jego relikwiach i przy dwóch ważnych znakach, które dał nam święty Jan Paweł II, a mianowicie przy Krzyżu Światowych Dni Młodzieży i przy Ikonie Matki Bożej Salus Populi Romani – „Ratunek Ludu Rzymskiego”, to znaczy, że zebrani z różnych miejsc i dróg naszego życia, chcemy tu ocalić w nas młodość. Tak chcemy ocalić młodość: i wy, i ja, bo młodość to nie tylko kwestia wieku, ale sprawa serca i ducha.
Tę młodość i radość ocalił w sobie święty Stanisław Kostka, dlatego pielgrzymujemy do jego miejsc, do jego korzeni: gdzie się urodził i gdzie został ochrzczony, aby ocalić tę młodość, która nie przemija.
Zobaczcie: w dzisiejszej Ewangelii widzimy dwunastoletniego Jezusa, który wchodzi na swoją drogę, rozpoczyna nowy etap młodzieńczego życia, oddala się od rodziców, zostaje w świątyni, dyskutuje z uczonymi i zachwyca ich.
Jezus – młodzieniec. On zawsze jest młody, piękny, zachwycający i mądry. Czy znasz takiego Jezusa?
Bo Pan Bóg nigdy się nie starzeje, Jego piękno nie przemija, Jego mądrość jest na wieki! Czy znasz takiego Boga?
Poznał Go święty Stanisław Kostka, zaczął szukać całym sercem Jego woli. Zachwyciło go Jezusowe słowo: „weź mój krzyż, pójdź za Mną, przebaczaj i miłuj z całego serca”.
Przyjechaliśmy więc do Przasnysza i udamy się za chwilę z Krzyżem do Rostkowa, aby szukać Boga, „który rozwesela młodość naszą”. Takimi słowami modlą się ministranci przed Mszą świętą: „przystąpię do Boga, który rozwesela młodość moją”. Bóg nie krępuje, On nie zniewala, nie zabiera twojej wolności, nie łamie miłości, nie zdradza. Przeciwnie: „Bóg rozwesela młodość”, aby nie była płytka i chwilowa, ale odważna i pełna nadziei. Tak, jak ubezpieczamy różne rzeczy i mienie przed kradzieżą bądź zniszczeniem, tak dziś zechciejcie ubezpieczyć waszą młodość w Bogu. Nie dajcie się okraść z młodości! Jak to się robi?
Patrzcie: oto Krzyż i Ikona Matki Bożej. To symbole Światowych Dni Młodzieży, które przebiegły już cały świat i wszystkie kontynenty, spotkały miliony młodych ludzi, a przez ostatnie dwa tygodnie szukały Was. Zauważcie, że w tych Znakach przedłuża się jakby historia z dzisiejszej Ewangelii. Jezusa szukała Maryja z Józefem, a dziś Jezus szuka nas. Jego propozycja i metoda na ubezpieczenie swojej młodości jest prosta: dotknij z wiarą tego krzyża, obciąż go twoją troską, smutkiem, twoim grzechem. Ucałuj ikonę Maryi, czyli zawierz jej twoją miłość, twoje poszukiwanie prawdziwej miłości.
Zobaczcie - Kochani - antidotum Pana Boga na nasze pogmatwane życie jest prosty krok wiary. Niech Ci w tym pomoże ten Krzyż i ta Ikona. O to serdecznie się modlę w tej Mszy świętej.
Jest w naszej diecezji jeszcze jeden wielki znak: ikona Matki Bożej Częstochowskiej, która nawiedza wszystkie parafie. Czy była już u ciebie, w twojej parafii? Czy spotkałeś się z Maryją w czasie doby nawiedzenia, bo Maryja pozostaje 24 godziny - dzień i noc w każdym kościele. W spotkaniu z Nią nie trzeba słów. Trzeba iść, spojrzeć w Jej oczy i słuchać, tego co chce nam powiedzieć. Spojrzenie Maryi z wizerunku Jasnogórskiego jest bowiem „zgadujące” – jak mówił święty Jan Paweł II. Gdy do Niej pójdziesz i spojrzysz na Nią, i zatrzymasz swój wzrok na Niej i Jezusie - Maryja Ciebie przyjmie, odgadnie i będzie przemawiać do twego serca.
Zauważcie więc, że przez pełne wiary spojrzenie na Maryję i dotknięcie Krzyża Jezusa możemy uczynić krok wiary, możemy ubezpieczyć naszą młodość, aby ktoś inny nam jej nie ukradł, nie oszukał, nie sprowadził na manowce, by nie zabrał nam nadziei. I dlatego ta Msza święta i Droga Krzyżowa do Rostkowa z Krzyżem oraz Ikoną Matki Bożej staje się dla nas niepowtarzalną okazją, abyśmy zrozumieli, kim jesteśmy i kogo się w życiu trzymamy.
Patrz i dotykaj z wiarą, a Pan da ci łaskę, że Go odnajdziesz – „Boga, który rozwesela młodość twoją”.
Kiedy patrzę na naszego świętego Stanisława Kostkę na obrazach, w naszych kościołach, to zauważam jeden wymowny szczegół. On tak naprawdę nigdy nie jest sam. Stanisław zawsze trzyma się Maryi, trzyma się Jezusa. Bo naprawdę wziął do serca dzisiejszą Ewangelię, aby nie zgubić Chrystusa. Taki jest człowiek i jego natura, że musi się czegoś lub kogoś uchwycić. I to go jakoś określa, identyfikuje – kim jest. A więc powiedz, drogi młody przyjacielu, kogo się trzymasz w życiu, dla kogo masz czas, komu przyznajesz rację?
Popatrzcie i zechciejcie zrozumieć – Kochani - jak wyjątkowa i niepowtarzalna jest ta chwila, gdy gościmy wśród nas Krzyż i Ikonę Światowych Dni Młodzieży. Spójrzcie na te dwa symbole z wiarą! One mówią o naszej tożsamości: skąd się wzięliśmy i dokąd idziemy. One mówią o naszych wyborach i kruchej ludzkiej woli, o wielkich marzeniach, o trudzie drogi, nadziejach i rozczarowaniach. Czegokolwiek byście szukali, znajdziecie to w tym Krzyżu, a Maryja was umocni.
Proszę, uczyńcie dziś ten krok wiary: zawieście na tym Krzyżu troski waszego serca, tajemnice waszej duszy, skryte pragnienia i nadzieje wasze. On was poprowadzi do wyższych rzeczy, bo dla nich jesteście przecież stworzeni. Amen.