Czcigodni Księża, Drodzy Państwo,
1. Przyznajcie, że dobrze i miło jest wrócić do domu, do miejsc serdecznych, do decyzji i wyborów, do murów i do ludzi, którzy nas kształtowali w młodości…
I jakie to ważne słuchać tych samych słów Ewangelii o skarbie, sercu i o świetle, która przed chwilą została odczytana. Przecież słuchaliśmy – tych samych słów – gdy byliśmy młodzi i pełni ideałów. A Bóg ciągle nam te słowa przypomina.
„Nasz wspólny dom jest jak siostra, z którą dzielimy istnienie, i jak piękna matka, biorąca nas w ramiona” – czytamy w ogłoszonej wczoraj encyklice papieża Franciszka „Laudato si’”. Oczywiście, słowa Ojca Świętego mówiące o „wspólnym domu”, dotyczą stworzenia i relacji między człowiekiem i naturą, która go otacza. Ale czyż w szerszym, duchowym sensie, owym „wspólnym domem”, który niczym „piękna matka bierze nas w ramiona” nie jest także Wasza Małachowianka?? Przecież nazywacie ją „Alma Mater” czyli Matką Żywicielką. Jest nią właśnie owa czcigodna, licząca sobie 835 lat szkoła położona na płockich Tumach, między katedrą, świętym miejscem objawień Jezusa Miłosiernego i tą prastarą Farą-Kolegiatą.
2. Pozdrawiam zatem serdecznie wszystkich uczestników osiemnastego Zjazdu Absolwentów Liceum Ogólnokształcącego imienia Marszałka Stanisława Małachowskiego – najstarszej z polskich szkół. Miło mi pozdrowić członków Towarzystwa Wychowanków, Wychowawców i Przyjaciół Gimnazjum i Liceum im. Marszałka Stanisława Małachowskiego, Radę Pedagogiczną i Dyrekcję Liceum. Bardzo dziękuję za zaproszenie na dwudniowe uroczystości, które w Waszym imieniu skierowała do biskupa Płockiego Pani Dyrektor Renata Kutyłło-Utzig.
3. Moi Drodzy! Wspólne świętowanie rozpoczynacie od Mszy sprawowanej w Płockiej Farze. Niedawno, mocą dekretu biskupa Płockiego, na powrót stała się ona Kolegiatą świętego Michała. Erygowałem przy niej Kapitułę Kolegiacką, nawiązując tym samym do wielkich tradycji początków Waszej Alma Mater Plocensis. Świątynia ta została pięknie odnowiona w ostatnich latach, podobnie jak dumą Płocka jest Wasza gruntownie odrestaurowana szkoła. Po nabożeństwie dokonam jej uroczystego poświęcenia wraz z ossuarium, kryjącym szczątki kapłanów i mieszczan płockich odnalezionych podczas rewitalizacji tego obiektu.
Chodzi przecież o jeden z najwspanialszych zabytków naszego miasta – dawną kolegiatę i dawne kolegium, których pozostałości mieszczą się dzisiaj w obrębie Liceum imienia marszałka Małachowskiego. Początki kolegiaty sięgają przełomu pierwszej i drugiej ćwierci XIII wieku. Z nią od początku związana była kapituła kanoników, pod których opieką była szkoła. Jej nieprzerwane istnienie – od owej średniowiecznej „scola sancti Michaeli” po współczesną „Małachowiankę” - świadczy o tym, że kolejne pokolenia ludzi płockiego Mazowsza jednoczyło pragnienie poznania prawdy o Bogu, świecie i człowieku, jednoczyła sztuka, jednoczyła świętość.
Dobrze oddaje to, ukryta ongiś przed komunistami, a odsłonięta podczas wspomnianych prac renowacyjnych polichromia orszaku polskich świętych, pędzla Władysława Drapiewskiego w absydzie dawnej kaplicy szkolnej. Są tam i święty Wojciech, i święty Stanisław biskup, i święta Jadwiga Śląska, i święty Andrzej Bobola, który był tu prefektem studiów i kaznodzieją.
Oto procesja tych, którzy uwierzyli i przeżyli dzisiejszą Ewangelię o skarbie, sercu i świetle. Oto długa procesja, w której idą ci znani święci, ale również Wasi profesorowie, wychowawcy i księża prefekci – jakże tu nie wspomnieć chociażby zmarłego w ubiegłym roku księdza profesora Tadeusza Żebrowskiego, i całe pokolenia, które przeszły przez mury Małchowianki, a z którymi czujecie duchową więź i modlicie się dla nich o życie wieczne.
4. W świetle usłyszanej przed chwilą Ewangelii odczytujemy szkolne lata, te serdeczne miejsca Waszego wzrostu, jako skarb, serce i światło, do którego wracacie. Lecz zauważcie – Kochani - że Pan w dzisiejszym słowie mówi jeszcze coś więcej. Ostrzega nas: „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie. (…) Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje” (Mt 6, 19-21).
Z osiągnięć, wykształcenia, sukcesów łatwo nam bowiem przychodzi budować „bogaty” i „pewny” obraz samych siebie. Lecz uważaj, przestrzega Jezus, aby to zadowolenie z siebie, nie wyparło w tobie radości z istnienia Boga, świętych ideałów, których pragnąłeś, o które walczyłeś. „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi. (…) Gromadźcie sobie skarby w niebie”.
Potem Jezus sięga jeszcze głębiej i zdaje się pytać: „Powiedz, gdzie jest twoje serce? Z jakim bogactwem ono się wiąże? Czego tak naprawdę pragnie? Do czego jest przywiązane? Na czym mu najbardziej zależy? Komu i czemu tak naprawdę służy? Kogo lub co czci i komu lub czemu się kłania?”. Do tych pytań trzeba nam często powracać.
5. Spotykamy się na Eucharystii w tym czcigodnym kościele, w centrum starego Płocka. Tu wszystko jest ze sobą połączone: historią, tradycją i wiarą. Zobaczcie, jak święty Paweł Apostoł w dzisiejszym pierwszym czytaniu przedstawia się i mówi „kim jest”. Nie opowiada bynajmniej o swoich sukcesach, ale o porażkach i słabościach. A więc kim jest ten Paweł, tak kruchy i udręczony?? Jest Apostołem wiernym!
Ja chcę Wam podziękować Siostry i Bracia – drodzy Małachowiacy za tę wierność Waszej Szkole i tym duchowym, płockim korzeniom. I życzę Wam, i modlę się o to, aby one były Waszą mocą, mądrością i skarbem, który będziecie umieli przekazać nowemu pokoleniu. Amen.