Homilia Płock – Msza Święta na cmentarzu – 1 listopada 2018 r.

[czytania z Uroczystości Wszystkich Świętych]

Kochani Płocczanie zebrani na cmentarzu przy grobach bliskich zmarłych, Drodzy słuchacze Katolickiego Radia Diecezji Płockiej, łączący się z nami w modlitwie i zadumie!

Tu jest pamięć i tutaj świeczka.

Tutaj napis i kwiat pozostanie.

Ale zmarły, gdzie indziej mieszka

na wieczne odpoczywanie.

Smutek to jest mrok po zmarłych tu,

ale dla nich są wysokie, jasne światy.

Zapal świeczkę.

Westchnij.

Pacierz zmów.

Odejdź pełen jasności skrzydlatej.

Siostry i Bracia! Tu jest pamięć i tutaj świeczka...- to z wiersza poetki Joanny Kulmowej pt. „W Zaduszki”. Z wiersza, który prowadzi nas prosto na cmentarną ziemię...

Muszę przyznać, że niewiele miejsc budzi we mnie tak silne emocje, jak cmentarze. Lubię je nawiedzać. I to nie tylko podczas kolejnych wizytacji parafii naszej diecezji, i nie dlatego, że na rodzinnej - śląskiej ziemi, mogę stanąć przy grobie moich kochanych rodziców i pomodlić się za nich. Nie tylko dlatego, że mogę wtedy wrócić pamięcią do ciepła rodzinnego domu i szczęśliwego dzieciństwa. Nie tylko dlatego, że w duchu modlitwy spotykam wówczas bliskie mi osoby, które przeszły już na drugi brzeg…

Nie, nie tylko dlatego z tak wielkim wzruszeniem i nadzieją odnoszę się do tych wyjątkowych miejsc, jakimi są cmentarze. Dlaczego jeszcze?

Dlatego, że cmentarz, to miejsce spotkania z prawdą. Tą prawdą pisaną przez małe „p” i tą Prawdą pisaną przez wielkie „P”.

Umiłowani! Tą pierwszą prawdą jest śmierć, ku której nieuchronnie zmierza wszystko, co żyje. Każda ludzka istota, od chwili przyjścia na świat wędruje przez życie i z każdą chwilą przybliża się do śmierci. Uciekamy przed tą tajemnicą. Próbujemy zapomnieć o tym, co budzi nasz lęk. Powszechny wręcz kult młodości, siły, witalności, jest formą obrony przed prawdą o przemijaniu. Podobną rolę spełnia próba zastąpienia wpisanych tak mocno w Polską tradycję Uroczystości Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego przez pełne bezrefleksyjnej radości Haloween.

Łatwiej jest zagłuszyć niestosownym - momentami - śmiechem lęk kryjący się w duszach, niż wyjść na spotkanie z prawdą o przemijaniu.

Ale prawdy zagłuszyć się nie da. Można by przecież zapytać: ilu w tej płockiej ziemi spoczywa ludzi, którzy wypierali ze swych serc myśl o śmierci? Odrzucali ją, uciekali przed nią, ukrywali się za murem lekarzy, zdrowego żywienia czy różnych cudownych terapii. Ale śmierć była cierpliwa. Trwała w oczekiwaniu, aby w końcu wziąć w swe objęcia największych nawet niedowiarków.

Cmentarz – Drodzy Moi- to także miejsce, które prowadzi do spotkania z Prawdą, pisaną przez wielkie „P” - z tą Prawdą, którą jest Jezus Chrystus, Umarły i Zmartwychwstały Pan Życia i Śmierci. Ten, przed którym stanie każdy z nas, aby zdać sprawę ze swego ziemskiego życia. Ten, który zadecyduje o naszej wieczności. Przypomina nam o tym Jan Apostoł słowami Apokalipsy: „Potem ujrzałem wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem.”

Moi Drodzy!Powiedziałem na początku, że przychodzę na cmentarz zawsze z wielkim wzruszeniem i nadzieją, czekając na moje własne spotkanie z Chrystusem – Prawdą odwieczną. Być może ktoś pomyśli teraz: Czyż to spotkanie nie powinno raczej budzić lęku? W jakimś stopniu na pewno tak. Ale przecież św. Jan w swoim Liście przypomina, że Ojciec obdarzył nas miłością: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy. Jako dzieci Boże mamy więc prawo tego spotkania oczekiwać bez lęki, z nadzieją na szczęśliwą wieczność.

A trzeba pamiętać, że będzie to spotkanie z Odwieczną Prawdą, przed którą nic się nie ukryje. W obliczu Boga skończą się nasze zmagania z codziennością i ludźmi, którzy tę codzienność czynią tak bardzo trudną. Skończą się różnego rodzaju kłamstwa, pomówienia, przekłamania, niedopowiedzenia. Tam nikt już nikogo nie będzie udawał. Z naszych twarzy spadną maski, które tak chętnie nakładamy, aby ukryć prawdę o sobie.

Trudno jest nie myśleć o tej chwili z tęsknotą, zwłaszcza dzisiaj, kiedy tak wiele złych i niejednokrotnie krzywdzących słów pada pod adresem ludzi Kościoła. W chwilach, gdy tych ciosów, niejednokrotnie nie zasłużonych, jest zbyt wiele, pojawia się w sercu pragnienie spotkania z Prawdą – tą odwieczną Prawdą. Pojawia się myśl, marzenie o chwili, gdy przed obliczem Boga wszystko stanie się jawne. Nie będzie już fałszywych oskarżeń na internetowych forach, na ekranach telewizorów czy w salach kin. Tam Pan Bóg osądzi i wyda sprawiedliwy wyrok. Tam skończy się kłamstwo i obłuda, tam już tylko Prawda żyć będzie…

Czyż nadal dziwicie sięKochani, że można już dzisiaj tęsknić za tą chwilą?

Siostry i Bracia!Każdy cmentarz to miejsce spotkania z prawdą o naszym przemijaniu, o upływie czasu i śmierci, ku której zmierzamy.

Ale cmentarz to także miejsce, które przypomina o czekającym nas spotkaniu z Jezusem, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Jest tym, który mówi dziś do nas: „Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwiewszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie». (Mt 5,12)

Te słowa przypominają, że droga do zbawienia nie jest łatwa. Nigdy nie była. Ale warto nią iść: warto wziąć na swe ramiona krzyż bycia prześladowanym, cichym, zasmuconym, czystego serca…

Warto, bo u kresu tej drogi czeka nas spotkanie z Odwieczną Prawdą, która oczyszcza, wyzwala i wprowadza do wiecznego szczęścia. Niech to szczęście, w którym uczestniczą już Wszyscy Święci Kościoła, stanie się kiedyś także naszym udziałem. Amen.