Czcigodni Księża,
Szanowni Przedstawiciele Władz Państwowych – Posłowie i Senatorowie Rzeczpospolitej, a także Władz Samorządowych - Szanowny Panie Prezydencie Miasta Płocka wraz z Rajcami Miejskimi,
Szanowni Członkowie Organizacji Kombatanckich, Służb Mundurowych, Stowarzyszeń, Bractw, Wspólnot oraz Pocztów Sztandarowych uczelni, szkół, instytucji Płocka i Powiatu,
Drogie Siostry Zakonne, Alumni, Studenci, Uczniowie, Druhny i Druhowie, Słuchacze Katolickiego Radia Diecezji Płockiej,
Umiłowani Siostry i Bracia,
1. Świętując dzisiejszą Uroczystość Matki Bożej Królowej Korony Polskiej i Święto Narodowe Trzeciego Maja, wyrażamy naszą wiarę, którą wymownie oddaje Prefacja tej Mszy Świętej. Wiarę w to, że Maryja, „przyjmując pod krzyżem testament Bożej miłości, wzięła za swoje dzieci wszystkich ludzi, którzy przez śmierć Chrystusa narodzili się do życia wiecznego. Wyniesiona do niebieskiej chwały otacza macierzyńską miłością Naród, który Ją wybrał na swoją Królową [...]”.
Maryja wzięła nasz naród pod swoją opiekę i otacza go macierzyńską miłości już 1050 lat temu; w dniu, gdy misyjny biskup Jordan udzielił chrztu Mieszkowi Pierwszemu. Wiarę w tę macierzyńską miłość wyznawano tutaj, na Wzgórzu Tumskim, już wtedy, gdy imieniem Wniebowziętej odznaczano pierwszą katedrę na Mazowszu. Wyznawał tę wiarę Władysław Herman, władający stąd, z Płocka, Polską, gdy w Uroczystość Wniebowziętej Pani Mazowieckiej Roku Pańskiego 1099, w tamtej katedrze, pasował na rycerza swojego sławnego potem syna - Bolesława Krzywoustego. Wyznawali ją nasi benedyktyni, gdy – zdaniem niektórych historyków – być może właśnie tutaj, na Wzgórzu Tumskim, na przełomie XIII i XIV wieku, układali „Bogarodzicę”. Wyznawali ją poniekąd twórcy Konstytucji 3 Maja, rozpoczynając Ustawę Rządową od słów: „W imię Boga, w Trójcy Świętej jedynego...”. Wyznawaliśmy tę ufną wiarę, gdy 50 lat temu – za sprawą geniuszu urodzonego w naszej diecezji Prymasa Stefana Wyszyńskiego - Płock stał się, obok innych piastowskich stolic Polski, miejscem centralnych uroczystości milenijnych. Odbyły się one 12 i 13 listopada 1966 roku, a wzięli w nich udział: ówczesny arcybiskup krakowski Karol Wojtyła, Prymas Stefan Wyszyński, ponad 40 arcybiskupów i biskupów polskich oraz tysiące wiernych. W trakcie obchodów przypomniano najszczytniejsze karty z dziejów naszego Kościoła, wysłuchano homilii Prymasa Tysiąclecia o sławnej przeszłości naszego biskupstwa oraz odbyto w katedrze wymowną procesję do 3 stacji: do grobów królewskich, do epitafiów biskupów męczenników oraz do tablicy upamiętniającej 118 księży diecezji płockiej, zamordowanych w czasie wojny.
2. Były to pamiętne chwile i głębokie przeżycia. Ale nie sposób nie pamiętać dzisiaj także o ich ciemnej stronie. W Instytucie Pamięci Narodowej zachowały się liczne materiały, dotyczące „antymilenijnych” działań ówczesnych służb bezpieczeństwa. Z dokumentów tych wręcz zionie strach i nienawiść do Kościoła. Ubecy odbyli kilkadziesiąt narad i spotkań instruktażowych. Odpowiednie organy zobowiązano do opóźniania bądź zatrzymywania korespondencji kościelnej, dotyczącej organizacji obchodów. Wprowadzono ostrą kontrolę ruchu drogowego. Nagrywano przemówienia biskupów. Władze martwiły się, że ówczesny biskup płocki Bogdan Sikorski różnymi sposobami nakłania – cytuję – „do wzmożenia aktywności duszpasterskiej”, „pragnie nadać uroczystości znamiona demonstracji religijnej”, ma zamiar umieszczenia w katedrze pustych ram, symbolizujących brak pielgrzymującego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, oraz chce, aby episkopat razem z Księdzem Prymasem przeszedł procesyjnie z seminarium do katedry (ostatecznie procesji tej zakazano). Ubolewano, że biskupi pomocniczy Dudziec i Wosiński – znowu cytuję – „to ludzie bezwzględnie oddani Kościołowi”, a rektor seminarium – to „fanatyk religijny”.
3. Mówię to wszystko dzisiaj, w Uroczystość Królowej Korony Polskiej 2016 roku, w trakcie obchodów 1050-lecia Chrztu Polski, w Święto Konstytucji 3 Maja, aby uświadomić Wam i sobie, jak niedawno to było... I jak bardzo trzeba strzec naszej polskiej wolności przed jej odcinaniem od korzeni, przed ideologicznymi manipulacjami, przed przyznawaniem prawa do niej samym tylko lepiej się mającym czy umiejącym odnaleźć się w każdym systemie. Jeszcze niedawno kpiono z niej, dając wysokie emerytury tamtym funkcjonariuszom SB czy też sędziom, którzy skazywali na karę śmierci bohaterów antykomunistycznego podziemia. Z jaką szczodrobliwością pozwolono „urządzić się” tym, którzy tamte działania podejmowali, którzy inwigilowali, pisali raporty dla „czerwonego smoka zgarniającego gwiazd dwanaście”. Jak niemądrze pozwolono im „osiąść” w instytucjach bezpieczeństwa, w mediach. W jak wiele serc i umysłów wsączyli oni chrystofobię, nienawiść do Kościoła, niechęć do patriotyzmu. Jak trudna do zrozumienia jest dla nich Polska, dla której podstawowe znaczenie ma silna Bogiem rodzina; dla której piękni, prości i dobrzy ludzie wyrastają także w małych, zapomnianych Nazaretach naszej prowincji. Jak długo musieliśmy czekać, aby pułkownik Zygmunt Szendzielarz, ubrany w oficerski mundur z ryngrafem Ostrobramskiej Pani, został pochowany w grobie, obok ukochanej córki. Jak długo musieliśmy czekać, żeby Najwyższy Przedstawiciel Rzeczypospolitej wypowiedział słowa, które dobitnie streszczają naszą trudną, tak niedawną historię:
„Rozpoczynając [chrzcielne] obchody jubileuszowe – mówił Prezydent w Orędziu podczas Zgromadzenia Narodowego w Poznaniu - kierujemy nasze myśli ku uroczystościom poprzednim – milenium chrztu Polski w roku 1966. Były one niezwykłym doświadczeniem [...]. My, Polacy, od 27 lat znajdowaliśmy się wówczas pod narzuconą władzą: najpierw niemieckich okupantów, a po wojnie – komunistów. I pierwsi, i drudzy wiedzieli, że [...] naród pozbawiony duchowego oparcia łatwo będzie przemienić w zniewoloną masę. Hitlerowcy stosowali w tym celu krwawy terror. Rządzący po wojnie komuniści zabiegali o to, by Polacy odwrócili się od chrześcijaństwa. Propagowali ateistyczną ideologię, szykanowali, a czasem i mordowali kapłanów i wiernych. Nie cofnęli się nawet przed uwięzieniem Prymasa Polski. I właśnie wtedy kardynał Stefan Wyszyński powziął myśl, by ochronić polską i chrześcijańską tożsamość narodu [...]. Ochronić przez wielkie narodowe rekolekcje. Zapoczątkowały je Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego z 1956 roku, wprost nawiązujące do ślubów lwowskich króla Jana Kazimierza. Następnie podjęta została nowenna, przygotowująca Polaków do obchodów milenijnych. [...] Śmiało można powiedzieć, że dzięki inicjatywie Prymasa Tysiąclecia cały naród polski umocnił więź łączącą go z chrześcijańskim dziedzictwem. Stało się tak pomimo przeszkód ze strony władz komunistycznych, które <aresztowały> wędrującą po kraju kopię ikony jasnogórskiej, [...] utrudniały dojazd na uroczystości milenijne i zakłócały ich przebieg, wreszcie urządziły konkurencyjne obchody [...]. [...]. Naród odrzucił jednak fałszywe hasła. [...] Polacy wybrali wierność Kościołowi i miłość Ojczyzny [...]. Dzieło prymasa Wyszyńskiego otworzyło drogę do pontyfikatu Ojca Świętego Jana Pawła II i do pokojowej rewolucji <Solidarności>”.
4. Moi Kochani! To jest prawda. Prawda o polskim Chrzcie i o polskiej wolności. Prawda o polskim i płockim Trzecim Maja. W tym duchu z piastowskiego Płocka wołam dzisiaj: niech ona nas łączy. Niech ponad uprawnioną różnorodnością propozycji i postulatów, dotyczących: form demokracji, sposobów sprawowania władzy i kształtu instytucji Rzeczpospolitej stoi zawsze miłość Ojczyzny, szacunek dla godności bliźniego – nawet politycznego przeciwnika i podporządkowanie się wartościom, z których wyrastamy.
Jak wiadomo, w tych dniach powołałem pod kierunkiem Profesora Henryka Samsonowicza Radę Naukową do spraw Kaplicy Królewskiej Bazyliki Katedralnej w Płocku. Powołałem tę radę, bowiem Płocka Kaplica Królewska, miejsce tak ważne dla zrozumienia korzeni, z których wyrastamy, będzie – począwszy od tego roku - poddana gruntownej renowacji. Już dzisiaj dziękuję Przedsiębiorstwu Eksploatacji Rurociągów Naftowych za sfinansowanie znacznej części tego dzieła, a także wszystkim innym instytucjom i osobom, które chciałyby się w nie włączyć.
A mówię o tym dzisiaj, bowiemidea suwerenności i narodowej jedności jest głównym motywem polichromii płockiej Kaplicy Królewskiej. Na jej sklepieniu unosi się potężny orzeł, obok widnieją medaliony naszych cudownych Madonn: Jasnogórskiej i Ostrobramskiej, dokoła herby wszystkich dzielnic Polski, a na ścianie głównej grupy postaci, symbolizujących: Wiarę, Nadzieję i Miłość. „Wiara – komentuje ten motyw Bł. Abp Antoni Julian Nowowiejski – głosi zwycięstwo wolności nad przemocą [...], Nadzieja podtrzymuje siły Narodu, Miłość wszystkich połączy”.
Niech się tak stanie. Amen.