Pan nie chce, żeby się Go lękano jako możnego i dalekiego władcy, nie chce przebywać na tronie w niebie, czy w podręcznikach historii, ale pragnie schodzić w nasze codzienne wydarzenia, aby iść z nami. Myśląc o darze tysiąclecia (chrztu) obfitującego wiarą, wspaniale jest przede wszystkim podziękować Bogu, który podążał z waszym narodem, biorąc go za rękę i towarzysząc mu w wielu sytuacjach.
Czcigodni Księża Biskupi; Drodzy Kapłani; Kochane Siostry Zakonne;Umiłowani Pielgrzymi! Siostry i Bracia w Chrystusie Panu! Drodzy radiosłuchacze i telewidzowie!
Zaledwie kilkanaście dni temu te słowa wypowiedział z wysokości Jasnogórskiego Szczytu Papież Franciszek. Przypomniał nam wszystkim prawdę o bliskości Boga, który swoją obecnością chce przenikać naszą codzienność. Przypomniał, że nasz Bóg jest:
- Bogiem, który nieustannie człowieka szuka, o człowieka walczy.
- Bogiem, który człowieka chce prowadzić i umacniać swoim błogosławieństwem.
- Bogiem, który na przestrzeni dziejów towarzyszył całemu naszemu narodowi i każdemu człowiekowi z osobna.
U stóp Jasnogórskiej Pani, w sposób szczególny doświadczamy tego zaangażowania Boga w historię naszego narodu i nasze życie osobiste. Poprzez obecność Maryi, Miłosierny Pan pokazuje, jak bardzo Mu na nas zależy, jak bardzo jesteśmy dla Niego ważni. Papież Franciszek mówił w swojej homilii: Tutaj, na Jasnej Górze, podobnie jak w Kanie (Galilejskiej), Maryja ofiaruje nam swoją bliskość i pomaga nam odkryć, czego brakuje do pełni życia. Teraz, podobnie jak wówczas, czyni to z macierzyńską troską, ze swoją obecnością i dobrą radą, ucząc nas unikania arbitralnych decyzji i szemrań w naszych wspólnotach.
Siostry i Bracia! Drodzy pątnicy! Patrząc na was tutaj zgromadzonych, widzę ludzi, którzy podjęli pielgrzymi trud, aby z Tą wyjątkową Matką spotkać się w Jej Sanktuarium. Z różnych zapewne powodów wyruszyliście na pielgrzymi szlak. Wiele towarzyszyło wam intencji osobistych i rodzinnych.
Nie zabrakło w tych dniach dziękczynienia Bogu za dar Światowych Dni Młodzieży, za Jubileusz 1050-lecia Chrztu Polski, za owoce trwającego jeszcze Roku Miłosierdzia.
Różne powody, różne motywy… Różne, bo przecież każdy z nas jest inny i każdy trochę inaczej przeżywa swoją codzienność.
Ale niezależnie od tego, kim jesteśmy, skąd pochodzimy, czym się zajmujemy; niezależnie od tego, czy przyszliśmy tu prosić, czy dziękować, a może i prosić i dziękować… Niezależnie od tego wszystkiego, każdemu z nas Maryja ofiaruje tutaj swoją bliskość i pomaga odkryć, czego brakuje nam do pełni życia.
Dzisiaj naszym udziałem staje się to, czego doświadczyli nowożeńcy w Kanie Galilejskiej: ogarnia nas łaska Bożego Miłosierdzia za wstawiennictwem Jezusowej Matki.
- I nie jest to jakaś ulotna obietnica pomocy!
- Nie jest to niewiele znaczące zapewnienie o pamięci!
- Nie są to rzucane mimochodem słowa o trosce…
Nie! Owocem tego spotkania z Maryją są konkretne łaski, jakich Ona chce nam udzielać. Nie bez powodu papież Franciszek przypomniał, że: Matka Boża w Kanie okazała się bardzo konkretna: jest taką Matką, która bierze sobie do serca problemy i interweniuje, która potrafi uchwycić trudne chwile oraz dyskretnie, skutecznie i stanowczo o nie się zatroszczyć. Nie jest władczynią i głównym bohaterem, ale Matką i służebnicą.
Umiłowani! Świadomi tej wyjątkowej roli Maryi, nie bójmy się pójść do kaplicy Cudownego Obrazu! Nie lękajmy się spojrzeć w oczy Jasnogórskiej Matki i mówić Jej o swoich potrzebach, swoich lękach ale także swoich nadziejach. Nawet jeśli są to sprawy po ludzku trudne, a może wręcz nierozwiązywalne – Ona naprawdę potrafi skutecznie i stanowczo o nie się zatroszczyć.
Drodzy Pielgrzymi Diecezji Kaliskiej, Łomżyńskiej, Siedleckiej i Płockiej! Za wami wiele dni pątniczego trudu w deszczu i chłodzie. Kierowani mocną wiarą i szczerą miłością, w swojej wędrówce pokonaliście słabość ciała, aby zrealizować cel – stanąć przed obliczem Czarnej Madonny.
Stojąc przy tym ołtarzu na Eucharystii modlę się za was, aby każdy doświadczył tutaj bliskości Boga poprzez Jezusową Matkę.
Jako biskup Płocki, razem z moimi pielgrzymami, którzy po raz 35 przybyli pieszo przed oblicze Czarnej Madonny - dziękuję szczególnie Panu Bogu za dzieło Nawiedzenia naszych parafii i wspólnot zakonnych przez Obraz Jasnogórski. Był to czas niezwykły, obfitujący w wiele łask. Czas uwielbienia Boga, ale i czas skruchy i nawrócenia z grzechów. Maryjo, Matko Jezusa i Matko nasza, dziś raz jeszcze składam Ci korne dzięki za to, że chciałaś być pośród ludu prastarej Diecezji Płockiej w swym pielgrzymującym Wizerunku.
Kochani Bracia i Siostry – Jasnogórscy Pątnicy! Modlę się, byśmy przed Jej Cudownym Obrazem odkryli to, czego brakuje nam jeszcze do pełni życia.
Modlę się wreszcie o to, abyśmy – jeszcze raz cytując Ojca świętego Franciszka - przyswoili sobie Jej wrażliwość, Jej wyobraźnię w służbie potrzebującym, piękno poświęcenia swojego życia dla innych, bez szukania pierwszeństwa i dzielenia. Niech Ona, Przyczyna naszej radości, która wnosi pokój pośród obfitości grzechu i zawirowań historii, wyprasza nam obfitość Ducha Świętego, abyśmy byli sługami dobrymi i wiernymi.Amen.