[czytania z Uroczystości Zesłania Ducha Św. rok C]
[czytania z Uroczystości Zesłania Ducha Św. rok C]
Przybądź Duchu Święty,
Ześlij z nieba wzięty
Światła Twego strumień.
Przyjdź, Ojcze ubogich,
Przyjdź, Dawco łask drogich,
Przyjdź, Światłości sumień.
Umiłowani Bracia i Siostry - Małżonkowie, Mamy, Ojcowie, Dzieci, Babcie i Dziadkowie; Drodzy słuchacze Katolickiego Radia Diecezji Płockiej
1. Modlimy się dzisiaj, w Zielone Świątki, głębokimi i pełnymi pokoju strofami „Hymnu do Ducha Świętego” - Veni Sancte Spiritus. Strofy te zostały ułożone w 1200 roku, u szczytu świętego, europejskiego średniowiecza, przez Stephena Langtona, arcybiskupa Canterbury i prymasa Anglii.
Ilekroć modlę się tą pieśnią, przypomina mi się pewna wschodnia opowieść. Oto Chrystus po Wielkanocy wstępuje do nieba. Spogląda w dół, ku ziemi, i widzi, że ogarnia ją mrok, przez który przebija się tylko kilkanaście światełek w Jerozolimie. Wznosząc się dalej, spotyka Archanioła Gabriela, doświadczonego wysłańca na ziemię, który zadaje Mu pytanie o te jerozolimskie światła. Jezus odpowiada, że są to Apostołowie zgromadzeni wokół Jego Matki, do których - gdy powróci do nieba - zamierza posłać Ducha Świętego, aby płomyki stały się wielkim ogniem, który rozpali miłością całą ziemię. Po pewnym wahaniu Archanioł ośmiela się zadać jeszcze jedno pytanie: „A co uczynisz, jeśli ten plan się nie powiedzie?". Chrystus po chwili milczenia odpowiada: „Nie mam już innych planów”.
2. Chrystus nie ma innych planów, jak tylko ten, że tamte płomyki Ducha, dzięki Jego uczniom, staną się wielkim „światła strumieniem”, „światłością sumień’, ogniem, który rozpali ziemię! Że Jego uczniowie w tym właśnie celu wyruszą w świat, w dzieje ludzi i narodów, w wielkim marszu wiary, marszu świętości, marszu życia, miłości i rodziny...
1050 lat temu ten marsz dotarł na ziemie Polan, do naszej Ojczyzny... Duch Boży zaczął budzić sumienia, uczyć godności, wprawiać w świętość. Jakże zapomnieć w tym dniu o wielkim wołaniu świętego Papieża z rodu Polaków na ówczesnym Placu Zwycięstwa: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi! Tej ziemi!” Wydawało się nam wtedy, że wiara, że solidarność, że szacunek dla narodowego i chrześcijańskiego dziedzictwa, - że to wszystko stanie się fundamentem nowej Polski. Okazało się jednak, że byliśmy łatwowierni. Wsłuchując się w jasny głos Jana Pawła II, wierzyliśmy, że szacunek dla „człowieka prostego”, o który tak poruszająco apelował poeta, szacunek dla słabszych, dla rodziny – zwłaszcza wielodzietnej będzie miał pierwszeństwo w sumieniach rządzących. Byliśmy łatwowierni! Ufaliśmy,że wchodząc do Unii Europejskiej, wchodzimy do świata wolnych, ochrzczonych narodów; świata zbudowanego przez sługę Bożego Roberta Schumana i katolickich przywódców – Alcide de Gasperi i Konrada Adenauera na chrześcijańskim dziedzictwie. Byliśmy łatwowierni! Byliśmy łatwowierni, bo w Brukseli i Strasburgu już zaczęto dawać przyzwolenie na programy i projekty przyszłości, stawiające sobie za cel oderwanie od chrześcijańskich korzeni, niewymagające duchowego wysiłku, nastawione na zakwestionowanie tradycyjnego ładu moralnego; podważające chrześcijański ideał życia i rodziny.
3. Dzisiaj Zachód wręcz panicznie boi się Polski, która mówi: chcemy być w Europie, ale szanujmy chrześcijańskie dziedzictwo Mieszkowego chrztu; szanujmy i wspierajmy małżeństwo i rodzinę; brońmy naszej tożsamości. Taka Polska jest niewygodna!! Niewygodna zwłaszcza dla tych, którzy najprostsze, najbardziej naturalne i czułe słowa: „mama” i „tato” chcą zastąpić słowami: „rodzic A” i „rodzic B”; którzy w swoim prawodawstwie dopuszczają coś tak nieludzkiego jak eutanazja dzieci (a tak uczyniono ostatnio w Belgii!); którzy Boże źródła małżeństwa narażają na szyderstwo przez zrównywanie go ze związkami osób tej samej płci.
4. Przez nasz dzisiejszy marsz pragniemy pokazać, że nie chcemy być łatwowierni. Że jesteśmy ludźmi, którzy cieszą się życiem i kochają swoje rodziny, ale nie godzą się na promowanie postaw hedonistycznych. Że to za słowami: mama – tata, syn – córka, babcia – dziadek, a nie za słowami: rodzic A i rodzic B, kryją się najbardziej podstawowe i najpiękniejsze wartości, które uobecnia zdrowa rodzina. Że zdecydowanie popieramy tak podziwianego przez wszystkich - także przez środowiska dalekie od chrześcijaństwa - papieża Franciszka, gdy ten w posynodalnej adhortacji o miłości w rodzinie Amoris laetitia jednoznacznie podkreśla: „Nikt nie może myśleć, że osłabienie rodziny jako społeczności naturalnej, opartej na małżeństwie jest czymś, co społeczeństwu przynosi korzyści. Jest wręcz odwrotnie: [osłabianie to] wyrządza szkodę dojrzewaniu ludzi, kultywowaniu wartości społecznych i rozwojowi etycznemu [...]. Tylko wyłączny i nierozerwalny związek między mężczyzną a kobietą realizuje w pełni funkcję społeczną [...]. Związków nieformalnych lub na przykład między osobami tej samej płci nie można zwyczajnie zrównywać z małżeństwem. Żaden związek niepewny lub zamknięty na przekazywanie życia nie zapewnia przyszłości społeczeństwa”.
5. Słuchajmy i nieśmy w życie głos papieża Franciszka, gdy ten dalej zauważa: „w wielu środowiskach [...] szerzy się praktyka wspólnego zamieszkania przed ślubem, a nawet wspólnego zamieszkania bez zamiaru zawierania jakiegokolwiek związku instytucjonalnego. W licznych krajach ustawodawstwo ułatwia rozwijanie [alternatywnych związków], tak że małżeństwo cechujące się wyłącznością, nierozerwalnością i otwartością na życie jawi się w końcu jako propozycja staromodna, jedna spośród wielu innych”.
6. Słuchajmy i nieśmy w życie – w życie naszego miasta, w życie naszej Ojczyzny - ten tak ceniony przez współczesny świat głos papieża Franciszka także w innej kwestii. „Nie mogę przemilczeć – woła Ojciec święty w Amoris laetitia - że jeśli rodzina jest sanktuarium życia, miejscem, gdzie życie się rodzi i jest otaczane troską, to straszliwą sprzeczność stanowi jej przekształcanie się w miejsce, gdzie życie jest odrzucone i niszczone. Wartość życia ludzkiego jest tak wielka, tak niezbywalne jest prawo do życia niewinnego dziecka rozwijającego się w łonie matki, że w żaden sposób nie można przedstawiać możliwości podejmowania decyzji w odniesieniu do tego życia, jakby chodziło o prawo do własnego ciała. [...] Również tym, którzy pracują w placówkach służby zdrowia przypomina się o moralnym obowiązku sprzeciwu sumienia”.
7. Amoris laetitia – „Radość miłości”... Zachęcam Was wszystkich – Umiłowani - do lektury tego ważnego dokumentu papieskiego, zwłaszcza zaś głębokiej i pięknej refleksji Ojca Świętego nad Hymnem o Miłości, który najczęściej jest czytany podczas ceremonii zawierania sakramentu małżeństwa: „Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą”... A tymczasem prośmy w te Zielone Świątki, u progu płockiego Marszu dla Życia i Rodziny, za średniowiecznym pasterzem Anglii:
Obmyj co nieświęte,
Oschłym wlej zachętę,
Ulecz serca ranę.
Nagnij, co jest harde,
Rozgrzej serca twarde,
Prowadź zabłąkane.
Daj Twoim wierzącym,
W Tobie ufającym,
Siedmiorakie dary.
Daj zasługę męstwa,
Daj wieniec zwycięstwa,
Daj szczęście bez miary.
Amen!