Jest dla mnie ogromną radością, że mogę jako biskup Płocki włączyć dwie kolejne panie we wspólnotę wdów konsekrowanych naszej Płockiej Diecezji.
Kilkanaście dni temu, dokładnie 17 września, Papież Franciszek komentując podczas Mszy Św. Ewangelię o wskrzeszeniu syna wdowy z Nain, zwrócił uwagę, że Kościół jest nie tylko matką, ale również wdową, która spotyka Jezusa mówiącego jej: „Nie płacz”. Kościół niczym wdowa z Nain umie bowiem płakać. „Nie jest dobrze, gdy Kościół nie płacze. – mówił Franciszek –Kościół płacze nad swoimi dzieci i modli się. Ta matka daje siłę i towarzyszy im aż do ostatniego pożegnania, by je złożyć w ręce swego Oblubieńca … Taka jest nasza matka Kościół. Widzę ją w tej wdowie, która płacze”. Wdowa z dzisiejszej Ewangelii – według Papieża Franciszka – jest „ikoną wdowieństwa Kościoła”. Cóż za piękne, głębokie spostrzeżenie!
Drodzy Moi! Wdowi wymiar ludu Bożego widoczny jest już na kartach Starego Testamentu. Młoda wdowa Judyta, poświęcając całą siebie Bogu, stała się - jak zauważa święty Hieronim - figurą Kościoła, który odcina głowę szatanowi. Orszak wdów dawnego Przymierza zamyka osiemdziesięcioczteroletnia Anna, która przez cale swoje długo trwające wdowieństwo służyła Bogu w jerozolimskiej świątyni. Przez to jako pierwsza z kobiet dostąpiła łaski przyjęcia Dzieciątka Jezus w świątyni.
W Nowym Testamencie oprócz wdowy z Nain, która przeżywała śmierć jedynego syna, występuje uboga wdowa, która – według relacji Łukasza Ewangelisty - wrzuciła do skarbony świątynnej dwa pieniążki. Została pochwalona za to przez Chrystusa i ukazana wszystkim jako wzór pełnego zaufania Bożej Opatrzności i bezgranicznego poświęcenia.
Dlatego od samego zarania swych dziejów Kościół błogosławił wdowi stan, wybrany ze względu na królestwo Boże.
Zwracam się więc do was, drogie wdowy! Po śmierci swoich mężów, za których szczerze się modlicie, zapragnęłyście jeszcze ściślej poświęcić swoje życie Bogu. Kościół chce przyjąć wasze oddanie i prosi pokornie Ojca niebieskiego, aby napełnił was swoimi darami.
Prosiłyście już przed laty o dary Ducha Świętego, zawierając sakramentalny związek małżeński. Otrzymałyście wtedy łaskę uczestnictwa w oblubieńczej miłości Chrystusa do Kościoła. Miłując męża, miłowałyście w nim także samego Zbawiciela. Kiedy zaś wasi mężowie odeszli do Pana, same także pragniecie całkowicie oddać się Chrystusowi i prosicie o nowe dary Ducha. Dlatego już za chwilę razem z wami będziemy wołać: „O Stworzycielu, Duchu, przyjdź”. Dzięki Niemu wasz związek z Jezusem jeszcze bardziej się umocni, a wasza służba Kościołowi będzie bardziej owocna.
Drogie wdowy! Naśladujcie też z całą gorliwością Maryję, która - według tradycji - po śmierci swego męża Józefa, pozostała sama. Pod krzyżem na Golgocie, przeżywając bolesną mękę i śmierć swego Syna, przyjęła za swe dzieci wszystkich ludzi i stała się dla nich najlepszą Matką. Do końca swoich dni, aż do chwalebnego Wniebowzięcia, wiernie wypełniała zadania, które Bóg Jej powierzył na ostatnim etapie ziemskiego życia.
Wpatrujcie się zaś w przykład prorokini Anny służącej Bogu na modlitwie „dniem i nocą”, uwielbiajcie Pana liturgią godzin, czyli ustawiczną modlitwą Kościoła, zwaną brewiarzem. Pamiętajcie przy tym o obietnicy, jaką dał święty Franciszek z Asyżu – patron dnia dzisiejszego: „Na wszystkich, którzy tak czynić będą, i wytrwają do końca, spocznie Duch Pana, zamieszka w nich i będzie w nich przebywał. Tacy się staną synami Ojca niebieskiego, którego dzieła pełnią. Są oblubieńcami, braćmi i matkami naszego Pana Jezusa Chrystusa” (List do wszystkich wiernych).
Dzielcie się chętnie z potrzebującymi waszym wdowim groszem, którym jest nie tylko pomoc materialna, lecz także wielkoduszna służba rodzinie i wspieranie apostolskich dzieł Kościoła. Pośród tych dzieł pragnę wam dziś zarekomendować – jako wasz biskup – dzieło adopcji misyjnych seminarzystów. Powiem o tym więcej po Mszy świętej.
Gdy zaś nadejdzie czas szczególnego cierpienia pamiętajcie – Drogie Wdowy - że Chrystus, który wskrzesił z martwych syna wdowy z Nain, nie zostawi was bez pomocy. Będzie przy was, podobnie jak był przy śp. Stanisławie Gromadzińskiej aby umocnić wasze serca i zjednoczyć wasze cierpienia ze swoją zbawczą ofiarą krzyża.
Wy zaś - kochani wierni - z miłością otaczający te wdowy, które są waszymi krewnymi lub znajomymi, wspierajcie je swoją modlitwą i zawsze przychodźcie im z pomocą, kiedy osamotnione w swoim wdowieństwie, będą jej potrzebowały. Niech w codziennym życiu doświadczają, że są we wspólnocie miłujących się braci i sióstr, aż nasz Pan i Zbawiciel, któremu w nowy sposób oddają dziś swoje życie, zaprowadzi je do królestwa. Tam spotkamy tych, którzy nas poprzedzili w drodze do wieczności, i wraz z całą wspólnotą zbawionych, będziemy na wieki wysławiać miłosierdzie Ojca. To miłosierdzie, które głosiła całemu światu prosta polska zakonnica, Św. Faustyna Kowalska, której wspomnienie będziemy obchodzili jutro w liturgii Kościoła.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!