Homilia Kobylniki – odpust Św. Anny – 26 lipca 2015 r.

Czytania z XVII niedzieli zwykłej; Ewangelia: J 6, 1-15;

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

1. Czcigodny Księże Proboszczu Marku, Księże Prałacie i Dziekanie Januszu, drodzy bracia kapłani,

Szanowny Panie Marszałku; Szanowni przedstawiciele władz świeckich rożnych stopni, Mili odpustowi Goście;

Kochani mieszkańcy Parafii św. Anny w Kobylnikach przeżywający uroczystość odpustową, która w tym roku połączona jest z modlitwą dziękczynną za ukończenie prac remontowych w waszej prastarej świątyni. Witam was wszystkich i serdecznie pozdrawiam.

Drodzy moi! Staraniem Ks. Proboszcza oraz Lokalnej Grupy Działania, przy wsparciu finansowym urzędu marszałkowskiego oraz ofiarności tutejszych rodzin – udało się wymienić dach na kościele, położyć nową dachówkę i wyremontować wieżyczkę. Pod nadzorem urzędu konserwatorskiego z Płocka,  fachowcy z sierpeckiej firmy budowlanej, przywrócili domowi Bożemu w Kobylnikach jego piękno. To wspólne dzieło jest – Moi Drodzy - wymownym świadectwem waszego przywiązania do spuścizny wiary minionych pokoleń i troski o zabytki sztuki sakralnej. Z pewnością zostanie ono zapisane złotymi zgłoskami w kronice parafialnej dla pamięci przyszłych pokoleń. Wszystkim, którzy przyczynili się w jakikolwiek sposób do pomyślnego przebiegu prac remontowo – konserwatorskich składam serdeczne „Bóg zapłać!”. W sposób szczególny dziękuję i gratuluję Ks. Proboszczowi Markowi oraz parafianom z Kobylnik.

2. Drodzy Moi! W tej odpustowej Mszy Świętej składamy zatem na ołtarzu Panu Bogu owoc waszej pracy – kosztowny remont całego dachu świątyni parafialnej. Czynimy to zaś przez pośrednictwo św. Anny – patronki tej rodziny parafialnej.  Jak wiemy Anna była matka Najświętszej Maryi w          Panny i babką Jezusa. Kościół wspomina ją w kalendarzu właśnie 26 lipca. Mężem św. Anny był Joachim. Ewangelie nie wspominają tych postaci. Natomiast to milczenie starała się wypełnić tzw. literatura apokryficzna.

Kościół nie uznał jednak ksiąg apokryficznych. Stało się tak dlatego, że w braku materiałów źródłowych autorzy pomagali sobie wyobraźnią. Apokryfy zatem, oprócz zdarzeń rzeczywistych zawierają też wiele legend.

O wie1kiej świętości Joachima i Anny - rodziców Matki Bożej mówi nam samo ich powołanie do tej roli. Bóg wysłuchał modlitw starszych już małżonków i przyniósł im w darze ,,błogosławione dziecię”. Św. Anna stała się patronką matek chrześcijańskich. Kult św. Anny bardzo wcześnie przywędrował do Polski i zakorzenił się u nas głęboko, czego dowodem jest ponad 180 świątyń, w tym kilka sanktuariów dedykowanych św. Annie. Dawniej dzień św. Anny obchodzono tez jako Dzień Matki.

Dziś, gdy kobiety matki, babcie mają tyle problemów, muszą ponosić tyle  trudów i wyrzeczeń, gdy niejednej rodzinie ciężko się żyje, gdy brak jest środków do życia, a młodzi odchodzą od wiary, zagrożeni różnorakimi złymi wpływami - jakże nie prosić o wstawiennictwo św. Anny, która u swego Wnuka może orędować i wypraszać potrzebne łaski na trudne chwile życia.

3. Drodzy Moi! W dzień św. Anny – patronki rodziny parafialnej w Kobylnicach, chciałbym zastanowić się nad życiem współczesnych rodzin i małżeństw.

„Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela”

Chrystus doskonale wiedział, że u podstaw szczęśliwego małżeństwa stoi jedność, tak bardzo dziś zagrożona. Jedność, która jest po prostu innym imieniem miłości. A przyczyną rozbicia jedności jest przede wszystkim życie małżeńskie pozbawione podstawowych filarów. Jakie to filary?

Pierwszy filar to modlitwa. Bardzo wielu ludzi rezygnują z modlitwy. Ciągle zasypiają, ciąg1e gdzieś się spieszą i boją, się, że nie zdąża, ciąg1e brakuje im czasu. Nie proszą Boga o błogosławieństwo na cały dzień. Nie zapraszają Go do swoich prac, obowiązków, do tego co przynosi im codzienność. Potem się dziwią, że są zmęczeni, że coś się nie udało, że są zdenerwowani, że nie mogą sobie poradzić. Jak nie ma Boga w tym, czym się żyje na co dzień, to człowiek często zostaje sam. Takie życie nie przynosi radości i męczy.

Drugim filarem jest niedzielna Msza Święta. Jak w życiu nie ma codziennej mod1itwy to łatwo zrezygnować i z Eucharystii. Człowiek nie przyjmuje Ciała Chrystusa, nie słucha słowa Bożego, które daje moc i siłę do przezwyciężania codziennych trudności. Rezygnuje z przyjęcia błogosławieństwem Bożego, które jest nam ofiarowane podczas Mszy na cały tydzień.

Trzeci filar to Sakrament Bożego Miłosierdzia Najpierw rezygnuje się z modlitwy, potem z Eucharystii, a w końcu z Sakramentu Pokuty. Tak odchodzi się od Boga, który staje się niepotrzebny, który zawadza w życiu. Im rzadziej przystępuje się do Spowiedzi świętej, tym trudniej jest wrócić do Boga. Niektórzy zapominają, że w tym sakramencie oprócz oczyszczenia serca otrzymuje się pokój wewnętrzny, radość, siłę i moc do wytrwania w dobrym.

4. Drodzy Bracia i Siostry! Zatem bez codziennej modlitwy, bez  niedzielnej Mszy św. i częstej Spowiedzi - życie małżeńskie i rodzinne jest po prostu bez sensu. Warto zatem zastanowić się nad swoim życiem. Wszystko można jeszcze zmienić i naprawić. Oby tych szczęśliwych i kochających się małżeństw i rodzin, było w Kobylnikach jak najwięcej. Zbyt często odkrywamy jak wiele nam niedostaje do pełnej miłości i to nawet najbliższych. Miłość to trudna sztuka i nieliczni otrzymują z niej ocenę bardzo dobrą. Najczęściej popełniany błąd polega na tym, kochamy danego człowieka za późno, Kochamy wówczas, gdy go już zabrakło, gdy miłość staje się bólem straconej szansy. Mąż odkrywa, że nie umiał kochać żony dopiero wówczas, gdy ta od niego odeszła. Dziecko uświadamia sobie, że nie umiało kochać      matki, gdy staje  nad jej mogiłą. Za późno! Warto dzisiaj zastanowić się jaki jest nasz stosunek do mamy, ale i do ojca, do dziadków, do rodzeństwa, do nauczycieli, do kapłana, do sąsiadów.

5. Pan Bóg dał nam Dekalog - 10 krótkich, zwięzłych zdań, które każdy człowiek jest w stanie zrozumieć, a nawet nauczyć się ich na pamięć A jednak tak wielu, nawet ochrzczonych domaga się rozwodów, prawa do powtórnego małżeństwa, prawa do aborcji, eutanazji. Łatwo zauważyć, że człowiek chciałby to Boże prawo, te 10 zdań zmienić. Wydaje mu się bowiem, że gdyby on urządził świat według własnych praw, to byłby znacznie lepszy, a życie wygodniejsze. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że wielu ludziom nie chce się podjąć trudu zachowania prawa Bożego. Skoro trudno budować miłość w jednym małżeństwie, to szukają innego. Skoro trudno zachować czystość w narzeczeństwie, to mają pretensje do Kościoła. Skoro trudno wychować dziecko, to łatwiej je zabić. Człowiek odrzuca przykazania, które czynią go szczęśliwym i wolnym. Wystarczy tylko rozejrzeć się wokół siebie.

6. „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę” – mówi Chrystus. Tymczasem wielu już rozbiło synajskie tablice Dekalogu i rozbiło też swoje szczęście. Kto kocha Boga, ten zachowuje Dekalog w całości. Im człowiek doskonalej go zachowuje, tym jego życie staje  się lepsze i szczęśliwsze. Wielu chciałoby znieść Dekalog, ale najczęściej są to ludzie, którzy świadomie odrzucili jedno z 10 przykazań i albo mordują, albo kradną, albo lekceważą dzień święty. Nie ma się co dziwić, że pozostałe przykazania są dla nich nieznośnym ciężarem. Tymczasem przykazania Boże są kodeksem ruchu na naszej drodze do szczęśliwej wieczności i hamulcem na stromych zboczach zła. Ten kodeks trzeba zachować, aby nie spowodować nieszczęścia. Zachować go trzeba w całości. Nic dodać,  nic ująć.

Prośmy dziś o to pokornie świętą Annę naszą patronkę:

„Chwalebna i święta Anno, wielka jest cześć, jakiej doznajesz w niebie i na ziemi. Trójca Przenajświętsza miłuje Cię jako matkę Maryi Panny, Matki Zbawiciela. Ludzie wzywają Ciebie w utrapieniach jako potężną orędowniczkę u Boga. Prosimy Cię przez miłość, jaką miałaś tu na ziemi do Jezusa i jego matki, abyśmy, wspierani modlitwą i zasługami twoimi, szczęśliwie doszli do życia wiecznego”. Amen