HOMILIA KATEDRA PŁOCKA. 1 NIEDZIELA ADWENTU (rok C) TVP POLONIA 28 listopada 2021 r.

Umiłowani Siostry i Bracia, słuchacze Słowa Bożego w tej czcigodnej bazylice katedralnej na Tumskim Wzgórzu w Płocku, i łączący się z nami przez transmisję TelewizjiPolonia, zwłaszcza rodacy rozsiani poza granicami naszej Ojczyzny. Drodzy chorzy, osoby w podeszłym wieku bądź przebywającena kwarantannie, a także pracownicy służby zdrowia, śpieszący z pomocą dotkniętym pandemią.

Serdecznie Was wszystkich pozdrawiam!

Słowo Boże, które słuchamy na progu nowego roku liturgicznego, jest niczym budzik Pana Boga. Bo pora wstać,

- aby jeszcze raz bardziej Bogu uwierzyć niż światu,

- aby jeszcze raz tak przylgnąć do prawdyEwangelii,

- aby w jej imię przebaczyć bliźniemu,

- zapomnieć urazy,

- okazać serce,

- może ustąpić ze swych racji,

- okazać się szczerym w intencjach i prawym w działaniu.

„Bo dobry jest Pan i prawy,

dlatego wskazuje drogę grzesznikom.

Pomaga pokornym czynić dobrze,

uczy ubogich dróg swoich”

– tak modliliśmy się przed chwilą w Psalmie 25.

Tak - Siostry i Bracia - niezależnie od pory dnia, strefy czasowej, czy lat naszego życia, dla wszystkich wybiła oto godzina Adwentu!A Kościół – dobra Matka, jeszcze raz stawia nam przed oczy adwentowy wieniec i roratnią świecę wskazującą na Niepokalaną, aby nas pytać:

- czy my żyjemy i płoniemy dla Boga,

- czy potrafimy cierpliwie spalać się dla innych,

- czy ciemności świata i trudności życia umiemy przezwyciężać światłem wiary i prawdą Ewangelii??

W tym szczególnym czasie przed każdym z nas otwierają się podwoje wiary, abyśmy zbliżyli się do tajemnicy Boga żywego. W naszej katedrze spoglądamy z dumą na romańskie drzwi, które dokładnie 40 lat temupowróciły w wiernej kopi do tej bazyliki. Na nich są opowiedziane wszystkie prawdy naszej wiary – Credo Apostolorum.

To kolejny adwentowy znak i pouczenie,abyśmy życiem naszym i postępowaniem, nikomu nie zamykali dostępu do Boga i Kościoła, abyśmy czuwając – niejako pozostali na progu swego serca i sumienia –aby być gotowym, gdy Pan powróci, a takżeaby być wrażliwym, gdy siostrze lub bratu będzie działa się krzywda bądź niesprawiedliwość. Wszak „Pan jest naszą sprawiedliwością” – przypomniał nam prorok Jeremiasz.

Drodzy Moi! Adwent to ten czas, gdydobry Bóg chce powtórzyć w każdym z nas tajemnicę Betlejemskiej Nocy, gdy chce posłać do nas swego anioła i powtórzyć zwiastowanie oraz nawiedzenie; chce dać nam Maryję za matkę i Józefa za opiekuna, abyśmy duchowo zaczęli rosnąć i dojrzewać.

Tak się dzieje w każdym człowieku, który wierzy, bo Bóg w swej miłości chce powtórzyć doniosłe tajemnice początków wiary, które w tej katedrze tak pięknie wyraził artysta-malarz, mistrz Władysław Drapiewski na ścianach tego dostojnego prezbiterium: od zaślubin Maryi z Józefem, przez betlejemską noc Bożego Narodzenia aż po radość z odnalezienia Jezusa w świątyni.

Siostry i Bracia! To przedziwne, że Bogu chce się kolejny raz zaczynać z nami przygodę wiary, choć my tak nieodpowiedzialni jesteśmy, tak niekonsekwentni, tak niedojrzali w przeżywaniu Ewangelii i tak marnotrawiący Jego łaski.

Zasłuchani w negatywne i medialnie nośne doniesienia o skandalach, zaczynamy może nawet przyznawać rację tym, którzy wieszcząkoniec chrześcijańskiej ery, koniec Kościoła i Dekalogu.

A tymczasem Adwent to nie koniec, lecz początek! Jeszcze raz i mimo wszystko. A my – ochrzczeni - jesteśmy: „posłani w pokoju Chrystusa” – tak brzmi hasło tego nowego roku duszpasterskiego w Kościele w Polsce. Trzeba nam bowiem zastanowić się nad konsekwencjami naszego przyjmowania Chrystusa w życiu duchowym, indywidualnym i społecznym. Trzeba pytać samego siebie, czy moja wiara jest już tylko wytartym sztandarem, czy solą i światłem, a nawet – kiedy potrzeba – wręcz znakiem sprzeciwu?

W tym duchu, spróbujmy odnieść słowa dzisiejszej Ewangelii do nas samych. Tam, gdzie Pan Jezus mówi o trwodze, bezradności, nawałnicach i strachu, może nie tylko wskazuje na zewnętrzne znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach. Być może, w Jego adwentowym przychodzeniu do nas chodzi o to, aby Bogu oddać nasz wewnętrzny chaos, rozdarcia i niepokój duszy? Czy Adwent nie jest po to, by „moce niebios” naszego małego świata „zostały wstrząśnięte”? Dopiero wtedy będziemy mogli „nabrać ducha i podnieść głowy wobec zbliżającego się odkupienia”, gdy moc Boża zwycięży w nas najbardziej skryte lęki i grzechy.

Dlatego prosił nas przed chwilą św. Paweł Apostoł w Drugim Czytaniu, „aby serca nasze utwierdzone zostały w nienagannej świętości wobec Boga, Ojca naszego, na przyjście Pana naszego, Jezusa”.

Cóż nam bowiem – Kochani - po świątecznych wystawnościach, przepychu, komercji, a nawet filantropijnych akcjach i zewnętrznych namiastkach religijności, jeśli w nas nie będzie serca mocnego, gotowego i czuwającego, aby rozpoznać Boga i bliźniegoobok nas, aby podzielić się z nim – jak opłatkiem – choćby odrobiną naszego czasu i bliskości?

Nasz święty, Stanisław Kostka z Rostkowa, po swym krótkim, bo zaledwie 18-letnim życiu pozostawił cenną lekcję. Świadkowie jego śmierci w Rzymie, gdzie zawędrował pieszo z Wiednia, aby wstąpić do zakonu jezuitów zapamiętali, że gdy rektor pytał go wobec wzmagającej się jego choroby, czy poddaje się woli Bożej, on z uśmiechem miał odpowiedzieć słowami z psalmu sto ósmego: „paratum cor meum paratum”, czyli „gotowe jest serce moje, gotowe”. A miał tylko 18 lat!

Podobnie postąpili dwaj błogosławieni Pasterze Kościoła Płockiego: arcybiskup Antoni Julian Nowowiejski i biskup Leon Wetmański, którzy 80 lat temu, przelali męczeńską krew za wiarę, Kościół i Ojczyznę w obozie koncentracyjnym w Działdowie. Wpierw jednak, zanim złożyli tę największą ofiarę, przyjęli niesprawiedliwe upokorzenie, wielkie cierpienie i odpowiedzieli na nie przebaczeniem. I tu również powtórzyło się biblijne i jakże adwentowe wyznanie: „gotowe jest serce moje, gotowe”.

Takiej gotowości uczy nas również św. siostra Faustyna Kowalska, która tu – w Płocku, nieopodal tej katedry, 90 lat temu, 22 lutego 1931 roku po raz pierwszy ujrzała Jezusa Miłosiernego. Wtedy też Pan nauczył jej najprostszej modlitwy: „Jezu, ufam Tobie!”, która w swej istocie jest wyrażeniem wobec Boga gotowości i czujności serca, aby ufać, kochać i czynić miłosierdzie już teraz.

Powróćmy na koniec do modlitwyPsalmisty z dzisiejszej liturgii. Uczyńmy ją naszą, prosząc dobrego Boga, aby Adwent Anno Domini 2021 nie był pozorny, li tylko zewnętrzny, ale aby w nas trwał i dojrzewał, i aby z tej płockiej katedry modlitwa ta trafiła do otwartych serc wszystkich, którzy z nami w tej chwili się jednoczą:

„Daj mi poznać, Twoje drogi, Panie,

naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.

Prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń,

Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję”.

Amen.