Szanowni Państwo Parlamentarzyści,
Szanowny Panie Prezydencie Miasta Płocka,
Wasze Magnificencje,
Czcigodni Księża, Wielebne Siostry Zakonne
Szanowne Panie i Panowie Profesorowie, Adiunkci i Asystenci,
Szanowni Animatorzy Kultury Chrześcijańskiej w Płocku,
Drodzy Alumni, Studentki i Studenci, oraz członkowie pocztów sztandarowych
Umiłowani Słuchacze Katolickiego Radia Diecezji Płockiej,
Przeżywamy oto ten jeden, uroczysty dzień w roku, gdy w katedrze płockiej gromadzą się przedstawiciele dostojnych senatów wyższych uczelni i ludzie kultury północnego Mazowsza i Płocka. Przybywając tu dajecie Państwo wyraz temu, że czujecie się spadkobiercami wartości duchowych, niejako wrośniętych w ten nadwiślański Tum i Bazylikę; w tę czcigodną tradycję, do której uprawy wzywają nas i zobowiązują zachowane tu szczątki władców Rzeczpospolitej i Mazowsza oraz nagrobki biskupów, wojewodów i uczonych. Ten bliski związek wiary, tradycji, nauki i kultury wyraża także nasza katedralna polichromia, przedstawiająca tam wysoko, na ścianach kopuły, wizerunki 4 wielkich doktorów Kościoła Łacińskiego: Grzegorza Wielkiego, Augustyna, Hieronima i Ambrożego, którzy kładli podwaliny pod cywilizację euroatlantycką. Daje o niej także świadectwo, znajdująca się po mojej lewej ręce, wielokrotnie już wspominana z tej ambony, polichromia, na której w dwunastoletniego Jezusa w pokorze wsłuchują się m.in.: znany pisarz i społecznik Aleksander Świętochowski z podciechanowskiej Gołotczyzny oraz pochodzący z byłego powiatu niedzborskiego na Mazowszu Władysław Smoleński, znakomity historyk, profesor Uniwersytetu Warszawskiego. Wy dzisiaj do nich niejako dołączacie! Dziękuję Państwu za ten akt! Za tę wymowną obecność!
Liturgia dzisiejszej niedzieli stawia nam przed oczy wzruszający południową prostotą i ciepłem obraz winnicy. Prorok Izajasz w VIII wieku przed Chrystusem nie waha się wyśpiewać Bogu, którego nazywa swoim Przyjacielem, tak, Przyjacielem!, „Pieśni o Jego miłości ku winnicy”!
„Przyjaciel mój – opowiada w tym pełnym liryzmu utworze –
miał winnicę na żyznym pagórku.
Okopał ją i oczyścił z kamieni.
Zasadził w niej szlachetną winorośl.
Pośrodku zbudował wieżę
I także i tłocznię w niej wykuł,
Spodziewając się, że wyda
Słodkie winogrona,
A ona cierpkie wydała jagody”.
Te stare słowa biblijnej mądrości wzywają nas do patrzenia na świat, na życie jak daną przez Boga winnicę: uporządkowaną, ogrodzoną, nawodnioną... Bo czy można rozpatrywać świat, życie tylko w perspektywie bezdusznej materii, przypadku i chaosu? Można i wielu tak żyje, tak naucza. Czy jest to jednak rozsądne i prawdziwe? Czy wolno w świecie widzieć same tylko zimne, międzygwiezdne przestrzenie, a w życiu tylko chemię i geny? Czy wolno sprowadzić sonatę do rezonansu strun - zwierzęcych jelit i drewnianego pudła skrzypiec, a nokturn Chopina do siły uderzenia w odpowiedni klawisz fortepianu? Czy można sobie wyobrazić widzialny świat bez niewidzialnych wartości, a życie bez etosu, bez miłości, nadziei i wiary? Bez miłości Bożej, bez Jego miłosierdzia i przykazań, bez świętości jako najwyższej wartości? Owszem, można! Mówił o tym już Izajasz, a jeszcze mocniej mówi Chrystus w dzisiejszej Ewangelii. O tym bolesnym buncie człowieka przeciw Bogu i Jego winnicy, danej nam przez Boga nie na własność, ale we włodarzowanie, w dzierżawę! Czy naprawdę jesteśmy absolutnymi właścicielami czegokolwiek na tym świecie? Wielu się zdaje, że tak! Ale jest to zakłamanie prawdy o świecie i życiu! W swojej „ekologicznej” encyklice Laudato si papież Franciszek przypomina, że Bóg odrzuca wszelkie ludzkie roszczenia „własności absolutnej”. Nie jesteśmy właścicielami planety, na której żyjemy, lecz dzierżawcami! Nie jesteśmy twórcami panujących w naturze, w życiu praw, lecz tylko ich interpretatorami i wykonawcami! Jakże jednak często chce się usunąć prawowitego Właściciela świata, życia, czasu, prawdy! Efektem tego jest bolesny proces degradacji człowieka, małżeństwa, rodziny; degradacji poczucia odpowiedzialności i piękna. Dlatego nie sposób nie zadedykować Wam, ludziom nauki na północnym Mazowszu, wciąż aktualnych życzeń św. Pawła z dzisiejszych czytań mszalnych: „W końcu, bracia, wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym - to miejcie na myśli!” I Apostoł dodaje – „Czyńcie to, czego się nauczyliście, co przejęliście, co usłyszeliście i co zobaczyliście u mnie, a Bóg pokoju będzie z wami”. A czego możemy się od niego nauczyć, co od niego przejąć? Możemy nauczyć się bezinteresowności w służbie prawdzie oraz wolności, która zasadza się w tej służbie, a nie w pysze, szukaniu sławy, kariery czy korzyści materialnych! Bądźcie temu wierni, proszę, zwyczajnie wierni!
Obchodzimy dzisiaj również ważny i piękny w swej wymowie Dzień Papieski. Obchodzimy go tym razem pod hasłem: „Idźmy naprzód z nadzieją”. Przypominamy sobie zatem i przybliżamy postać św. Jana Pawła II - „Świadka nadziei”. „Świadek nadziei” – tak właśnie zatytułował wielką biografię Świętego Papieża Polaka amerykański pisarz George Weigel. Swoje ponad tysiącstronicowe dzieło Weigel kończy prostym, poruszającym obrazem: „Pod koniec lata 1997 roku na zaproszenie Papieża przybyli do Castel Gandolfo Piotr i Teresa Małeccy, długoletni członkowie Środowiska Karola Wojtyły. Ich sypialnia znajdowała się nad apartamentem papieskim, więc każdego ranka przed świtem, słysząc stukanie laski, wiedzieli, że Gospodarz już wstał. Pewnego dnia przy śniadaniu Papież zapytał, czy nie przeszkadza im ten hałas. Odpowiedzieli, że nie, bo i tak wstają na Mszę. <Ale dlaczego Ojciec święty wstaje tak wcześnie?> Karol Wojtyła, dwieście sześćdziesiąty czwarty biskup Rzymu, odpowiedział: <Bo lubię patrzeć, jak wschodzi słońce>. Koniec”. Prawdziwy chrześcijanin lubi wschód słońca, kocha każdy nowy dzień, bo można go na nowo wypełniać wiarą, nadzieją i miłością. Zachętą do takiej postawy jest dla nas dzisiaj „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, które stypendiami wspiera materialnie i duchowo kilka tysięcy młodych ludzi. Dzięki temu mogą oni realizować swoje marzenia w duchu wartości, którym służył Ojciec święty. Staniemy za pół godziny solidarnie przez naszym pięknym, spiżowym pomnikiem św. Jana Pawła II. Dobrze, że staniemy, to nasza piękna, płocka tradycja! Ale bardzo Was proszę - wesprzyjmy również wznoszenie tego „żywego pomnika” Papieża Polaka, „świadka nadziei”. Tu w Płocku i w całej Diecezji!
Obchodom Dnia Papieskiego towarzyszą także wydarzenia, związane z kolejnymi już Dniami Kultury Chrześcijańskiej w naszym mieście. Kultura, to nauka, to działalność artystyczna, ale i coś więcej. O tym czymś wiedział już starożytny Cyceron, gdy wpatrując się w uprawę winnic i pól, określał kulturę jako „uprawę duszy”. To samo jeszcze jaśniej wyraził św. Jan Paweł II, który często powtarzał, że kulturą jest „to wszystko, przez co człowiek bardziej <jest>, przez co bardziej staje się sobą”. Oto sedno rzeczy! Duszę – jak biblijną winnicę - trzeba uprawiać, pomagać jej wzrastać i bronić przed złymi dzierżawcami, którzy nawet posłanego na świat Jednorodzonego Syna nie potrafią uszanować. Bardzo się zatem cieszę, Panie Prezydencie, że zechciał Pan razem ze mną patronować temu dobremu przedsięwzięciu. I że tyle podmiotów w tych Dniach bierze udział: i Wydział ds. Rodzin Kurii Diecezjalnej, i Wyższe Seminarium Duchowne, i Książnica Płocka, i nasi cudowni Pueri et Puellae Cantores, i Stowarzyszenie Rodzin Katolickich, i Teatr Płocki, i Radio Katolickie, i Płocka Orkiestra Symfoniczna, i Akcja Katolicka, i Liceum Katolickie. I że ten obiecujący czas rozpoczął się już wczoraj tu, w katedrze, „spotkaniem z Panią Fatimską” poprzez modlitwę przed jej najstarszą polską figurą w ramach inicjatywy „Różańca do granic”, a zakończy 15 listopada, gdy odbędziemy czterdzieste, jubileuszowe Sympozjum Naukowe naszego Wyższego Seminarium Duchownego. Tegoroczne Dni, to wyjątkowo bogata paleta spotkań z kulturą: XV Międzynarodowy Festiwal „Płockie Dni Muzyki Chóralnej”; promocja wydanej przez niezawodną Książnicę biografii śp. Pana Prezydenta Andrzeja Drętkiewicza; poświęcony Feliksowi Nowowiejskiemu Koncert Płockiej Orkiestry Symfonicznej; koncert w hołdzie świętemu Janowi Pawłowi II „Co może jeden człowiek” (to oczywiście cytat z Miłosza); Płockie Koncerty Organowe, Przegląd Etiud Teatralnych o świętych „Zwykli – niezwykli”; dwa sympozja o rodzinie, zorganizowane przez Szkoły Katolickie i Stowarzyszenie Rodzin Katolickich.
Jak bardzo potrzebujemy dzisiaj takiej kultury! Niech więc to będzie dobry czas uprawy winnic naszych dusz czy lepiej – winnicy Pańskiej w naszych duszach. A Wam, Szlachetni i Drodzy Akademicy - dobrego i szczęśliwego roku w Waszych Uczelniach: Quod bonum, felix, faustum, fortunatumque sit! Amen.