I Sobota Miesiąca [czytania z soboty 7 tygodnia Wielkanocy]
Czcigodni bracia kapłani; Kochani uczestnicy tej Najświętszej Eucharystii; Nabożni słuchacze Słowa Bożego!
To już ten dzień – wigilia Zesłania Ducha Świętego. Jesteśmy w gronie wspólnot Odnowy w Duchu Świętym naszej Diecezji, jak Apostołowie w Wieczerniku, „wszyscy razem na tym samym miejscu, z Maryją, Matką Jezusa”. Ona, która jest prawdziwym Przybytkiem Ducha Świętego i Jego Oblubienicą, przewodzi nam w tę pierwszą sobotę miesiąca czerwca – w czuwaniu, w modlitwie, w słuchaniu Słowa Bożego.
Do czego przygotowujesz nasze serca, MARYJO? Co mówisz do nas Duchu Święty, poprzez podarowane nam dziś Słowo Boże?
Wsłuchajmy się w nie uważnie. Otwórzmy oczy serca. Widzimy najpierw Apostoła w kajdanach. Ten widok mógłby odbierać nam nadzieję, gdyby nie to, że jednocześnie odkrywamy, że kajdany nie przeszkadzają Pawłowi w głoszeniu Ewangelii i w zdobywaniu kolejnych uczniów dla Chrystusa. Prawdziwy Jego świadek, nawet jeśli ma skrępowane ręce, nie ma skrępowanego serca. Paweł nie mógł opuścić granic Rzymu. Jednak w tym, co dotyczyło głoszenia Słowa – był zupełnie swobodny.
Siostry i Bracia! Przyjmijmy tę naukę jako pierwszą lekcję dla nas. Okoliczności zewnętrzne są ważne. Mogą one sprzyjać bądź przeszkadzać w przepowiadaniu Jezusa, w dawaniu o Nim świadectwa. Lecz w głoszeniu Ewangelii jesteśmy zawsze wolni. W każdych warunkach. W każdych okolicznościach.
Zawsze o tym pamiętajmy!! Zdawaliśmy egzamin z takiego głoszenia pośród wielu ograniczeń w czasie pandemii. Wtedy, gdy jak refren słyszeliśmy z każdej strony wezwanie „lepiej zostań w domu”. Dla ludzi pełnych Ducha, gotowych głosić cuda Bożej łaski, ten czas był trudny. Jednak udało się znaleźć nowe sposoby dawania świadectwa, nowe sposoby na spotkania, na wspólną modlitwę. Dziś za to bardzo Wam dziękuję! Dziękuję za waszą kreatywność, wasze cierpliwe trwanie, za waszą modlitwę i za wierność wspólnotom. Ufam, że z tego czasu ograniczeń ostatecznie wyszły one umocnione. Stało się tak, również dzięki posłuszeństwu Pasterzom Kościoła. To zaś potwierdziło autentyczność charyzmatów rozeznawanych dzięki posłudze uświęcania i pasterzowania, jaką Chrystus powierzył biskupom odpowiedzialnym za wspólnotę.
Nie wiemy – Siostry i Bracia – co nam przyniesie przyszłość. Ta bliska i ta daleka. Ogień krwawej wojny za naszą wschodnią granicą płonie już sto jeden dni i wciąż nie gaśnie. Przeciwnie, wydaje się grozić rozszerzeniem tego pożaru nienawiści… Tym żarliwiej błagajmy o wylanie ognia Ducha Miłości, abyśmy okazali się w momencie próby godni godziny naszego świadectwa…
Drugą lekcję przynosi nam Duch Pański przez słowo natchnionego Psalmisty. Powtarzaliśmy za nim jak refren, że Oblicze Boga ujrzą ludzie prawi. Na czym polega ta prawość? I czym jest oglądanie Bożego Oblicza? Odpowiedź przyszła w dwóch strofach Psalmu jedenastego. Jest tylko jeden Bóg – i wszystko jest w Jego ręku: uznanie pierwszeństwa Boga we wszystkim to źródło dobrego, sprawiedliwego życia. Jeśli sprawiedliwością jest oddanie każdemu, co jest mu należne – to Bogu należy się wszystko. Bo „w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy”. Człowiek, który to pojmuje nie rozumem, ale sercem, naprawdę ogląda Oblicze Pana. Dla mnie jest to zaproszenie do kontemplacji. Nie bójmy się tego słowa.
Powinniśmy – Drodzy Moi - podjąć wysiłek nauki autentycznej kontemplacji. Prosząc równocześnie z wielką pokorą o łaskę, czyli dar kontemplacji w naszym życiu. Być może już wielokrotnie składaliście swoje życie w ręce Jedynego Pana i Zbawiciela. Ważne, żeby to oddanie przełożyło się na codzienne wybory, również w dziele ewangelizacji połączonej z kontemplacją. Actio et contemplatio. Jezus nas wtedy poprowadzi i to ze słuchania Ducha Świętego będą rodzić się podejmowane przez nas inicjatywy. To obroni nas także przed złudzeniami, przed mirażami, przed podstępami złego ducha, który do dziś - i mamy tego smutne, bolesne przykłady - chętnie przebiera się w szaty „anioła światłości”. I uważanie się za „pustelnika”, przy równoczesnym braku elementarnej pokory, wywołuje wielki zamęt w duszach. Rodzi niepokój i podziały wśród uczniów Jezusa.
Wreszcie w słowach janowej Ewangelii otrzymujemy trzecią lekcję. Można ją zamknąć w zdaniu: „ty pójdź za Mną! Najmilsi! Wszystko jest w tym zdaniu. Wszystko tam jest! Zobaczmy jak niezmienna jest natura ludzka. Nawet Piotr apostoł był „ciekawy”, był ciekawy co będzie z umiłowanym uczniem Pana. Niemal jak księża w okresie zmian placówek, czyli translokat – Bóg rodzi się na ołtarzu, lecz najważniejsze pytanie dnia dla wielu brzmi: Panie, a co z tym będzie??
Możemy się uśmiechnąć, ale pomaga to zrozumieć lepiej odpowiedź Jezusa. To, co najważniejsze, to pozostać Jego uczniem. Nie martw się - Siostro, Bracie - o inne drogi. Jeśli ci, którzy nimi idą, są wierni boskiemu Oblubieńcowi, On sam ich poprowadzi. Ty pójdź za Mną! – To znaczy: bądź mi wierny, wierna tam, gdzie jesteś. Tam, gdzie cię postawiłem. Tu i teraz. Hic et nunc! Ty pójdź za Mną – to znaczy: weź swój krzyż każdego dnia, wytrwale i ze świadomością celu drogi; Ty pójdź za Mną – to znaczy kochaj, jak Jezus, nie tylko bliskich, ale i nieprzyjaciół. Nie tylko wtedy, kiedy się wszystko układa, ale i wtedy, kiedy się piętrzą trudności. Ty pójdź za Mną! Jeśli dasz się tak poprowadzić Słowu Bożemu, jeśli tak otworzysz się na Ducha Świętego, to cały świat nie pomieści ksiąg, które można by napisać o znakach, jakie staną się twoim udziałem.
Kochani! Wzorem tego jest Maryja, Przybytek i Oblubienica Ducha Świętego. Jak mówił o Niej św. Augustyn, że bardziej godna jest chwały jako wierna uczennica niż jako matka swego Syna. Odważne jest to stwierdzenie biskupa Hippony, ale też bardzo prawdziwe! Maryja jako pierwsza, i to całym sercem, przyjęła Ducha Świętego i w Niej Słowo ciałem się stało. Ona była wierna, mimo niesprzyjających okoliczności, mimo bólu i niezrozumienia tego, co się dzieje. ONA dała i wciąż daje nam przykład tego, jak iść za Jezusem do końca.
Prośmy Ją pokornie o wylanie Ducha Świętego na nas wszystkich. Niech Duch Pocieszyciel umocni nas i prowadzi dalej Bożymi drogami do celu naszej ziemskiej wędrówki – do świętości. Jezus powtarza mi w tej godzinie słowa skierowane do Piotra: „Ty pójdź za Mną!” Amen.