Homilia Boże Ciało – Płock 19 czerwca 2014 r.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

1. Umiłowani w Panu Siostry i Bracia! Dobiega końca nasza tegoroczna procesja Bożego Ciała ulicami Płocka. Pozwólcie, że podzielę się pewną historią znalezioną na Internetowej stronie o nazwie „Pustynia serc”.

"Do lasu na terenie Niemiec idzie pędzony przez gestapowców odział polskich więźniów. Idzie na ciężką pracę, wrzaski strażników, szczekanie psów, to wszystko zlewało się w jeden chór, przejmujący trwogą i rozpaczą, od którego drętwiały głowy i serca. Nagle w ten piekielny zgiełk, wszedł - niby pozdrowienie z innego świata - srebrny, delikatny dźwięk dzwonka. To niemiecki ksiądz z pobliskiej parafii szedł z Komunią świętą do chorego. W jednej chwili cały oddział więźniów – Polaków – upadł na kolana. Widząc to ksiądz, udzielił im błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Najpierw zdumienie, potem wściekłość opanowała strażników. Zaczęli bić więźniów i szczuć ich psami, ale żadna siła nie zdołała tych ludzi poderwać z kolan. Ksiądz pobłogosławił ich Najświętszym Sakramentem drugi raz. Strażnicy zaczęli grozić księdzu, że go zastrzelą. Po raz trzeci pobłogosławił ich i poszedł do chorego. Dopiero gdy zniknął za zakrętem, więźniowie podnieśli się i udali w dalszą drogę.

Po wyzwoleniu uczestnik tego zdarzenia – inżynier z Wielkopolski – odszukał tego księdza i odwiedził go, by mu podziękować, bo wierzył, że otrzymane wówczas błogosławieństwo pomogło mu przetrwać ciężkie dni niewoli. Ksiądz przyjął go bardzo serdecznie. Pamiętał o tym zdarzeniu. Miał je zapisane w swoim brewiarzu. A na końcu opowiadania dopisał: «Nie może zginąć lud, który żywi taką cześć do Najświętszego Sakramentu!»"[1].

2.Drodzy Moi!"Nie może zginąć lud, który żywi taką cześć do Najświętszego Sakramentu!". Nie może zginąć i nie zginął, pomimo wielorakich, trudnych doświadczeń, jakie stały się jego udziałem na przestrzeni wieków.

        Pomnik, niedaleko którego stoimy - pomnik błogosławionego Arcybiskupa Antoniego Juliana Nowowiejskiego - przypomina tych, którzy złożyli swe życie na ołtarzu Ojczyzny i Kościoła podczas II wojny światowej. 108 osób, spośród milionów wtedy pomordowanych, dostąpiło łaski wyniesienia na ołtarze. Przed piętnastu laty zostali włączeni do grona błogosławionych przez polskiego papieża Św. Jana Pawła II.

        Na czele tych 108-iu męczenników znaleźli się Arcybiskup Antoni Julian Nowowiejski oraz Biskup Leon Wetmański. Wierni słudzy Boga, w których życiu wypełniły się słowa Chrystusowej modlitwy: „aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, by świat uwierzył, że Ty Mnie posłałeś” (J 17, 21).

        Arcybiskup Antoni Julian i Biskup Leon stanowili jedno z Chrystusem w czasie swojego życia. Stanowili jedno z Chrystusem w godzinie swojej śmierci. I stanowią jedno z Chrystusem dzisiaj - w domu niebieskiego Ojca.

3.Siostry i Bracia! Skąd błogosławieni Pasterze płockiego Kościoła czerpali siły do wiernego trwania przy Chrystusie? Skąd znaleźli w sobie tę ogromną moc, która w godzinie próby pozwoliła im wytrwać w jedności z Bogiem i Kościołem?

        Odpowiedź na te pytania możemy znaleźć w pismach błogosławionego Arcybiskupa. W swoim orędziu z powodu działań wojennych w czasie I wojny światowej, Arcybiskup Nowowiejski zachęcał, aby wierni wzmacniali swe duchowesiłyu stóp Jezusa Eucharystycznego i karmili dusze Najświętszym Sakramentem[2]. W swej kaplicy w domu biskupim bardzo często nawiedzał Najświętszy Sakrament, podkreślając, że ta praktyka uświęca i wzmacnia duchowo. Jak mówił: Przed tabernakulum człowiek wierzący hartuje się w ogniu Bożej Miłości, wzmacnia swoje siły, powierza Bogu swe niepokoje, trudności i zdobywa moce do walki z pokusami szatana[3].

        Siostry i Bracia! To właśnie doświadczenie obecności Chrystusa, bliska relacja z nim, doświadczenie Jego miłości, było źródłem siły Arcybiskupa Nowowiejskiego i Biskupa Wetmańskiego. To Jezus Eucharystyczny, przy którym trwali, sprawił, że w tym pogmatwanym i okrutnym świecie czasów II wojny światowej, ocalili swoją wiarę i wygrali swoje człowieczeństwo i swoją wieczność.

4.Kochani!Dzisiaj to nam przyszło żyć w świecie zagubionym, naznaczonym egoizmem i przemocą, w świecie rozdzieranym konfliktami i wojnami, niszczonym przez grzech i żądzę zysku - ale jednocześnie w świecie szukającym sensu, tęskniącym za dobrem i miłością. Przyszło nam żyć w świecie, w którym medialnie niszczy się lekarza – mam na myśli pana profesora Chazana - który nie zgodził się zabić nienarodzonego dziecka. Więcej, ma zostać ukarany za nie zabicie dziecka nienarodzonego, w dodatku chorego!! Ale jednocześnie jest to świat, w którym są - podkreślam: są! - lekarze sumienia gotowi poświęcić karierę, pieniądze, pracę w imię wyższych wartości!

        W takim świecie żyjemy i wobec takiego właśnie świata mamy być świadkami bezgranicznej miłości Chrystusa - tej samej miłości, której świadkami byli nasi błogosławieni Pasterze czasów wojny.

        To o nich przecież mówił Ojciec Święty Jan Paweł II w dniu beatyfikacji do płockich diecezjan: „W tragicznych latach wojny i okupacji Bóg dał Wam dwóch pasterzy, świadków bezgranicznej miłości Chrystusa.  I tak, jak oni, my też mamy ocalić nasze człowieczeństwo i wygrać naszą wieczność”. To trudna misja. Trudne zadanie. Ale w jego realizacji nie jesteśmy sami!

        W tej naszej odpowiedzialności za kształt życia osobistego, rodzinnego i społecznego, nie jesteśmy zdani tylko i wyłącznie na własne siły. Towarzyszy nam Jezus. Jezus Eucharystyczny.

- Ten, który zebrał nas dzisiaj na ulicach Płocka.

- Ten, który karmi nas swoim Ciałem podczas każdej Mszy Świętej.

- Ten, który mówi do nas i rozświetla nasze drogi światłem swojego słowa.

On jest przy nas! On chce nas prowadzić i wspierać!

Chce nam pomagać i dodawać sił!

Chce leczyć nasze rany i podtrzymywać, gdy upadamy!

        Jezus trwa przy nas w każdej chwili naszego życia i chce byśmy my trwali przy Nim. Chce byśmy Mu byli wierni tak, jak wierni byli błogosławieni: Arcybiskup Antoni Julian i Biskup Leon.

5.Umiłowani! O tę wierność prosiłem was już w moim apelu odczytywanym w kościołach naszej diecezji kilka dni temu. Napisałem w nim do was takie słowa: „Bądźmy wierni coniedzielnej Mszy Świętej, codziennej modlitwie i medytacji, wewnętrznej czystości i miłosierdziu świadczonemu słabszym, zepchniętym na margines i cierpiącym”.

        Bądźmy zatem wierni, Siostry i Bracia! Bądźmy wierni! A naszą wierność niech utwierdza czas spędzony przed tabernakulum i błogosławieństwo, z jakim przychodzi do nas Chrystus Eucharystyczny. Bo przecież: „Nie może zginąć lud, który żywi taką cześć do Najświętszego Sakramentu!” Amen

 



[1] http://pustyniaserc.pl/blogoslawienstwo/

[2] A. J. Nowowiejski, Pasterskie orędzie, MPP 9 (1914) nr 8.

[3] Por. A. J. Nowowiejski, Agenda Pasterska.