W Wielkim Poście - być może częściej niż kiedykolwiek indziej - myślimy o sądzie... o sądzie ostatecznym, o stanięciu przed Bogiem... Czy ten obraz Bożego sądu, sądu ostatecznego można przeczytać i zrozumieć trochę inaczej!

W Wielkim Poście - być może częściej niż kiedykolwiek indziej - myślimy o sądzie... o sądzie ostatecznym, o stanięciu przed Bogiem...

Czy ten obraz Bożego sądu, sądu ostatecznego można przeczytać i zrozumieć trochę inaczej!

Można wszystkie te uczynki, które będą nagradzane, lub karane sprowadzić do jednego – do miłości. Przecież ostatecznie Bóg będzie pytał nas o miłość… ale czy aby na pewno???

Czy sąd będzie polegał na dumnych pochwaleniu się ile to dobra udało się zrobić?

…wydaje mi się, że pytanie jakie każdemu z nas zada będzie nieco inne.

Będzie to pytanie niezmiernie trudne, bo odwołujące się do najgłębszych pokładów naszego człowieczeństwa, do samego sedna naszej egzystencji, naszego jestestwa. Nie da się przed tym pytaniem uciec, ani wykpić się byle wymówką!

Ile dobra mogłeś zrobić a nie zrobiłeś? – zapyta Bóg.