Homilia w Dniu Chorych – Płock 11.02.2013

Ewangelia: Łk 10, 25-41

Umiłowani,
1. Światowy Dzień Chorych, który dzisiaj, we wspomnienie Matki Bożej z Lourdes, obchodzimy, jest okazją, aby uwrażliwić siebie samych i całe społeczeństwo na los ludzi chorych;

aby uczyć się patrzeć na nich jako na siostry i braci w cierpieniu; aby pomóc im uświadomić sobie, że mogą dopełniać swoimi cierpieniami cierpień Jezusa Chrystusa za zbawienie świata; aby kierować wyrazy szczerej wdzięczności i słowa zachęty dla całej służby zdrowia: lekarek i lekarzy, pielęgniarek i pielęgniarzy, farmaceutek i farmaceutów, sanitariuszek i sanitariuszy, salowych, a także wszystkich troszczących się o organizację służby zdrowia na wszystkich jej poziomach. Nie zapominamy przy tym także o hospicjach, o PCK, o wielkiej, choć wciąż zbyt małej, rodzinie krwiodawców i dawców narządów, o kapłanach i innych osobach zaangażowanych w duszpasterstwo służby zdrowia, o stowarzyszeniach lekarskich, o  wolontariuszach. Oby we wszystkich wzrastała świadomość, że przyjmując z miłością i wielkodusznie każde ludzkie życie, zwłaszcza wtedy, gdy jest ono wątłe lub chore, w najgłębszy sposób okazujemy nasze człowieczeństwo.

2. Słyszeliśmy przed chwilą, jak Jezus Chrystus, chcąc wyjaśnić podstawowe przykazanie swojego przesłania - przykazanie miłości, opowiada przypowieść oMiłosiernym Samarytaninie (por. Łk 10, 25-41). W specjalnym Orędziu na dzisiejszy dzień Ojciec Święty Benedykt XVI zauważył, że „opowiedziana przez św. Łukasza przypowieść wpisuje się w szereg obrazów i historii zaczerpniętych z codziennego życia, za pomocą których Jezus pragnie pouczyć o głębokiej miłości Boga do każdej istoty ludzkiej, w szczególności gdy jest ona chora i cierpiąca. A jednocześnie, poprzez słowa kończące przypowieść o Miłosiernym Samarytaninie: <Idź, i ty czyń podobnie> (Łk 10, 37), Pan ukazuje, jaka winna być postawa każdego Jego ucznia w stosunku do innych, zwłaszcza do potrzebujących opieki. Chodzi mianowicie o to, by czerpać z nieskończonej miłości Boga – utrzymując z Nim silną relację w modlitwie – moc do tego, aby na co dzień troszczyć się konkretnie, na wzór Miłosiernego Samarytanina, o osoby zranione na ciele i na duchu, proszące o pomoc, także gdy są to osoby nieznane i pozbawione zasobów. Odnosi się to nie tylko do pracowników duszpasterstwa i służby zdrowia, ale wszystkich, również samego chorego, który może przeżywać swoją kondycję w perspektywie wiary: <Nie unikanie cierpienia ani ucieczka od bólu uzdrawia człowieka – pisze Benedykt XVI - ale zdolność jego akceptacji, dojrzewania w nim prowadzi do odnajdywania sensu przez zjednoczenie z Chrystusem, który cierpiał z nieskończoną miłością> (enc. Spe salvi, 37)”.
 
3. Stąd hasłem tegorocznego XXI Światowego Dnia Chorych są te właśnie słowa z przypowieści o Miłosiernym Samarytaninie: „Idź, i ty czyń podobnie” Wynika z nich, że każdy chrześcijanin powinien być Miłosiernym Samarytaninem, a staje się nim - jak nauczał Błogosławiony Jan Paweł II - gdy zatrzymuje się przy cierpieniu drugiego; gdy jest wrażliwy na cudze cierpienie; gdy „wzrusza się” nieszczęściem drugiego; gdy stara się i chce być „dłońmi Boga”. Rodzi to sytuację spotkania, którą można przedstawić jako spotkanie dwóch wędrowców na drodze życia. Jeden niesie swoje potrzeby, swoje braki, swoje cierpienia do drugiego, który zdobył odpowiednie kwalifikacje: lekarskie, pielęgniarskie czy farmaceutyczne, aby pomagać. Staje on u boku człowieka cierpiącego, dzieli z nim drogę, niesie kompetentną pomoc, pozwala mu odkryć sens jego cierpienia. Ale przecież także ten drugi wędrowiec - lekarz czy pielęgniarka - dźwiga swój ludzki los, musi zmagać się ze swoimi ułomnościami fizycznymi czy emocjonalnymi, z niesprawiedliwością, z uchybieniami, zranieniami, grzechem. Także on musi sam uczyć się nadawać sens cierpieniu, z którym się styka. Od jego osobistej odpowiedzi na to zadanie zależy postawa względem chorego. W każdym razie kompetencja, sprawności zawodowe, wysoki status społeczny nie mogą stać się pretekstem, aby uchylać się od postawy „okazywania współczucia”. To ona odróżnia Miłosiernego Samarytanina od innych przechodniów z przypowieści, u których tej postawy zabrakło albo była ona tak słaba, że nie wystarczyła, by oderwać ich od codziennych trosk, w pełni zresztą uzasadnionych. Aby tę postawę w sobie wypracować, potrzebny jest między innymi dystans do siebie – dystans, jakiego mistrzynią była św. Bernadeta Soubirous, której 11 lutego 1858 roku objawiła się Maryja w Lourdes. Miejsce tego objawienia, stało się od tamtego dnia wielką „gospodą Dobrego Samarytanina”. Po małej pasterce, później zakonnicy ze Zgromadzenia Sióstr Szkolnych de Notre Dame w Nevers, pozostał wstrząsający testament – dokument mądrego, Bożego przeżywania cierpień i niezwykłego dystansu wobec siebie. Posłuchajmy:
 
4. „Za biedę, w jakiej żyli mama i tatuś, za to, że się nam nic nie udawało, za upadek młyna, za to, że musiałam pilnować dzieci, stróżować przy owcach, za ciągle zmęczenie... dziękuję Ci, Jezu.
Za dni, w które przychodziłaś, Maryjo, i za te, w które nie przyszłaś - nie będę Ci się umiała odwdzięczyć, jak tylko w raju. Ale i za otrzymany policzek, za drwiny, za obelgi, za tych, co mnie mieli za pomyloną, za tych, co mnie posądzali o oszustwo, za tych, co mnie posądzali o robienie interesu... dziękuję Ci, Matko.
Za ortografię, której nie umiałam nigdy, za to, że pamięci nigdy nie miałam, za moją ignorancję i za moją głupotę, dziękuję Ci. Dziękuję Ci za to serce, które mi dałeś, tak delikatne i wrażliwe, a które przepełniłeś goryczą...
Dziękuję za to, że byłam Bernadettą, której grożono więzieniem, ponieważ widziałam Ciebie, Matko...
Za to ciało, które mi dałeś, godne politowania, gnijące..., za tę chorobę, piekącą jak ogień i dym, za moje spróchniałe kości, za pocenie się i gorączkę, za tępe ostre bóle... dziękuję Ci, mój Boże.
I za tę duszę, którą mi dałeś, za pustynię wewnętrznej oschłości, za Twoje noce i Twoje błyskawice, za Twoje milczenie i Twe pioruny, za wszystko.
Za Ciebie - i gdy byłeś obecny, i gdy Cię brakło... dziękuję Ci, Jezu!”.

Maryjo, Uzdrowienie chorych, módl się za nami!
Święta Bernadetto, ucz nas – chorych, służbę zdrowia, duszpasterzy, pokonywać cierpienie, przyjmować cierpienie, ofiarować cierpienie. Amen.