Homilia - VI Diecezjalna Pielgrzymka Kół Żywego Różańca - Smardzewo, 10 października 2020 r.

[czytania z soboty 27. tygodnia zwykłego, rok II]

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Czcigodny Księże Kanoniku Henryku – kustoszu Smardzewskiego Sanktuarium,

Czcigodni duszpasterze parafii dwóch płońskich dekanatów z Księdzem Dziekanem Zbigniewem,

Kochani Siostry i Bracia, czciciele Matki Bożej Różańcowej, obecni tu – w sanktuarium, i łączący się z nami przez Katolickie Radio Diecezji Płockiej i transmisję internetową!

Z wielką radością i czcią przybywam dziś do Smardzewa, po raz pierwszy od uroczystej koronacji papieską koroną 15 sierpnia ubiegłego roku tego cudownego wizerunku. Wpatruję się wraz z wami w wizerunek naszej Różańcowej Pani i przywołuję słowa jednego z brewiarzowych hymnów:
„ O pójdźcie, wszystkie narody,

By z tych tajemnic różańca

Złocistą uwić koronę

Dla Pani nieba i ziemi

I Matce pięknej miłości

Pod stopy złożyć w ofierze”.

(Godzina Czytań na Wspomnienie MB Różańcowej, 7 października)

Te słowa uświadamiają nam, jakby ta koronacja wciąż trwała, bo rzeczywiście, przez miłość i wiarę jest ona wiecznym „ teraz”: uwielbieniem Boga w Maryi. A kiedy słuchamy słowa Bożego i rozważamy je w tajemnicach różańcowych, wciąż na nowo uwielbiamy Boga, a Maryi chcemy „ złocistą uwić koronę”. Przypominamy też ową anonimową kobietę z dzisiejszej Ewangelii, która wychwala Maryję: „ Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś”.

A co czyni Jezus, gdy słyszy te słowa??

On je potwierdza, ale jednocześnie rozszerza to błogosławieństwo na tych wszystkich, którzy słuchają słowa Bożego. Oczywiście, Maryja jest pierwszą pośród nich. A więc, innymi słowy, Pan Jezus zachęca nas dzisiaj i poucza: bądźcie jak Maryja!

Słuchając z bojaźnią tego Jezusowego błogosławieństwa chciałbym w Wasze ręce - Kochani Siostry i Bracia - w których trzymacie już różaniec, włożyć także Pismo Święte, abyście byli jak Maryja, do Niej podobni: zasłuchani w Słowo Boże, rozważający je z uwagą i miłością, oraz odpowiadający na nie modlitwą.
Zauważcie, proszę, że bez słowa Bożego modlitwa różańcowa byłaby pusta i bez treści. To dlatego Jezusowe błogosławieństwo z dzisiejszej Ewangelii: „ błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowuje je” odnosi się wprost do was - Kochani Czciciele i Czcicielki Matki Bożej Różańcowej. Dlatego Pismo Święte i różaniec zawsze trzymajcie blisko siebie. Niepodobna autentycznie modlić się na różańcu, nie karmiąc się świadomie i z wiarą Słowem Bożym!

Kiedy św. Łukasz, trzeci Ewangelista, opisuje postać Maryi, to używa takich terminów, które pozwalają ustanowić jakby pewne stopnie, po których stąpało Słowo Boże w osobie Maryi, aż do momentu, w którym stało się Ciałem i objawiło się światu. Podobnie jest z każdym wierzącym, w którym Słowo Boże chce się zatrzymać i żyć jego tajemnicami radosnymi i bolesnymi, światła i chwały. To dlatego Jezus zdaje się prosić nas: bądźcie jak Maryja!

Tu, w Smardzewie, lepiej poznajemy Matkę Bożą i to, co ona czyni dla nas. Gdy patrzymy na te wszystkie wota uświadamiamy sobie, jak Ona uwalnia z niewoli (popatrzcie chociażby na te kajdanypod obrazem), jak Ona uzdrawia ciało i jak przemienia serca. Przez te wszystkie znaki wotywne możemy zrozumieć, że Ona jak prawdziwa Matka, po prostu ubiera nas w łaskę.
Przecież takie jest pierwsze zajęcie każdej matki: ubrać i nakarmić swe dziecko. I to właśnie czyni z nami Maryja – podobnie jak z Dzieciątkiem Jezus na tym smardzewskim obrazie. Zwłaszcza teraz, w czasie niepewnym i przeszytym lękiem, trzeba nam prosić, abyśmy odczuli tę troskliwość Matki Bożej, Jej subtelny dotyk, cierpliwe słuchanie, zgadujące spojrzenie i łzy wzruszenia – jak to widzimy w tym świętym wizerunku.

Przypomnijmy sobie, że w pierwszym czytaniu z Listu do Galatówusłyszeliśmy zachętę św. Pawła Apostoła, abyśmy przyoblekli się w Chrystusa i należeli do Niego. I takie właśnie jest wielkie pragnienie Maryi względem nas.

Tak sobie myślę, że kiedy odmawiamy Różaniec to tak, jakbyśmy się ubierali przed Bogiem, albo lepiej, jakbyśmy pozwalali, aby to Ona, Maryja ubierała każdego z nas w łaskę.

I kiedy patrzę na Różaniec, jak ściśle są połączone ze sobą jego paciorki, to myślę o tej więzi, jaką przez modlitwę mamy budować z Bogiem i między sobą – „ Fratelli tutti” – jak przypomniał Ojciec Święty Franciszek w najnowszej encyklice o braterstwie i przyjaźni społecznej. Tak, modlitwa ma nas scalać, jednoczyć - to ważny i konieczny owoc naszej modlitwy różańcowej.

Gdy srożąca się na nowo pandemiachce nas znowu zamknąć w domach, wy – Kochani - już wiedzcie, że bardziej od tego, co znajdziemy w telewizji: od wiadomości, które mogą denerwować, a nawet przerażać oraz ulubionych seriali, które kradną nam czas - pewną prawdę i otuchę znajdziemy w Piśmie Świętym i różańcu. To przecież niesamowita szansa, aby znaleźć w życiu „ Bożą równowagę” i odpowiedzieć na zachętę Pana Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: bądźcie jak Maryja!

Gromadzimy się tu w Smardzewie już po raz szósty, na diecezjalnej pielgrzymce Kół Żywego Różańca, pod hasłem: „Z różańcem po ratunek”. Myślę, że to bardzo odpowiednie słowa na ten szczególny, jakże niepewny czas, bo rzeczywiście różaniec jest orężem na najcięższe boje.
Bardzo Wam dziękuję za to, że w czasie srogich obostrzeń, gdy każdego wieczora wasi duszpasterze modlili się w kościele parafialnym na różańcu, wyście się w tę modlitwę włączyli, idąc im jakby „ na ratunek”. Proszę, czyńcie tak dalej: uczcie się „ odpowiadać” różańcem na to, co się dzieje w waszych rodzinach, w Kościele, Polsce i w świecie.

I gdy teraz ponownie osacza nas koronawirusi lęk wywołany przez pandemię, gdy tylu ludzi może znalazło w tej sytuacji pretekst do tego, aby poluzować swą więź z Bogiem, albo wręcz przestać przychodzić do kościoła, gdy pękają więzi rodzinne i wlewa się do środka zalew niewierności i rozwodów, gdy ubywa księży, zakonników i seminarzystów, i gdy coraz mniej młodych ludzi odpowiada na głos powołania – serdecznie Was proszę: chwyćmy za różaniec, bo w nim jest ratunek.

Podobnie w minioną środę mówił do nas Polaków Ojciec Święty Franciszek: „ Także dzisiaj, w tym czasie pandemii, koniecznie musimy trzymać w naszych dłoniach różaniec, modląc się za siebie, za swoich bliskich i za wszystkich ludzi”. Chcę te słowa uczynić moim apelem do Was i do wszystkich kół różańcowych w naszej diecezji: trzymajmy w rękach różaniec!

Ktoś się zastanawiał niedawno, czy po pandemii ludzie wrócą do kościoła… I padła taka odpowiedź: - Jeśli się modlą, to wrócą, a jeśli nie, to nie będą mieli zwyczajnie siły i łaski, aby powrócić. To my jesteśmy poniekąd za nich odpowiedzialni, bo zadaniem kół różańcowych jest rozmodlić parafie, rozmodlić rodziny, nauczyć tej modlitwy młodszych, i dać im przykład, że różaniec uczy nas mądrości serca, powściągliwości języka, umiłowania Słowa Bożego i prawego sumienia.

Podobnie, jak mój poprzednik, światły biskup Ludwik Załuski, założyciel seminarium duchownego w Płocku, który w 1711roku oddał pod opiekę Pani Smardzewskiej płocką diecezję, całe Mazowsze i Rzeczpospolitą – wtedy, w czasach bardzo trudnych i niepewnych, gdy po długoletniej wojnie szerzyła się w kraju anarchia i bieda; tak i ja dzisiaj z wami, gdy osacza nas podstępny koronawirus i lęk, oraz idące za nim kruchość wiary i wieloraka bieda moralna – powtarzam za biskupem Załuskim, i proszę Ciebie, Maryjo: „ Jam pasterz i baranek – paś moją owczarnię i mnie”. A was proszę: otoczcie różańcem mnie i naszą diecezję, seminarium duchowne i wszystkie parafie. Amen.