Homilia na otwarcie II roku działalności,,Płońskiej Akademii ABC Chrześcijaństwa" - 20.09.2013

1. Dzisiejszą homilię mógłbym rozpocząć – Umiłowani - podobnym pytaniem jak katecheta, który - po przeczytaniu fragmentu Ewangelii - rozpoczyna lekcję religii w II klasie: „Kogo pokazuje nam dzisiejsza Ewangelia?” Las małych rąk i okrzyk wszystkich dzieciaków: „Pana Jezusa”. „Co robi Pan Jezus?” Znowu las małych rąk i odpowiedź: „Idzie i naucza”...

Tak, nawet dla dzieci wizerunek Jezusa nauczającego, głoszącego Ewangelię jest jednym z najlepiej rozpoznawalnych wizerunków naszego Mistrza. Tytuł „Mistrz”, „Nauczyciel” należy do najczęstszych tytułów, który nadaje się Mu w Ewangeliach. Ewangelia dzisiejsza przekazuje nam także, kim byli Jego słuchacze. Oczywiście, były nimi i są przede wszystkim kobiety (wystarczy rozejrzeć się tu, dzisiaj, po naszym kościele. Na pewno także sporo podobnych imion by się nawet znalazło: Maria, Magdalena, Joanna, Zuzanna...).
Jestem więc bardzo zobowiązany Waszemu duszpasterzowi – ks. Zbigniewowi, żeprzez cały miniony rok ten wizerunek Chrystusa nauczającego stawiał Wam wraz z zaproszonymi prelegentami przed oczy. I nie mniej jestem mu wdzięczny za to, że dzisiaj czyni mi zaszczyt, iż mogę tą Eucharystią zainicjować „Płońską Akademię ABC Chrześcijaństwa”.

2. Jak Państwo zapewne wiecie, starożytna akademia platońska, od której bierze nazwę każde tego rodzaju przedsięwzięcie, parała się głównie myślą filozoficzno-teologiczną, ale kierowała swe zainteresowania także w stronę geometrii i matematyki. Legenda głosi nawet, że na jej gmachu wyryto nawet napis: ἀγεωμέτρητος μηδεὶς εἰσίτω – „Niech nie wchodzi nikt nieobeznany z geometrią”. Dzisiaj nauki matematyczno-przyrodnicze doszły do niebywałego wręcz znaczenia i wchodzenie współczesnej filozofii chrześcijańskiej oraz teologii w relację z nimi jest niebywale pouczające. Oto przykład: współcześni naukowcy są w trakcie opracowywania mapy genetycznej człowieka. Nasze ciało zbudowane jest z około 600 miliardów komórek. Wszystkim tym zarządzają geny, rodzaj informacji ukrytej w DNA każdej komórki. DNA zawarte w jądrze takiej komórki, czyli ludzki genom, składa się z ponad 3 miliardów biochemicznych „liter”. Początkiem projektu rozszyfrowania ludzkiego genomu była podjęta w 1990 roku przez Departament Energii oraz Narodowy Instytut Zdrowia USA decyzja o przydzieleniu na ten cel kilku miliardów dolarów. Do projektu włączyło się wiele innych krajów, przede wszystkim Wielka Brytania. Czy ten język jest nierozumny, nieczytelny; czy odczytywanie genomu jest błąkaniem się po pustyni, gdzie poza słońcem nie ma żadnego punktu odniesienia. Nie, to jest porywająco inteligentny język, niezwykle uporządkowana mapa... W roku 2000, gdy opublikowano wstępny opis genomu człowieka, Bill Clinton i Tony Blair na wspólnej konferencji prasowej nie mówili w sposób skomplikowany. Stwierdzili wprost:
„Bez wątpienia, jest to najważniejsza, najbardziej cudowna mapa, którą rodzajowi ludzkiemu udało się stworzyć [...]. Uczymy się dziś języka, poprzez który Bóg stworzył świat. Zostajemy przeniknięci głębszym niż kiedykolwiek podziwem wobec złożoności, piękna, i niezwykłości najświętszego daru Bożego”. Jeszcze wyraziściej opisał to Jan Paweł II:
„Genom ludzki jest jak gdyby ostatnim odkrywanym kontynentem. W kończącym się tysiącleciu, obfitującym w dramaty i podboje, ludzie poznali się lepiej i w pewien sposób zbliżyli do siebie nawzajem dzięki odkryciom i badaniom geograficznym. Ludzka wiedza poczyniła też poważne postępy w dziedzinie fizyki, które doprowadziły ostatnio do odkrycia struktury części składowych atomu. Dzisiaj uczeni dzięki zdobyczom genetyki i biologii molekularnej poznają najgłębsze struktury życia oraz mechanizmy, które kształtują indywidualne cechy jednostek, gwarantując trwałość żyjących gatunków. Te zdobycze ujawniają coraz pełniej wielkość Stwórcy, ponieważ dzięki nim człowiek może poznać ukryty ład stworzenia i zachwycić się niezwykłymi właściwościami swojego ciała, a także rozumu, dostrzegając w nim jakby odblask Słowa, przez które «wszystko […] się stało» (J 1,3)”.
 
3. Chociaż Prezydent Clinton, premier Blair i Jan Paweł II nie wahali się mówić o najciekawszej mapie świata, o wniknięciu w najświętsze tajemnice Boga, zastanawiające jest, że Francis Collins, dyrektor amerykańskiego Narodowego Instytutu Badań Ludzkiego Genomu, długie lata był lekarzem ateistą. Fascynował go ten fenomen, ale dopiero świadectwo życia jednego z jego umierających pacjentów sprawiło, że jakby skonkretyzowały się w nim prawdziwe pytania o wiarę. Zwrócił się z nimi do miejscowego duchownego. Ten wręczył mu książkę słynnego angielskiego apologety Lewisa „Chrześcijaństwo po prostu”. Dwa lata później Collins w czasie górskiej wspinaczki, stojąc przed zamarzniętym wodospadem, uwierzył. Niedługo później oddał swoje życie Jezusowi...
 
4. Żeby uwierzyć, nie wystarczą więc same tylko argumenty naukowe, chociaż wiele takich argumentów istnieje i w ramach tegorocznych wykładów będziecie się nimi zajmować. Argumenty mogą wpuścić w mój świat nieco światła, mogą podprowadzić do drzwi wiary... Żeby jednak uwierzyć, wierzyć, muszę się nawrócić, nawracać. I nie jest to wcale łatwa operacja, jak widzicie to czasem po swoich mężach czy dorastających dzieciach - nawracanie się nie jest łatwe dlatego, że człowiek ciąży do tego, co widzialne, co zmysłowe, co można wziąć w rękę (często: co można wziąć pod rękę), po co można sięgnąć jak po swoją własność. Żeby się nawrócić, trzeba się też od czegoś odwrócić, aby dojrzeć, jak traci się to, co istotne, gdy idzie się za samym tylko ciążeniem zmysłów. W tym sensie wiara jest codziennie czymś nowym, fascynującym.
 
5. Kierujemy dzisiaj nasz wzrok wiary w stronę dalekiej Korei... W Korei Południowej w ciągu ostatnich dziesięcioleci niezwykle dynamicznie wzrasta liczba chrześcijan – jest ich 5 milionów w 19 diecezjach. Nie wiemy, niestety, co dzieje się w Korei Północnej, rządzonej od lat przez komunistycznych dyktatorów. Początki Kościołowi koreańskiemu dali męczennicy: ks. Andrzej Kim Taegon - pierwszy kapłanem koreański, ścięty w 16 września 1846 roku niedaleko Seulu, kleryk Paweł Chong Hasang, który jako świecki przez dwadzieścia lat przewodził wspólnocie chrześcijańskiej w Korei, oraz 101 współtowarzyszy ich męczeństwa. W brewiarzu czytamy dzisiaj takie oto pouczenie św. ks. Andrzeja: „Umiłowani bracia i przyjaciele! Zastanówcie się i rozważcie [...]: świat jest rolą, my, ludzie, jakby ryżem, łaska wilgocią. Chrystus, dzięki Wcieleniu i Odkupieniu, nawadnia nas krwią swoją, abyśmy mogli wzrastać i dojrzewać. W dniu sądu, gdy przyjdzie czas zbiorów, ten, kto dzięki łasce okaże się dojrzały, jako przybrane dziecko Boże, radować się będzie królestwem niebieskim; kto zaś nie będzie dojrzały, stanie się jako nieprzyjaciel, i choć sam był już przybranym dzieckiem, otrzyma sprawiedliwą karę na wieki”.
Jasna, prosta logika – logika wiary. Niech dobrze przysłuży się jej „Płońska Akademia ABC Chrześcijaństwa”. Amen.