HOMILIA MŁAWA - POŚWIĘCENIE ODNOWIONEGO WNĘTRZA KOŚCIOŁA ŚW. WAWRZYŃCA 29 X 2017r.

[czytania z rocznicy poświęcenia kościoła: 1 Krl 8,22-23.27-30; Ef 2,19-22; J 10,22-30]

Czcigodny Księże Kanoniku Ryszardzie, Proboszczu Mławskiej Parafii św. Stanisława Biskupa, który z tak wielką troską i kompetencją zatroszczyłeś się o odnowę tej świątyni,

Szanowni Panie i Panowie Archeolodzy, Architekci i Konserwatorzy.
Bracia i Siostry,

Są dwa takie święta w roku, kiedy dziękujemy Panu Boga za nasze świątynie. Pierwszy, to odpowiednik naszych imienin, czyli odpust – dzień, w którym czcimy patrona świątyni i przez jego wstawiennictwo uzyskujemy odpust, a więc odpuszczenie kar doczesnych za popełnione grzechy. Drugi z tych dni przypada właśnie dziś. Jest to obchodzona niejako zbiorowo w całym Kościele katolickim uroczystość rocznicy poświęcenia własnego kościoła. Można powiedzieć, że jest to rocznica chrztu naszych świątyń – tak jak przez chrzest każdy z nas, każda staje się dzieckiem Bożym, tak świątynia przez jej poświęcenie staje się mieszkaniem Boga, miejscem przeznaczonym dla wyłącznej służby Bożej. Już biblijny król Salomon, rozumiejąc głębię tego aktu, w dniu poświęcenia świątyni jerozolimskiej modlił się: „Czy naprawdę zamieszka Bóg na ziemi? Przecież niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć, a tym mniej ta świątynia, którą zbudowałem?” 
Król Salomon był świadom, że Boga nie da się zamknąć nawet w największej i najpiękniej ozdobionej budowli. Dlatego w pokorze prosił: „Wysłuchaj błaganie Twego sługi i Twego ludu, ilekroć modlić się będzie na tym miejscu; wysłuchaj w miejscu Twego przebywania w niebie”. To, co Salomonowi wydawało się niemożliwe, stało się rzeczywistością, gdy „Słowo stało się ciałem”, Odwieczny Syn Boży, uosobienie Mądrości Ojca zamieszkał na ziemi pośród nas jako Bóg-człowiek Jezus Chrystus. Obchodząc w jerozolimskim portyku króla Salomona uroczystość Poświęcenia Świątyni, objawił On, że jest Mesjaszem, który w świątyni Swego ciała dokona naszego zbawienia. Odtąd wiemy, że skoro Bóg stał się człowiekiem, mamy prawo wznosić bazyliki, katedry, kościoły i kaplice; mamy prawo malować obrazy z podobizną Chrystusa, ze scenami z Jego życia, z wizerunkami Jego świętych.
Niekiedy pytają nas (na pewno słyszeliście takie pytania): co daje Wam religia? Co Ci daje Kościół? Po co te świątynie, przecież modlić się można wszędzie? Na co ja odpowiadam: Siostro, Bracie, Kościół daje coś, co w oczach świata nie ma wartości, a tak naprawdę jest bez ceny. W kościele jest Najświętszy Sakrament - odrobina chleba, która po ziemsku nic nie kosztuje, a tak naprawdę jest najdroższa, bez ceny właśnie. Odpowiadam, że nie chciałbym żyć w świecie, w którym nie ma kościołów, nie ma kaplic, nie ma przydrożnych krzyży i figur, nie ma cmentarzy – zadbanych, z krzyżami, z napisami na grobach „świętej pamięci”. Odpowiadam, że najbardziej godne człowieka MIEJSCE, to wspaniały, cudowny trójkąt życia chrześcijańskiego: dom rodzinny, kościół i szkoła. Kościół – dom rodzinny – szkoła... Odpowiadam, że najbardziej godny człowieka CZAS, to święto! Tak, święto, niedziela! Dlatego jeszcze raz tu z tego świętego wzgórza w mazowieckiej Mławie wołam do wszystkich ludzi dobrej woli w polskim Sejmie: Panie i Panowie, skończcie już te jałowe debaty i przestańcie dzielić niedziele na pierwsze i trzecie, drugie i czwarte!
Na pracujące i niepracujące, na sprzedające i niesprzedające, sam Bóg wie, jakie jeszcze! Bo się w tym wszystkim zaplączecie, pogubicie! Pamiętajcie, że „Solidarność” i my, wołając o niedzielę bez handlu, wołamy o oddanie ludziom czegoś, co przed wiekami dało im chrześcijaństwo! Tak jak dało Polsce jej narodowy byt, jak dało łaciński etos i kulturę, jak dało uniwersytety, szpitale i cmentarze! Przypominając Wam o tym, nie walczymy jednak o religijne przywileje! My walczymy o ludzką godność! Proszę więc Was, Panie i Panowie – reprezentanci Narodu, wierzący i niewierzący, z tego świętego wzgórza w mazowieckiej Mławie o poszanowanie godności ludzi, którzy tak jak mają prawo do domu, kościoła i szkoły, tak samo mają prawo do niedzieli – wyjętej z tego, co świeckie; wolnej od tej pseudo-religii konsumpcji, której wyznawcami ci i owi tak chcieliby uczynić Polaków! Mają prawo do niedzieli będącej jasnym, wyrazistym znakiem, że nie są tylko konsumentami, nie są robotami w świątek – piątek przy kasach fiskalnych, nie są kółkami w mechanizmie popytu i podaży! I mają prawo wiedzieć, że państwo, które utrzymują, którego są obywatelami, pamięta o tym, że są wartości wyższe niż towary i ich ceny! Że są wartości bez ceny!
Powiedziałem przed chwilą: „proszę, wołam z tego świętego wzgórza mazowieckiej Mławy” i nie był to tylko retoryczny zwrot! Wiecie dobrze, że tu w tym miejscu, gdzie stoi ta tak pieczołowicie odnowiona przez Was świątynia; że w tym miejscu, które w ostatnich latach rzetelnie przebadaliście, znajdują się początki Waszego grodu, miasta. Że tu są Wasze korzenie! Że „stąd Wasz ród”! „Mławski ród!” Dzięki pracom archeologów i Waszym trudom – kosztownym konserwatorskim, remontowym i renowacyjnym trudom, możemy z większą pewnością widzieć w tym cmentarnym wzgórzu miejsce grodu osielskiego, wymienionego już w 1065 roku w „apokryfie mogileńskim”. Mamy większe prawo widzieć tu oczyma wyobraźni jedno z tych grodzisk, które stanowiły osłonę granicy państwa Mieszka i Chrobrego przed Prusami i Jadźwingami. Przewędrowało potem Wasze Miasto dalej - tam, gdzie dzisiaj wznosi się dostojna fara pod wezwaniem Przenajświętszej Trójcy, gdzie rynek i ratusz. Ale korzenie były tutaj. Stała tu zapewne niewielka rotunda grodowa, już wtedy otoczona cmentarzem. Potem, na początku XVI wieku, z fundacji mieszczanina mławskiego Marcina Zagórnego oraz jego synów, na wzgórzu osielskim wystawiono drewniany kościół św. Wawrzyńca. To w podziemiach tego kościoła został pochowany misjonarz św. Wincentego à Paulo ks. Wawrzyniec Stanisław Benik, który przeszedł do historii polskiej wiary i kultury jako autor „Gorzkich żali”. Ileż „polskich gorzkich żali” przetoczyło się przez to wzgórze, przez ten kościół i miasto w ciągu wieków! I któż policzy łzy, spływające w tym cmentarnym kościele po twarzach utrudzonych żon, matek, ojców, mężów i dzieci?
Dobrze więc, ze wszech miar dobrze, że przywróciliście mu jego dawną świetność i że w przeddzień kojonych polskich Zaduszek możemy ten odnowiony kościół poświęcić, by wciąż był stróżem Waszych łez i świadkiem chrześcijańskiej miłości wobec tych, co odeszli, a także świadkiem wiary i nadziei tych, co pozostają. To także dzięki takim miejscom jak ta świątynia „nie jesteście już – jak uczy nas dzisiaj św. Paweł - obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga, zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus. W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha”.

Niech więc ta świątynia żyje! Niech żyje zapełniana żywymi, modlącymi się, choć często przez łzy, ludźmi. Niech wspaniale odnowiona stanowi mieszkanie Boga przez Ducha! Niech pomaga Wam wszystkim rosnąć na świętą w Panu świątynię! Amen!