Rocznica poświęcenia katedry Płock, dnia 8 listopada 2018 r. (Ez 43, 1-2. 4-7a, J 4, 19-24)

„Ujrzałem miasto święte, Jeruzalem nowe, zstępujące z nieba od Boga, ozdobione jak oblubienica przystrojona dla swego męża” (Ap 21,2) – te piękne słowa z Apokalipsy św. Jana, zapowiadającej nadejście „nowego świata” wprowadziły nas dziś w tę liturgię, podczas której świętujemy 874. rocznicę poświęcenia bazyliki katedralnej. Wielbimy dziś Boga za wszelkie dzieła, których doświadczyliśmy w Jego płockim domu, w diecezjalnej „świątyni świątyń”, w miejscu pochówku władców Polski, w 100. rocznicę odzyskania przez naszą Ojczyznę tak bardzo upragnionej niepodległości. Wielbimy Go za Jego nieustającą obecność w tym miejscu w Najświętszym Sakramencie, za tutejszy „konfesjonał diecezji”, za wszystkie celebracje, jubileusze i uroczystości. Dziękujemy za te wielowiekowe mury, które zachwycają nas swą głębią. Bo ta katedra, to po części nasze upragnione Jeruzalem, miejsce święte, miejsce bliskości Boga i człowieka.

1. „Ujrzałem miasto święte, Jeruzalem nowe, zstępujące z nieba od Boga, ozdobione jak oblubienica przystrojona dla swego męża” (Ap 21,2) – te piękne słowa z Apokalipsy św. Jana, zapowiadającej nadejście „nowego świata” wprowadziły nas dziś w tę liturgię, podczas której świętujemy 874. rocznicę poświęcenia bazyliki katedralnej. Wielbimy dziś Boga za wszelkie dzieła, których doświadczyliśmy w Jego płockim domu, w diecezjalnej „świątyni świątyń”, w miejscu pochówku władców Polski, w 100. rocznicę odzyskania przez naszą Ojczyznę tak bardzo upragnionej niepodległości. Wielbimy Go za Jego nieustającą obecność w tym miejscu w Najświętszym Sakramencie, za tutejszy „konfesjonał diecezji”, za wszystkie celebracje, jubileusze i uroczystości. Dziękujemy za te wielowiekowe mury, które zachwycają nas swą głębią. Bo ta katedra, to po części nasze upragnione Jeruzalem, miejsce święte, miejsce bliskości Boga i człowieka.
2. Jakże szlachetną tradycją związaną z rocznicą konsekracji naszej katedry jest coroczne zapraszanie do udziału w Eucharystii, oprócz wiernych, także księży spowiedników: tych, którzy na co dzień posługują w katedralnych konfesjonałach, a także Sanktuarium Bożego Miłosierdzia przy Starym Rynku.
Drodzy spowiednicy, znacie zapewne to powiedzenie, że Bóg nie daje ludziom bagaży, których nie byliby w stanie unieść. A przecież wy nosicie na swych barkach bagaże setek grzeszników, którzy każdego dnia klękają obok Was, przy kratkach konfesjonału, ufni, że Chrystus nie tylko zachce ich wysłuchać, ale także przebaczyć. Świadomych tego, jak często powtarza papież Franciszek, że „Bóg nigdy nie męczy się udzielając swojego przebaczenia”.
Ojciec święty znając wagę sakramentu pokuty i pojednania, często się do niego odwołuje. Wie, podobnie jak my wszyscy, jak wiele zależy od właściwego przeżycia spowiedzi i zadośćuczynienia za popełnione grzechy. Formułuje nawet swoisty „dekalog dobrego spowiednika”. Prosi w nim m.in. o to, aby spowiednicy byli gorliwi w pomaganiu w refleksji nad popełnionym złem, jasno przedstawiali zasady moralne, dokładnie rozeznawali każdy przypadek, towarzyszyli wiernym w procesie pokutnym, byli wielkoduszni, a także szczodrze udzielali Bożego przebaczenia.
I każdy penitent tego od spowiednika oczekuje: mając świadomość własnej grzeszności, pragnie zrozumienia i empatii. W trudnym momencie wypowiadania grzechów i przewin, pragnie być dobrze wysłuchanym. Niczym pustynia spragniona deszczu, chce miłosierdzia i pocieszenia. I mimo świadomości popełnionych uczynków, chce powrócić do Boga: „Miłosierdzie Boże jest ciągłym powrotem – mówi znany rekolekcjonista ks. Piotr Pawlukiewicz w wywiadzie udzielonym w tych dniach Gościowi Niedzielnemu. – Wracać, wracać, wracać. Tak jak Piotr, który nic nie umiał, wszystko skopał, oprócz jednego: umiał wracać”.
3. Co jednak powinno być dla spowiednika punktem wyjścia w pełnienia posługi sakramentu pokuty i pojednania? Papież Franciszek nie ma w tym przypadku wątpliwości: „Jedną z najpiękniejszych rzeczy (…) jest spowiedź kapłana – jest to sprawa wielka, piękna, ten człowiek bowiem, który przychodzi wyznać swoje grzechy, jest tym samym, który później wysłuchuje serca innej osoby, która przychodzi, by wyznać swoje grzechy” (2016). Podobnego zdania był przed laty Ojciec Pio, „święty stygmatyk”, „męczennik konfesjonału”, którego 50. rocznicę śmierci obchodzi Kościół w tym roku, który prawdopodobnie wyspowiadał około miliona wiernych z całego świata. Spowiadał, bo wiedział, że mimo przemocy, wojen, tragedii - światem nie rządzi szatan, że zwycięstwo nigdy nie będzie należeć do zła, że właśnie poprzez sakrament pokuty ludzie wracają do Boga, a w ich zranionych przez grzech duszach istnieje potrzeba powrotu do dobra i ewangelicznej prawdy o sobie, o innych i o świecie.
Nie mogę nie wspomnieć dziś jeszcze o jednym, znanym spowiedniku – św. Janie Vianneyu z Ars. Ten człowiek „czystego serca” często podkreślał, że kapłan powinien być przejrzysty w swoim sumieniu i w swoich działaniach, że ludzie Boga, ludzie prawdziwej wiary, to ludzie czystego serca właśnie i że „człowiek, dbający o zachowanie czystości serca pociągany jest w górę przez miłość, jak ptak szybujący na wznoszonych prądach powietrza”.
Drodzy księża spowiednicy! Dziękuję wam za waszą posługę w konfesjonałach. Za godziny spędzone na słuchaniu spowiedzi. Za cierpliwość dla penitentów i roztropne szafowanie miłosierdziem. My dobrze wiemy, że to święte „zajęcie” jest bardzo obciążające, trudne, wymagające, ale bez wątpienia stanowi sól naszego posługiwania. Chciałbym także uczulić was i prosić, byście sami często się spowiadali i troszczyli się o stan swojego sumienia. To było zawsze ważne, by kapłani byli ludźmi Boga, ale jakże dobrze to wiemy, bardzo to odczuwamy, że dziś jest to sprawa szczególnie paląca, że Kościół potrzebuje kapłanów prawych, których sumienia są dobrze ukształtowane.
4. Kochani moi, w ten listopadowy wieczór, w murach najważniejszej świątyni naszej diecezji, modlimy się dziś także za zmarłych kanoników naszej Kapituły Katedralnej Płockiej, historycznego „senatu biskupów płockich”. Niech miłosierny Bóg udzieli śp. kanonikom, tym, którzy byli przed nami, łaski życia wiecznego, niech znajdą swoje mieszkanie tam, gdzie jest „mieszkań wiele” i cieszą się chwałą zbawionych w Jezusie Chrystusie.
Módlmy się dziś także o życie wieczne dla biskupów płockich i ich sufraganów, których doczesne szczątki spoczywają w tej katedrze. Są to: biskupa Michała Nowodworskiego (1831-1896), biskupa Tadeusza Pawła Zakrzewskiego (1883-1961), biskup Bogdana Sikorskiego (1920-1988) oraz biskup Piotra Dudźca (1906-1970). Naszą modlitwą otoczmy również biskupów spoczywających w grobach bezimiennych, jak nasi dwaj płoccy błogosławieni: arcybiskup Antoni Julian Nowowiejski i biskup Leon Wetmański, którzy złożyli Bogu daninę własnej krwi w latach II wojny światowej, jakże bolesnych dla Kościoła i Ojczyzny. Niech nasza modlitwa wyjedna im wieczysty pokój z wszechmocnym Bogiem, który jeden jedyny ma moc uczynienia tego, aby doświadczyli „nowej ziemi i nowego nieba”:
Ty jesteś Życiem – oddech mój kształtujesz, (…)
I śmiercią w Życie wyższe mnie przyjmujesz,
W umarłych wielkie Życie, którym władasz,
Ty, któryś Ojcem, Synem, Duchem!
Amen. (Wojciech Bąk (1907-1961, „Jam jest Twym synem…)