Różaniec o świcie i taniec dla Maryi

Podobnie jak w naszej ojczyźnie tak i w Peru maj to miesiąc maryjny. Pierwszego maja odbywa się tradycyjne poświęcenie figurek Matki Bożej i uroczyste posłanie osób, które przez cały miesiąc będą animowały modlitwę różańcową po domach. W mojej parafii wieczorną modlitwę najczęściej prowadzą koordynatroki dwunastu zon parafialnych. Jestem im bardzo wdzięczny za poświęcony czas i ogromne zaangażowanie. Figurka Matki Bożej każdego dnia nawiedza inny dom. Jest zwyczaj, że po modlitwie przygotowuje się ¨compartir¨ dla sąsiadów (mały poczęstunek: kanapki i napój). Czasami pojawia się problem, że niektóre rodziny nie zapisują się na majowy różaniec, ponieważ nie mają pieniędzy na zrobienie poczęstunku.

Podobnie jak w naszej ojczyźnie tak i w Peru maj to miesiąc maryjny. Pierwszego maja odbywa się tradycyjne poświęcenie figurek Matki Bożej i uroczyste posłanie osób, które przez cały miesiąc będą animowały modlitwę różańcową po domach. W mojej parafii wieczorną modlitwę najczęściej prowadzą koordynatroki dwunastu zon parafialnych. Jestem im bardzo wdzięczny za poświęcony czas i ogromne zaangażowanie. Figurka Matki Bożej każdego dnia nawiedza inny dom. Jest zwyczaj, że po modlitwie przygotowuje się ¨compartir¨ dla sąsiadów (mały poczęstunek: kanapki i napój). Czasami pojawia się problem, że niektóre rodziny nie zapisują się na majowy różaniec, ponieważ nie mają pieniędzy na zrobienie poczęstunku. Czasami podobne tłumaczenie można spotkać w Polsce w czasie kolędy. Niektórzy mówią, że nie przyjmują księdza, bo nie mają pieniędzy, aby złożyć w ofierze. Ale czy w czasie takiej wizyty pieniądze są najważniejsze? Różaniec u sąsiadów to dla niektórych darmowa kolacja. Niektórzy bardzo dobrze wiedzą do którego sąsiada pójść na modlitwę, aby wyjść z pełnym brzuchem. Korzystają z tego głównie dzieci, które w domu często nie dostają tyle jedzenie ile potrzebują. Taka jest nasza rzeczywistość w Iquitos: przez żołądek do spotkania z Panem Bogiem i Maryją.

13 maja a także w każdą sobotę miesiąca o 5:30 rano w kościele mieliśmy ¨Rosario a la aurora¨, czyli różaniec o świcie. O 5 rano otwierałem kościół i trzy razy biłem w dzwon, aby przypomnieć parafianom o modliwie. Bladym świtem dźwięk dzwonu z wieży kościelnej dociera do wszystkich zakątków parafii. Modlitwę rozpoczynaliśmy w ciemnościach, a kończyliśmy w blasku poranka. Większość parafian jest przyzwyczajona do tak wczesnego wstawania, gdyż o tej godzinie jadą na zakupy do Belén (dzielnica z największym targowiskiem w mieście). Pomimo tak nieludzkiej godziny, jak dla mnie, na poranną modlitwę przychodziło około 20-30 osób.

Wieczorami po Mszy św. jeżeli nie miałem zaplanowanego spotkania z młodzieżą chodziłem na modlitwę różańcową do rodziny, którą tego dnia nawiedzała jedna z figurek Matki Bożej. W wielu domach spotykałem biedę duchową. Dorośli mylą się mówiąc ¨Ojcze nasz¨ i ¨Zdrowaś Maryjo¨, nie umieją modlić się różańcem. Boli mocno obojętność niektórych członków rodzin, zwłaszcza mężczyzn. Są w domu, ale nie uczestniczą w modlitwie. Nabożeństwo majowe to praca u podstaw: nauka modlitwy ludzi kiedyś ochrzczonych. Wiele osób nie chce przeczytać krótkiego rozważania, tłumacząc się, że nie widzą dobrze lub zapomnieli okularów. Powód takiego zachowania jest bardzo prozaiczny: słabo czytają. Sylabizują i dukają jak dzieci z pierwszej klasy, ponieważ bardzo mało czytają. Ludzie bardzo dużo oglądają telewizji i bardzo mało czasu poświęcają na czytanie czasopism lub książek. Parafia przygotowała dla wszystkich rodzin przyjmujących figurę Matki Bożej folder zawierąjący wskazówki: jak modlić się różańcem. Dzięki zaangażowaniu osób mocno wierzących nabożeństwo różańcowe w ciągu miesiąca odbyło się w ponad 250 domach na terenie parafii.

W ostatnią sobotę maja parafia organizuje procesję maryjną. Udekorowaną kwiatami ¨anda¨ czyli drewnianą platformę z figurką Matki Bożej musiało nieść przynajmniej osiem osób. Na trasie naszego przemarszu było kilka ołtarzyków, przy których procesja zatrzymywała się i wtedy ludzie dekorowali figurkę kolejnymi bukietami kwiatów. Dzięki mocnemu nagłośnieniu modlitwa i śpiew docierała do wszystkich, których spotykaliśmy na ulicach. Sobotnie popołudnie sprzyja ewangelizacji, gdyż wtedy większość osób spędza czas przed swoimi domami: rozmawiając z siąsiadami, tańcząc lub sączyąc piwo. Cała procesja trwała około trzech godziny. Tak wyznaczyłem trasę, aby przejść przez większość ulic parafii.

W ostatnim dniu miesiąca organizuje się ¨velada danzante¨, czyli czuwanie modlitewne zakończone tańcem przed figurą Matki Bożej. Dla indian z Amazonii taniec to modlitwa całego ciała. ¨Danza¨ ma swoje charakterystyczne elementy jak: znak krzyża na początku i na końcu, dreptanie do przodu i do tyłu, obroty itp. Nieodłącznym elementem modlitewnego tańca jest biała chusteczka.

czwartek, 2 czerwca 2016

Udostępnij:
ks. mgr Paweł Sprusiński
Kapłan diecezji płockiej.  Od 2009 pracuje w Peru w Puszczy Amazońskiej. Proboszcz parafii Señor de los Milagros w Iquitos.

Zobacz także: