Budujemy kaplice w wioskach

W ostatnich latach w czasie wizyt duszpasterskich misjonarze zachęcali wspólnoty katolickie na wioskach do wybudowania własnych kaplic. Temat budowy kaplic istniał w momencie kiedy przyszedłem do parafii Pebas. Dzięki ofiarom przekazanym przez parafie diecezji płockiej i indywidualnym darczyńcom dysponowałem konkretnymi środkami finansowymi. Znalazłem się w odpowiednim czasie, na odpowiednim miejscu z odpowiednią kasą aby pomóc.

Pobre alegre, z animatorem przed kaplica w budowie.jpg

W ostatnich latach w czasie wizyt duszpasterskich misjonarze zachęcali wspólnoty katolickie na wioskach do wybudowania własnych kaplic. Temat budowy kaplic istniał w momencie kiedy przyszedłem do parafii Pebas. Dzięki ofiarom przekazanym przez parafie diecezji płockiej i indywidualnym darczyńcom dysponowałem konkretnymi środkami finansowymi. Znalazłem się w odpowiednim czasie, na odpowiednim miejscu z odpowiednią kasą aby pomóc. W styczniu tego roku wysłaliśmy list do pięciu wspólnot z propozycją pomocy w sfinansowaniu kaplicy. Misja w Pebas zobowiązała się do zakupu 40 arkuszy (3,60m.) najgrubszej blachy falistej, 6 kg gwożdzi na dach oraz transportu tych materiałów z Iquitos na miejsce budowy. Wydane pieniądze na jedną kaplicę to około 500 dolarów. Mieszkańcy wioski zobowiązali się do wykonania wszystkich prac konstrukcyjnych oraz zdobycia i przygotowania potrzebnego drewna. Gdy już powstała drewniana struktura animator wioski przyjeżdżał do misji i pokazywał zdjęcia z budowy. Nastęnie ja płynąłem do Iquitos, robiłem zakupy i transportowałem lanchą zakupione materiały do wioski.

Pod koniec lutego kupiłem materiały dla wioski Triunfo, w marcu dla Santa Rosa de Pichana, na początku maja dla wiosek Baranquilla i Pobre Alegre, zaś w lipcu dla mieszkańców Paraiso. Wymiary budowanych kaplicy to najczęściej około 6 metrów szerokości i 10 metrów długości. Cały czas trzeba trzymać rękę na pulsie: kontaktować się, animować wspólnotę, odwiedzić wioskę. Niektóre wspólnoty pracują z większym zaangażowaniem inne dużo wolniej. W połowie lipca poświęciłem pierwszą ukończoną kaplicę w miejscowości Triunfo. Była to duża radość dla mnie i dla współnoty katolickiej. W Triunfo ewangelicy od lat mają swoją kaplicę, sekta „israelitas” też, tylko katolicy nie mieli. Po latach gromadzenie się w szkole lub w „local comunal” (remiza) mają własne miejsce do modlitwy. Animatorka Roxana ma nadzieję, że nowa kaplica zmobilizuje mieszkańców do częstszego uczestniczenia w niedzielnych modlitwach. Brakuje jeszcze pomalować ściany, zrobić własne ławki, wieżyczkę z krzyżem. Najważniejszcze jednak jest to, że od kilku tygodni celebrują niedzielną liturgię i gromadzą dzieci na katechezie w nowej, własnej kaplicy.

Dwie największe wioski w parafii Pebas mają od wielu lat kaplice, które jednak obecnie są zbyt małe dla ich wspólnot. W Cochiquinas kaplicę zalewa woda, gdy rośnie poziom wody w Amazonce. Potrzeba wybudowania budynku na palach, półtora metra nad ziemią. W San Fransisco cała kaplica jest lekko pochylona, w bardzo złym stanie: dach przecieka, część drewna spruchniała. Jest plan, aby w przyszłym roku wspólnymi siłami pobudować nowe, większe kaplice.

wtorek, 26 września 2017

Udostępnij:
ks. mgr Paweł Sprusiński
Kapłan diecezji płockiej.  Od 2009 pracuje w Peru w Puszczy Amazońskiej. Proboszcz parafii Señor de los Milagros w Iquitos.

Zobacz także: