Miłość wśród ruin. Na marginesie Iz 62, 1-5.

Galeria Plakatu
foto: glaleriaplakatu.com

Przez wzgląd na Syjon nie umilknę, przez wzgląd na Jerozolimę nie spocznę, dopóki jej sprawiedliwość nie błyśnie jak zorza i zbawienie jej nie zapłonie jak pochodnia. Wówczas narody ujrzą twą sprawiedliwość i chwałę twoją wszyscy królowie. i nazwą cię nowym imieniem, które usta Pana określą. Będziesz prześliczną koroną w rękach Pana, królewskim diademem w dłoni twego Boga. Nie będą więcej mówić o tobie „Porzucona”, o krainie twej już nie powiedzą „Spustoszona”. Raczej cię nazwą „Moje w niej upodobanie”, a krainę twoją – „Poślubiona”. Albowiem spodobałaś się Panu i twoja kraina otrzyma męża. Bo jak młodzieniec poślubia dziewicę, tak twój Budowniczy ciebie poślubi, i jak oblubieniec weseli się z oblubienicy, tak Bóg twój tobą się rozraduje. (Iz 62, 1-5)

Ojcowie Kościoła próbując opisać tajemnicę Bożego Słowa mówili, że jest ono jak list miłosny, który pochodzi z serca Boga i pragnie trafić do ludzkich serc. Jeśli Bóg jest Miłością, to spotykając Słowo – spotykamy Miłość, nie tylko „w czarnym na białym”, ale też pomiędzy wierszami.

Jak to działa? Jakimi słowami można opisać miłość? Jaki obraz namalować? Jaki wiersz ułożyć? Jakich porównań użyć? To rzeczywistość, która wymyka się słowom, barwom, figurom retorycznym. Jednak Boży Duch prowadzi serce i rękę natchnionego człowieka. I tak dzięki słowom Proroka „odkrywamy miłość nieznaną” – szaleńczą miłość Boga do człowieka…

Człowiek, który po raz pierwszy w imieniu Boga wyśpiewał te słowa dla innych ludzi, żył w bardzo trudnych czasach. Kruszył się znany dotąd porządek świata. Imperium Babilonu upadło. Persowie, którzy zajęli miejsce dotychczasowych władców Żyznego Półksiężyca, byli bardziej tolerancyjni, ale równie mocno trzymający innych w stanie poddaństwa. Synowie Izraela mogli wrócić do utraconej ziemi ojców, ale nie czekały na nich mleko i miód, ale pot, trud i łzy. Wracali idealiści, którzy śnili sen o odrodzonym świętym Mieście, i desperaci, którzy nad rzekami Babilonu i tak nie mieli nic do stracenia. I jedni i drudzy spotykali się z tą samą rzeczywistością: ruiny, pustka, brak środków, i nowi gospodarze ich dawnej ziemi, wcale nie mający zamiaru ustąpić miejsca.

Co można powiedzieć ludziom w takiej sytuacji? Czym natchnąć ich serca? Bóg stawia na miłość. Zaśpiewał ludziom przez Proroka pieśń o oblubienicy, która jest najpiękniejsza, która przyciąga uwagę bijącym od niej światłem. Ludziom, którzy mieli wokół siebie miasto ruin, Bóg zaśpiewał pieśń o pięknie, o radości, o miłości, która zamieni spustoszenie w blask, jaki daje się porównać tylko z najpiękniejszymi klejnotami i najcenniejszymi ozdobami.

Nie smuć się, serce żyjące wśród ruin – śpiewa zakochany Bóg. Ponieważ miłość podnosi ruiny z upadku i wydobywa na światło ukryte piękno.

Ostatecznie ta szalona miłość sprawi, że Bóg stanie się człowiekiem. Inaczej serca nie dało podnieść się z ruin. Inaczej ludzie nie uwierzyliby Miłości. Za mocno zranieni, zbyt często pustoszeni, zawiedzeni czymś, co miało być światłem i nadzieją, a okazywało się tylko błyszczykiem i pustką.

Już nie powiedzą po tobie „spustoszone” i „porzucone”, ludzkie serce. Twój Bóg – Twój Oblubieniec, już nie pozwoli cię skrzywdzić…I tak pośrodku nocy światło zwycięży ciemności, nadzieja – beznadzieję, miłość pokona nienawiść, pokój przyjdzie do serc dobrej woli.