O spowiedzi furtkowej (5)

Właściwie nie powinniśmy się dziwić, że to praktycy duszpasterscy, w tym wypadku głównie spowiednicy i egzorcyści, stawiają konkretne pytania na temat sposobu wyzwolenia ze zła, w tym opętania. Teoretycy spekulatywni, czy to filozofowie czy dogmatycy, mają łatwiej. Mogą snuć refleksje na temat natury szatana, analizować wypowiedzi Soborów: Laterańskiego IV, Trydenckiego i Watykańskiego I. Egzorcysta staje wobec konkretnego cierpienia, czasami niezwykłej ekspresji zła, przekraczającej ludzkie wyobrażenia. Domyślam się, że zachowanie wtedy zimnej krwi, dobranie odpowiednich kryteriów etycznych, psychoterapeutycznych i społecznych, a każdy przypadek jest przecież inny, nie jest sztuką łatwą.

Właściwie nie powinniśmy się dziwić, że to praktycy duszpasterscy, w tym wypadku głównie spowiednicy i egzorcyści, stawiają konkretne pytania na temat sposobu wyzwolenia ze zła, w tym opętania. Teoretycy spekulatywni, czy to filozofowie czy dogmatycy, mają łatwiej. Mogą snuć refleksje na temat natury szatana, analizować wypowiedzi Soborów: Laterańskiego IV, Trydenckiego i Watykańskiego I. Egzorcysta staje wobec konkretnego cierpienia, czasami niezwykłej ekspresji zła, przekraczającej ludzkie wyobrażenia. Domyślam się, że zachowanie wtedy zimnej krwi, dobranie odpowiednich kryteriów etycznych, psychoterapeutycznych i społecznych, a każdy przypadek jest przecież inny, nie jest sztuką łatwą.

Stąd pewnie pokusa owej spowiedzi furtkowej, w której – jak to rozumiem - usiłuje się połączyć sposoby wyzwolenia od zła moralnego, dostępne w sakramencie pokuty (rachunek sumienia, żal za grzechy, wyznanie, mocne postanowienie poprawy, zadośćuczynienie) z publiczną prośbą Kościoła o uwolnienie od panowania Złego lub zabezpieczenie przed nim. Chodzi zwłaszcza o te obszary zła, które przekraczają świadomą wolę człowieka, gdy zaczyna otaczać nas najpierw niewidoczna, ale stopniowo coraz skuteczniejsza pajęczyna uzależnień, zniewoleń, zranień, stereotypów, nie mówiąc już o strukturach zła.

 Dyskusja na te tematy nie zaczęła się wcale w naszych czasach, ale trwa – mniej czy bardziej świadomie – od czasu ustanowienia sakramentu pokuty. Czyż trzeba przypominać, ze wśród trzech interpretacji biblijnych tekstów potwierdzających ustanowienie sakramentu pokuty (por. Mt 16, 18- 19; Mt 18, 18; J 20, 21- 23) występuje też tzw. interpretacja demonologiczna. Chodzi o interpretację słów Jezusa, w których obiecuje Piotrowi i uczniom władzę wiązania i rozwiązywania: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie (Mt 18, 18). Poza interpretacją ściśle prawną ( gdzie władza kluczy związana jest z władzą sądzenia w sprawach religijnych) i interpretacją eklezjalną (gdzie władza kluczy łączy się z możliwością wykluczenia ze wspólnoty Kościoła) interpretacja demonologiczna nawiązuje do rabinackiego rozumienia tych słów jako klątwy.

H. Vorgrimler pisze, że „Użycie tych słów w Starym i Nowym Testamencie w odniesieniu do demonów, spokrewnione z praktyką czarodziejską, oznacza wydanie kogoś mocy Złego albo uwolnienie od niego. (…) [Słowa te - IM] odgrywały wielką rolę w teologii sakramentu pokuty, w nowszych czasach właśnie z racji eklezjalnego charakteru praktyki pokutnej, w której demonologiczny aspekt (wydać Złemu albo od niego uwolnić) wskazuje na głębsze tło praktyki wykluczania czy ponownego przyjmowania” (Tenże, Nowy leksykon teologiczny, Verbinum, Warszawa 2005, s. 417.

W tym kontekście jeszcze raz przeglądam Obrzędy pokuty dostosowane do zwyczajów diecezji polskich. Wzmiankę o szatanie znajduję jedynie w nabożeństwie pokutnym na okres Wielkiego Postu. W modlitwie po akcie pokutnym kapłan mówi: Boże, Stwórco i Odkupicielu rodzaju ludzkiego, Ty przez Krew swojego jedynego Syna odkupiłeś człowieka, którego zazdrość szatana pozbawiła szczęścia wiecznego. (…) Boże, niech cię wzruszy pokorne i ufne wyznanie win przez Twoje dzieci. Ulecz ich rany, podaj zbawczą dłoń upadłym, aby Twój Kościół nie stracił swoich członków, aby Twoje trzoda nie poniosła szkody, aby się nie cieszył nieprzyjaciel zbawienia, aby wieczna śmierć nie ogarnęła odrodzonych w sakramencie chrztu świętego.

Oszczędne wzmianki o szatanie w najnowszych obrzędach sakramentu pokuty nie zostały spowodowane soborowym uwspółcześnianiem liturgii. Tak stało się np. w wypadku tekstów Mszy św. za zmarłych, wielu Mszy niedzielnych czy obrzędów Wielkiego Postu i Wielkiego Tygodnia. Charakterystyczne jest, że zachował się - jakkolwiek w zmienionej formie - egzorcyzm w obrzędzie sakramentu chrztu. Trochę inaczej wygląda on w wypadku chrztu dzieci, inaczej dorosłych, niemniej w wypadku tych drugich cel jest podwójny: uwolnić człowieka od grzechu i wpływu szatana oraz wzmocnić w Jezusie Chrystusie.

Taki sens ma owo penetrujące pytanie, które słyszymy w skróconym wyznaniu wiary: Czy wyrzekasz się szatana? Myślę, że nie można o tym pytaniu zapominać podczas dobrego przygotowania do spowiedzi. Z drugiej strony, właśnie dobre przygotowanie do spowiedzi, ze świadomością eklezjalnego wymiaru grzechu i przebaczenia, pozwala najskuteczniej pokonać szatana, nazywanego „auctor et princeps peccati”.

2.05.2015.