Ireneusz Mroczkowski

O tempora, o mores! Łacina w polskiej szkole

O tempora, o mores! Łacina w polskiej szkole

Przypomniały mi się słowa Cycerona z jego pierwszego wystąpienia przeciw Katylinie [In Catilinam I 1, 77] na wieść o tym, że Ministerstwo Edukacji Narodowej postanowiło wprowadzić do szkół jedną godzinę łaciny tygodniowo w liceum i technikum. O ile więc Cyceron wyrażał oburzenie wobec ówczesnego rozluźnienia obyczajów [ O czasy, o obyczaje!], ja przywołuję jego zawołanie z pozytywnym uczuciem zdziwienia, że jednak czasy i obyczaje nie zawsze zmieniają się na gorsze i potrafią odsłonić wartościowe rzeczy ze swojej przeszłości.
Powyborczy rachunek sumienia

Powyborczy rachunek sumienia

Za każdym razem powtarza się to samo; zapowiedź wyborów jako święta demokracji, potem kampania wyborcza, która ze świętem – ze względu na kłótnie - ma niewiele wspólnego, rosnące napięcie emocjonalne, czasami aż niszczące relacje w rodzinach i wspólnotach obywatelskich, eskalacja podczas wieczoru wyborczego, kończącego się płaczem jednych i nieukrywanym entuzjazmem drugich. Ten mechanizm jest najbardziej widoczny w wyborach prezydenckich, dlatego warto nie tylko wylewać krokodyle łzy nad tym, że naród jest podzielony, ale chwilę pomyśleć nad przyczynami tego, że nasze święto demokracji miało jednak swoje cienie i nie w pełni, chociażby przez wspomniany podział, przyczyniło się do budowania dobra wspólnego.

Ostatni nieszpór

Ostatni nieszpór

O tym, że wiara ludu jest mądrzejsza od niektórych liturgistów świadczy ostatni nieszpór, a ściśle mówiąc błogosławienie wianków w oktawę uroczystości Bożego Ciała. Co mądrzejsi proboszczowie nie tłumaczą się tym, że już Pius XII zostawił tylko dwie Oktawy w naszej liturgii – Bożego Narodzenia i Wielkanocy, że po Soborze Watykańskim II nie ma obowiązku święcenia wianków. Gorliwie organizują procesje przez całą Oktawę Bożego Ciała, a na jej zakończenie, właśnie w ostatni nieszpór, święcą pachnące wianki.
Pandemia i powołania kapłańskie

Pandemia i powołania kapłańskie

Od początków mojego kapłaństwa czerwiec, zwłaszcza pierwsza jego połowa, wypełniała się święceniami kapłańskimi, prymicjami, spotkaniami z kolegami kursowymi podczas kolejnych rocznic święceń, łącznie ze srebrnymi i złotymi jubileuszami kapłaństwa. Zawsze kojarzy mi się ten czas z miodobraniem, żniwami i winobraniem. Pewnie dlatego, że zieleń, kwitną rzepaki i maki, kościoły podczas prymicji są pełne kwiatów, a na obrazkach prymicyjnych dorodne kiście winogron, składane na ołtarzach obok chlebów eucharystycznych.
Siostra Bartłomieja

Siostra Bartłomieja

Siostra Bartłomieja Genowefa Orzoł często opowiadała o swoim przyjeździe do Płocka w 1954 r., kiedy postanowiła wstąpić do Zgromadzenia Sióstr Pasjonistek. Miała 23 lata, wychowała się w parafii Baranowo, położonej na kresach ówczesnej diecezji płockiej, niemal w sercu Kurpi Zielonych.
Pandemia i wrażliwość  etyczna

Pandemia i wrażliwość etyczna

Nic bardziej bezsensownego nie można powiedzieć niż powtarzać za pragmatykami, że w czasie epidemii rozważania etyczne tylko komplikują decyzje polityków i lekarzy. Jeśli nawet wszelkiej maści utylitaryści nie wypowiadają głośno swego credo - „nie ma co żałować róż, jeśli płoną lasy.” – to przecież w tym duchu zastanawiano się na początku epidemii w kilku krajach europejskich, czy nie wzmocnić populacyjnej odporności na COVID-19 poprzez sprawdzenie jego działania w szerokich kręgach społecznych. Nie jestem do końca pewien, czy brano pod uwagę sytuację ludzi w podeszłym wieku, którzy tego testu na pewno by nie przeżyli.
Retrokatolicyzm  i neomagia ?

Retrokatolicyzm i neomagia ?

Pandemia testuje ludzi, instytucje, systemy polityczne i – oczywiście – wierzących. Wielu świeckich niewierzących uważa, że zaraza jest karą za egoizm wobec zwierząt, klimatu i środowiska. Niektórym katolikom wydaje się być karą za grzechy ludzkości. Tylko liberałowie nie podchodzą do obecnej sytuacji eschatologicznie. M. Bilewicz, psycholog społeczny z UW, ujmuje to w następujący sposób: „Tak naprawdę dzisiaj chyba tylko liberalne centrum walczy o powrót do gry na starych zasadach – walczymy z epidemią po to, by powrócić do naszego normalnego życia” [GW 25-26 kwietnia, s. 17]. Jak jednak nieczułe jest to społeczno-liberalne sumienie!.

Jak już się naczytam...  O  adoracji w czasie zarazy

Jak już się naczytam... O adoracji w czasie zarazy

Jak już się naczytam historycznych opisów o pandemiach, nasłucham naprawdę mądrych profesorów medycyny, najlepiej wirusologów, o tym, że ostatecznie niewiele o nim wiemy, jeśli już zapoznam się z bardzo praktycznymi poradami psychologów i socjologów, jak sobie radzić w czasach kwarantanny, jeśli w dodatku dam się skusić na oglądanie ekonomistów, wieszczących kasandryczne wizje dla gospodarki, czy – nie daj Boże – ulegnę ciekawości i posłucham polityków kłócących się o termin wyborów, to naprawdę z wielką ulgą idę do naszej seminaryjnej kaplicy, gdzie codziennie wspólnota seminaryjna czuwa na modlitwie.
Suplikacje w czasie  zarazy

Suplikacje w czasie zarazy

15 marca 2020 r. - pierwsza niedziela po wprowadzeniu w Polsce radykalnych aczkolwiek koniecznych działań w czasie zarazy, wynikającej z rozprzestrzeniania się tajemniczego koronawirusa. Za oknem piękne, już prawie wiosenne słońce, tu i ówdzie słychać śpiew ptaków. Kontrastuje to z absolutną ciszą na ulicach, pod moim oknem, którędy zwykle do pobliskiego kościoła szło w niedzielę dziesiątki osób, dzisiaj totalny bezruch. Na pierwszej Mszy św. było 17 osób, nie licząc dwóch księży, pana organisty i kościelnego.
    Katecheza,  sekularyzacja i koronawirus

Katecheza, sekularyzacja i koronawirus

Wyobrażam sobie, co myśleli biskupi i proboszczowie archidiecezji warszawskiej, kiedy w czasie ich dorocznej formacji profesor z KULu przedstawiał liczby świadczące o dramatycznym spadku uczestnictwa młodzieży w szkolnej katechezie i Mszy świętej. Wynika z nich, że polska młodzież odchodzi od wiary – szczególnie po 2010 r. - najszybciej spośród 46 najbardziej rozwiniętych krajów świata. Uderzyło mnie, że prelegent poza powszechnie znanymi przyczynami takiego stanu rzeczy - brak przekazu religijnego w rodzinie, materializm, panseksualizm współczesnej kultury oraz grzechy ludzi Kościoła. - sformułował dramatycznie krytyczną uwagę na temat polskiej katechezy. „używa ona języka, którego nikt nie rozumie, odpowiada na pytania, których sobie nikt nie stawia, i porusza problemy, którymi nikt nie żyje” (por. T. Gołąb, Bez dobrej katechezy, warszawa.gosc.pl, data dostępu:29. II.2020).
Jeżeli się do kogoś tęskni, on już jest

Jeżeli się do kogoś tęskni, on już jest

Właściwie to nie ma powodu, aby o nadziei mówić tylko w przełomowych momentach naszej osobistej czy wspólnotowej historii, np.. na przełomie lat, w chwilach podejmowania nowych zadań, rozpoczynania kolejnych etapów życia, itp. Nadzieją jesteśmy - żeby nawiązać do tytułu encykliki Benedykta XVI
O. Anselm Grün i przestrzeń ciszy, w której mieszka Bóg

O. Anselm Grün i przestrzeń ciszy, w której mieszka Bóg

Kiedy zadzwonił – bodaj jeszcze w wakacje - ks. prof. J. Michalski z zaproszeniem na konferencję, w której udział ma wziąć o. A. Grün, nie mogłem uwierzyć własnym uszom. O. Anselm jest znanym na świecie pisarzem z zakresu duchowości chrześcijańskiej, psychoterapeutą, benedyktynem z Münsterschwarzach, którego zainteresowania – jak pisali autorzy konferencji - koncentrują się na wielowymiarowych poszukiwaniach <pełni człowieczeństwa>. Wiele razy czytywałem jego komentarze liturgiczne w „Christ In der Gegenwart”, zresztą jego ksiązki są w Niemczech wydawane w wielkich nakładach i chętnie czytane przez sekularyzujących się Niemców.

Na śmierć bpa  Bronisława Dembowskiego

Na śmierć bpa Bronisława Dembowskiego

Zwykle sam otwierał bramę do swojej małej posiadłości na zapleczu plebani katedralnej we Włocławku. Stał przed gankiem swojej kanonii w długim płaszczu, zawsze w sutannie, z charakterystycznym beretem na głowie, który kojarzyłem z nakryciem głowy ks. kard. Stefana Wyszyńskiego. Ten beret zapamiętałem ze zdjęć robionych Prymasowi Tysiąclecia podczas internowania w Stoczku czy w Komańczy. Patrząc na bpa Dembowskiego czułem bliskość Prymasa. Łączyły ich przecież i Laski, i Powstanie Warszawskie, i św. Marcin, nie mówiąc o pracy naukowej i zaangażowaniu społecznym. Teraz połączyła ich śmierć.
Czy Oriana Fallaci  jest apologetką  chrześcijaństwa?

Czy Oriana Fallaci jest apologetką chrześcijaństwa?

Z góry przyznaję, że nie jestem tak dobrze zaznajomiony z tekstami Oriany Fallaci, jak ks. prof. H. Seweryniak, który na pytanie postawione w tytule tego felietonu odpowiada zdecydowanie „tak” (por. H. Seweryniak, Chrześcijanka Oriana Fallaci, Rzeczpospolita. Plus. Minus”, 16-17 listopada 2019 r. s. 10-11). Już jednak w świetle tego, co możemy przeczytać w ciekawym artykule płockiego teologa fundamentalnego, rodzą się wątpliwości. Czy ktoś, kto konsekwentnie – jak czyni Fallaci – nazywa siebie „chrześcijańską ateistką”, kto uważa, że Kościół katolicki przetworzył, wypaczył i sprzeniewierzył się myśli Jezusa z Nazaretu, kto uważa, że istotą tej myśli jest hymn na cześć Rozumu i Wolności, może być apologetą chrześcijaństwa?
Czy  towarzyszyć  duszpastersko  kapłanom, którzy  porzucili kapłaństwo ?

Czy towarzyszyć duszpastersko kapłanom, którzy porzucili kapłaństwo ?

A właściwie, dlaczego nie towarzyszyć? W im więcej dyskusjach na temat „Amoris laetitia” biorę udział, z drugiej strony - im więcej młodych księży porzuca kapłaństwo, tym natarczywiej powraca pytanie, dlaczego te dwa towarzyszenia duszpasterskie się nie przywołują. Wszyscy mówią o pierwszym, małżeńskim, nikt nie wspomina o drugim, kapłańskim. Przecież tu i tu chodzi o sakrament, tu i tu miała miejsce niewierność, czyli zdrada, tu i tu zranione zostały wspólnoty – rodzinna i parafialna, tu i tu na ogół ważną rolę odgrywa dobro dzieci. Wreszcie tu i tu istnieje możliwość orzeczenia nieważności, choć w wypadku niewierności kapłańskiej – zdaje mi się – łatwiej ją otrzymywać.
Ojca Zięby lista grzechów pod  rozwagę

Ojca Zięby lista grzechów pod rozwagę

W czasie kilku spotkań formacyjnych z księżmi, które miałem przyjemność prowadzić w ostatnim czasie – w rożnych zresztą diecezjach – skorzystałem z dekalogu o. Macieja Zięby, w którym wymienia on 10 grzechów duchowieństwa. Mając świadomość, że namnożyło się krytyków polskich księży, a formacja duchownych nie powinna polegać tylko na krytyce, wyraźnie zaznaczałem, że o. Maciejowi chodzi raczej o spis problemów, które narosły w polskim Kościele, a które my – kapłani – nie zawsze dostrzegamy lub umiemy rozwiązywać.