Mała święta z Lisieux

Była karmelitanką. Prowadziła ukryte życie w klasztorze w Lisieux. W XIX i XX wieku stała się jedną z najbardziej popularnych świętych w katolickim świecie. Jan Paweł II ogłosił ją doktorem Kościoła. Czego może nas nauczyć ta Zakonnica?

Była karmelitanką. Prowadziła ukryte życie w klasztorze w Lisieux. W XIX i XX wieku stała się jedną z najbardziej popularnych świętych w katolickim świecie. Jan Paweł II ogłosił ją doktorem Kościoła. Czego może nas nauczyć ta Zakonnica?

Przede wszystkim pokory podczas ziemskiego życia i „małej drogi” do nieba. Na czym ona polega?

„Mała droga” jest przeciwieństwem heroicznej drogi rozumianej jako przelanie krwi za Chrystusa. Cichość i mała droga polega na dawaniu świadectwa Ewangelii. Do takiej postawy jest wezwany każdy ochrzczony, każdego dnia. Teresa dawała takie świadectwo trwając niewzruszenie w otrzymanym powołaniu: każdego dnia była karmelitanką, akceptowała swoje ukryte życie z jego konsekwencjami i składała je w darze za cały świat ufając, że Bóg je przyjmie, jak przyjął ofiarę Swego Syna. Nie była to postawa bierna. W tym cichym i ukrytym życiu zauważyła, że uśmiech na twarzy jest w oczach Bożych niezmiernie cenny ponieważ jest świadectwem, że Bóg dobroci i pokoju mieszka w człowieku i  mimo całej biedy naszej egzystencji chce dać i daje nadzieję. Nie bez powodu św. Filip Nereusz mówił, że „święty smutny – to smutny święty”. Bóg pragnie nieść ludziom nadzieję przez każdego z wierzących. Na tej drodze była konsekwentna i stosowała się do tej normy nawet wtedy, gdy klasztorne życie było dla niej ciężkie jak krzyż i gdy przeżywała trudności w wierze. Trzeba przejść przez kryzys wiary, by mocniej zaufać, że zawsze towarzyszy nam Zmartwychwstały, tak jak towarzyszył uczniom w drodze do Emaus.

Teresa jest niezbędna i aktualna dla naszego konsumpcyjnego społeczeństwa,  w którym załamujemy się, gdy napotkamy trudności. Mamy bowiem mentalność supergwiazd. Chcielibyśmy być wpisywani w księgę rekordów Guinnessa. Takie myślenie prowadzi do życia w bezlitosnej konkurencji,  a dla wielu – do załamania psychicznego i fizycznego. Nie musimy mieć wszystkiego i za wszelką cenę.

Jak św. Teresa rozumiała swoje miejsce w życiu?

Wyobrażała sobie świat jako wielki ogród Boga, w którym kwitną rozmaite kwiaty. Trzeba poznać wśród nich swoje miejsce i swoją barwę. Nie muszę za wszelką cenę być gwiazdą lub znanym politykiem. Szczęście mogę osiągnąć na innej drodze, bo każdy kwiat w tym Bożym ogrodzie jest piękny i dla Boga bardzo ważny. Nadto pokora zdolna jest przemienić naszą chorą mentalność, która powoduje, że nie traktuje się na serio przemijania. Całe życie Małej Świętej z Lisieux jest przykładem stawania się człowiekiem wolnym, czyli uczącym się całkowicie ufać Bogu.  

Teresa jest świadkiem, że jeśli chrześcijanin każdego dnia stara się czynić dobro, Pan sprawi, że ono się rozrośnie i wyda owoc. Cisi są naprawdę błogosławieni – szczęśliwi. Do nich należy Królestwo niebieskie. Człowiek „mały” w oczach świata jest wielki w oczach Boga.