Na czas tego jedynego w swoim rodzaju Triduum, kiedy nie jest możliwa nasza fizyczna obecność w czasie sprawowanej publicznie liturgii, chciałbym zaproponować Ci „zostanie z Bogiem” i spotkanie z Nim w sanktuarium Jego Żywego Słowa. Chciałbym zaprosić Cię do rozważania wybranych z liturgii Słowa tych dni fragmentów Pisma Świętego. W tym, do czego chciałbym Cię zaprosić, nie chodzi o „wiedzę”, chociaż chodzi o poznanie, i nie chodzi tylko o „odczucia”, chociaż chodzi o spotkanie. Chciałbym zaprosić Cię do poznania Boga tak, jak On sam pragnie dać Ci się poznać, i spróbować pomóc Ci w znalezieniu drogi do bycia razem z Nim dzięki danemu nam Słowu.
Jaką drogą pójdziemy? Jest wiele sposobów medytowania Słowa Bożego. W naszym wspólnym wędrowaniu spróbujemy pójść drogą opisaną i przekazaną przez człowieka, który sam bardzo mocno doświadczył co to znaczy „szukać Boga”, a potem – być Jego towarzyszem. Zapragnął zostać świętym dopiero wtedy, kiedy gwałtownie zamknęły się „światowe” możliwości „odniesienia sukcesu”. Naturę miał buntowniczą i zadziorną. Dopiero rzucony na ziemię, jak Paweł pod Damaszkiem, i przygnieciony słabością ciała, w końcu otworzył oczy na prawdziwe światło – św. Ignacy Loyola. To on, Bask, który zawsze chciał w życiu „czegoś więcej” i który umiał szukać i znajdować Boga we wszystkich rzeczach, opisał drogę spotkania z Bogiem w Słowie. Z doświadczenia tej drogi będziemy korzystać we wprowadzeniach do poszczególnych tekstów biblijnych.
Na czym ta droga polega? Ignacy mówił: zacznij od początku. I nie jest to żart. Wyruszasz w drogę, więc przygotuj się. Chcesz spotkać Boga? Spróbuj się wyciszyć. Inaczej możesz minąć Tego, który kocha przychodzić pomiędzy uderzeniami serca.
Przeczytaj sobie spokojnie tekst biblijny. Nawet, jeśli już wiele razy go czytałeś i dobrze go znasz – spróbuj spotkać się z nim tak, jakby to było pierwszy raz. Przy każdym z fragmentów najpierw spróbuję powiedzieć Ci kilka słów o tym, w jak mogło narodzić się to słowo, kto mógł być jego autorem, w jakich żył czasach. Nie można pokochać kogoś, kogo się nie zna, więc razem spróbujemy czegoś dowiedzieć się o Słowie, aby dzięki temu lepiej je zrozumieć. Nie ta „wiedza” jest tu jednak najważniejsza. Kiedy przeczytasz już całe wprowadzenie pamiętaj – to, co ma Cię podprowadzić do spotkania, jest tylko narzędziem.
Po lekturze wprowadzenia czytaj słowo, prosząc o światło Ducha Świętego i o łaskę, którą Ignacy nazywa świadomością bycia w obecności Boga. Bóg jest przy Tobie. Jesteś świątynią Ducha Świętego. Spotkanie z Bogiem nie jest kontemplowaniem siebie i rozmyślaniem o własnych sprawach, ale właśnie otwieraniem się na Jego Obecność. Ignacy prosił tych, którzy chcieli iść drogą jego doświadczenia, aby prosili o „czystość intencji”, to znaczy odkrycie w obecności Boga Jego pierwszeństwa przed wszystkim. Uświadom więc sobie, jak bardzo jesteś zanurzony w Nim…
Kolejny krok, to zaangażowanie duchowych zmysłów. Tak, jak widzimy i słyszymy, smakujemy i dotykamy za pomocą zmysłów ciała, tak możemy poznawać rzeczy wymykające się zmysłom dzięki naturalnym władzom naszej duszy. Pamięć, wola, rozum, wyobraźnia – to wszystko służyć nam może do autentycznego, osobistego doświadczenia Boga. Właśnie dlatego Ojciec Ignacy zaprasza, aby czytając Słowo, użyć tych naturalnych a jednocześnie ponadcielesnych narzędzi. „Ustal miejsce, jakby się je widziało” zapisze Święty z Loyoli w Ćwiczeniach Duchowych (CD 47). W tym „ustalaniu miejsca” można posłużyć się obrazami, jakie znamy, jakie nosimy w pamięci może od dzieciństwa: obraz Ostatniej Wieczerzy, wizerunek Ukrzyżowanego, Chrystus w chwale zmartwychwstania – czytamy te słowa, i nawet bez wejścia w „głęboką medytację” przed oczyma przewijają się konkretne obrazy. Mają one pomóc Ci jeszcze bardziej uzmysłowić sobie cud związany z tajemnicą Wcielenia: Bóg pośród nas nie podróżował jako „hologram” z bliżej nieokreślonej Nieskończoności, ale miał Ciało i Krew, był dotykalny, wychodził na spotkanie ludziom nie w abstrakcji, ale w ich bardzo konkretnej codzienności. Tak chce też przyjść do Ciebie.
Pamiętaj też, że bardzo ważny jest świat twoich pragnień. To, czego pragniesz, to jeden z najważniejszych znaków tego, czym tak naprawdę żyjesz i kim tak naprawdę jesteś. Twoje pragnienia są również drogą, po której pragnie przyjść do Ciebie Bóg. Ojciec Ignacy dobrze o tym wiedział, dlatego prosił, aby ten, kto rozpoczyna modlitwę, wiedział nie tylko, przed Kim stoi, ale i czego chce. W praktyce Ćwiczeń Duchownych nazywamy ten krok: prośbą o owoc. Nie mogę pragnąć za Ciebie, ale spróbuję, za św. Ignacym, podzielić się z Tobą tym, czego mogłoby pragnąć serce przyjmując Boga w tym Słowie, które poda nam liturgia Triduum Paschalnego.
Po wyciszeniu, uświadomieniu sobie obecności Boga, lekturze Słowa, „namalowaniu obrazu” i wzbudzeniu pragnienia konkretnej Bożej łaski, zostaje to co najważniejsze, najpiękniejsze, ale chyba i najbardziej wymagające. Czas na spotkanie z Bogiem najpierw poprzez wsłuchanie się w to, jakie struny Słowo, którego słucham, porusza w moim sercu. Wyciszone serce jest bardziej wrażliwe na prawdę o tym, że to co słyszę, jest „do mnie” i „o mnie”. Prorocy i Ewangeliści mówią o tajemnicach twojego i mojego serca. Tak przyjęte Słowo może nie tylko zachwycić, ale i zaboleć. Mogę odkryć rysy własnej twarzy patrząc nie tylko na Jana, ale nagle mogę zobaczyć własne odbicie w twarzy Judasza… Dlatego właśnie medytacja nie jest tylko „studiowaniem na kolanach”, ale nie jest też tylko „emocją”. Rozum, wola, pamięć, wyobraźnia, uczucia – stają się drogą, po której wędruje Bóg…
Modląc się Słowem, nie traktuj go jako punktu do zaliczenia. Być może już pierwsze zdanie rozważanego tekstu „nasyci” Ci serce. Zostań ze Słowem, które Cię poruszyło, tak długo, jak długo jego „smakowanie” będzie prowadziło Cię w doświadczenie Boga działającego w Tobie. We wprowadzeniu znajdziesz punkty, które będą „miejscami zatrzymania” przy wybranych słowach-fragmentach tekstu biblijnego. Twoje serce poruszy być może słowo, które nie znajdzie się w „punktach”. Pamiętaj wtedy – nie spotykasz się z „punktami”, tylko z żywym Słowem. Ojciec Ignacy powiedziałby Ci: trwaj tam, gdzie znajdujesz owoc.
Naturalną rzeczą w spotkaniu jest rozmowa z tym, kto do nas przychodzi. Bóg przychodzi ze Słowem, które dotyka bardzo konkretnych obszarów naszego funkcjonowania, naszej codzienności. Odpowiedzią na takie poznanie jest postanowienie, wewnętrzna decyzja na podjęcie konkretnych działań, które pomogą przełożyć poznaną i spotkaną Miłość na życie.
Ojciec Ignacy radził, aby na koniec takiej modlitwy wejść w duchowy dialog z Bogiem Ojcem, z Jezusem, Maryją, z bohaterami medytowanej sceny, tak, jakby rozmawiało się z przyjaciółmi (CD 54).
To „mapa drogowa”, którą możesz, jeśli chcesz, posłużyć się szukając Boga w Jego słowie. Zostań w domu – zostań z Bogiem, zostań z Jego Słowem.
Pierwsze wprowadzenie, do tekstu J 13,1-15, z liturgii Mszy Wieczerzy Pańskiej, będzie do Twojej dyspozycji w Wielki Czwartek.
Niech Bóg Ci błogosławi!
ks. Jarosław Kwiatkowski