Czwartek III Tygodnia Wielkanocnego
Rozpoczynamy nasze spotkanie z Bogiem obecnym wśród nas w Słowie.
Wycisz się. Uświadom sobie, że jesteś w obecności Boga. Poproś Ducha Świętego, aby prowadził Cię w czasie modlitwy.
Duchu Święty, otwórz mój umysł i otwórz moje serce, abym te natchnione przez Ciebie słowa czytając, poznawał i rozumiejąc przyjmował.
Daj mi też siłę, abym posłuszny Bożemu natchnieniu mógł z radością kierować się nimi w życiu.
Przeczytaj Słowo. Nie śpiesz się. Daj sobie szansę na usłyszenie tego, co może w tym tekście dotknąć Twojego serca.
J 6, 44-51
Jezus powiedział do ludu:
«Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: „Oni wszyscy będą uczniami Boga”. Każdy, kto od Ojca usłyszał i przyjął naukę, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne.
Ja jestem chlebem życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: Kto go je, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata».
Obraz do medytacji: spróbuj przywołać w wyobraźni tą z ikon przedstawiających Jezusa, która najmocniej pozostała w Twojej pamięci. Może jest to Postać z Całunu Turyńskiego, Oblicze z Manopello, Chrystus prawosławnych Ikon, Jezus Miłosierny według wizji św. Faustyny lub wizerunek Jezusa ze starych rycin lub obrazów wieszanych w domach „babć”... Ważne, żeby wspomnienie tego obrazu pociągało Twoje serce. Być ten konkretny obraz jest związany ze wspomnieniem o wydarzeniu ważnym dla Twojego przeżywania wiary.
Prośba o owoc medytacji: możesz prosić o łaskę wierności w naśladowaniu Jezusa.
„Punkty” do medytacji Słowa:
1. „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał.”
Wracamy dziś w medytacji do 6 rozdziału Ewangelii według św. Jana. Po znaku rozmnożenia chleba Jezus staje wobec ludzi, którzy chcieli obwołać Go królem. Trudno im było jednak przyjąć, że oto mają przed sobą Kogoś, kto jest kimś więcej, niż mogli sobie wyobrazić. W wielkiej mowie Jezus odkrywa przed ludźmi tajemnicę swojego synowskiego zjednoczenia z Ojcem oraz, nazywając siebie samego „Chlebem Żywym”, objawia sposób, w jaki pragnie, aby Jego uczniowie byli zjednoczeni z Nim. Pójście za Jezusem jest owocem czegoś więcej niż tylko rozsądnego rozważenia wszystkich „za” i „przeciw”. Za Nauczycielem z Nazaretu idą nie ci, którym podpowiada to zimna kalkulacja. Przychodzą do Niego ci, których „pociągnie” Ojciec – ci, którzy będą zdolni „stracić życie” dla Jezusa i Ewangelii. Oni właśnie, wszystko tracąc – wszystko zyskają. Jezus, do którego dali się „pociągnąć”, obdaruje ich na nowo zmartwychwstaniem i życiem.
Spróbuj pomyśleć jak nazwałbyś przyczynę swojego wędrowania przez życie za Jezusem, według prawdy Ewangelii… Co „przyciąga” Cię do Człowieka z Nazaretu? Dlaczego teraz, spośród wielu możliwości, jakie masz, zdecydowałeś się sięgnąć po Jego słowo? Zobacz, jak łaska Boża pracuje w Tobie, jak Boża Miłość przyciąga Cię przez delikatne znaki, rozsiane w codzienności… O św. Ignacym Loyoli jego towarzysze mówili, że szukał i dostrzegał Boga we wszystkim. Spróbujesz podobnie spojrzeć na świat? To nie zawsze jest takie oczywiste. Ojciec czasem „pociąga” do serca swoich tajemnic również swoim milczeniem. Nie zawsze „widzi się Ojca”. Czasami zostaje tylko wiara że „Ten, który jest od Boga”, Syn, „którego Ojciec posłał”, naprawdę prowadzi ku życiu, chociaż dokoła widać tylko pola śmierci.
2. „Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata.”
Jezus powtarza swoją deklarację – objawia imię swojej misji wobec ludzi. Dla nich jest Chlebem Życia. Karmienie się Nim otwiera drogę do zwycięstwa nad śmiercią. Słuchacze Jezusa musieli być zdumieni. Jako dobrzy synowie Izraela wiedzieli jednak, że mowy ludzi posłanych przez Boga pełne są obrazów, które dopiero z czasem odsłaniają swoje prawdziwe znaczenie. Sam Jezus, aby uświadomić ludziom, jak ważne jest odcięcie się od źródła grzechu, mówił o „odcinaniu ręki” lub „pozbawianiu się oczu”. I On i słuchacze wiedzieli wtedy, że nie wzrośnie po tym słowie liczba amputacji, ale słuchający zrozumieli myśl Mówiącego. Podobnie w Kafarnaum nikt nie zamierzał rzucać się na Jezusa, aby zacząć jeść Jego Ciało. Ludzie jednak zrozumieli, że Nauczyciel z Nazaretu właśnie im powiedział, że karmienie się Jego słowem daje życie wieczne. Dotychczas znali tylko Jednego, którego Słowo było życiodajne. Być może przeczuwali, że Jezus nazywając się Chlebem Żywym, który zstąpił z Nieba, Synem posłanym przez Ojca, aby dać życie umarłym synom Adama, mówi tak, jak mógłby mówić tylko Jedyny, Ten, który Jest. Nie spodziewali się jednak, do jakiego stopnia posunąć się może zbawcza miłość Boga. Nie przeczuwali, że wieczorem przed świętem Paschy nad chlebem i nad winem zostaną wypowiedziane słowa: to jest moje Ciało… To jest moja Krew… Nie spodziewali się Ciała Boga wydanego za życie świata…
Chleb Życia mamy dziś na wyciągnięcie ręki. Czas pandemii oczyścił nas być może z części „rutyny”, z jaką być może podchodziliśmy do Eucharystii. Tymczasem Chleb Życia jest największym z cudów i największym z darów Miłości Boga. Przyjmując Eucharystię stajesz się jedno z Bogiem, dotykasz nieskończoności, zanurzasz się w Źródle Życia. Kiedy ostatnio znalazłeś czas, żeby o tym pomyśleć? Ile razy niedzielna Msza Święta była nie tyle darem co wyzwaniem dla woli? Spróbuj wobec Eucharystii - Ciała Chrystusa wydanego za życie świata, zadać sobie pytania, które św. Ignacy Loyola przywołuje wobec Ukrzyżowanego: wobec tak wielkiej miłości – co tak naprawdę już zrobiłeś dla Jezusa? Co dla niego czynisz dla Jezusa? Co pragnąłbyś uczynić?
Niech z odpowiedzi na te pytania zrodzi się Twoje postanowienie.
Możesz zakończyć spotkanie ze Słowem modlitwą św. Ignacego
Duszo Chrystusowa, uświęć mnie.
Ciało Chrystusowe, zbaw mnie.
Krwi Chrystusowa, napój mnie.
Wodo z boku Chrystusowego, obmyj mnie.
Męko Chrystusowa, wzmocnij mnie.
O dobry Jezu, wysłuchaj mnie.
W ranach swoich ukryj mnie.
Nie dozwól mi oddalić się od Ciebie.
Od nieprzyjaciela złośliwego broń mnie.
W godzinie śmierci mojej wezwij mnie.
I każ mi przyjść do Siebie,
Abym ze świętymi Twoimi chwalił Cię
Na wieki wieków.
Niech Bóg Cię błogosławi!
ks. Jarosław Kwiatkowski