Święto Bożego Miłosierdzia w miejscu, w którym Pan Jezus polecił je obchodzić

W płockim Sanktuarium Miłosierdzia Bożego – miejscu, gdzie Jezus Miłosierny polecił, aby ustanowić Święto Miłosierdzia Bożego, 19 kwietnia br. odbyły się związane z nim uroczystości: - Każde, nawet najtrudniejsze doświadczenie, ma swój cel i sens – powiedział ks. kan. dr Marek Wilczewski, dyrektor wydziału katechetycznego Kurii Diecezjalnej. Główna Msza św. i Koronka do Miłosierdzia Bożego były transmitowane dla wiernych poprzez Facebooka sanktuarium.

Sanktuarium-2020.jpg

W Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Płocku odbyły się uroczystości Święta Bożego Miłosierdzia. Św. s. Faustyna Kowalska 22 lutego 1931 roku właśnie w nim po raz pierwszy ujrzała Jezusa Miłosiernego w obrazie „Jezu, ufam Tobie”, a także usłyszała Jego polecenie ustanowienia święta Miłosierdzia („Dzienniczek” 47-49): „Ja pragnę, aby było Miłosierdzia święto. Chcę, aby ten obraz, który wymalujesz pędzlem, żeby był uroczyście poświęcony w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, ta niedziela ma być świętem Miłosierdzia” (Dz. 49).

Mszy św. koncelebrowanej w sanktuarium przewodniczył ks. kan. dr Marek Wilczewski, dyrektor wydziału katechetycznego Kurii Diecezjalnej i wykładowca Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku. W kazaniu odniósł się do rzeczywistości w dobie pandemii: pustych kościołach w Wielkanoc, niemal pustym sanktuarium w Niedzielę Miłosierdzia, środkach bezpieczeństwa, które uniemożliwiają zwykłe praktyki religijne, braku kontaktu z innymi ludźmi.

Zastanawiał się, jak pogodzić tę sytuację z prawdą o Bożym miłosierdziu, o Bożej miłości. Teraz bardzo ich potrzeba, a jednak wydaje się, że są „równie odległe - jak szczepionka na koronawirusa”. W takiej sytuacji pojawiają się wątpliwości, dlaczego Bóg na to pozwala.

- W kontekście tego, co przeżywamy, możemy się zastanawiać, czy Boże miłosierdzie nie jest tylko złudzeniem? Nie znam odpowiedzi na pytanie, dlaczego dotyka nas dramat epidemii. Nie wiem czemu Pan Bóg pozwala, aby to się działo w świecie. Ale wiem, że każde, nawet najtrudniejsze doświadczenie, jest nam dane po coś. Ma swój cel i ma swój sens. Dzisiaj doznajemy smutku, lęku, obaw. Ten smutek i lęk rodzą wewnętrzny protest i pytania, dlaczego to się dzieje wokół nas? – zastanawiał się ks. Marek Wilczewski.

Zaznaczył, że w Internecie znalazł niedawno tekst anonimowego autora, który próbuje dać odpowiedź na podobne pytania. Jest w nim m.in. mowa o tym, że ludzie dostali dokładnie taką chorobę jakiej potrzebowali. Choroba ta uświadomiła im, że trzeba szanować zdrowie i naturę, na nowo nauczyć się żyć z bliskimi, szanować osoby starsze i chore, pracowników służby zdrowia i nauczycieli. Także to, że nie można kupić szczęścia: „Choroba ta zabiera nam dużo, ale jednocześnie daje nam możliwość zrozumienia tego, co w życiu jest najważniejsze” – cytował duchowny.

Kaznodzieja dodał, że epidemia ma ogromny wpływ na każdego człowieka. Już dzisiaj sprawia, że niektórzy naprawdę stają się lepsi: pomagają potrzebującym, angażują się w wolontariat, klękają do rodzinnej, nieraz dawno zapomnianej modlitwy, czasem są gotowi poświęcić własne życie, aby ktoś inny mógł żyć.

Jednocześnie w innych ludziach ta sama epidemia budzi to, co najbardziej mroczne: chcą wykorzystać i skrzywdzić drugiego człowieka. Być może zależy to od tego, co kryje serce: czy jest w nim pokój, który przynosi Zmartwychwstały Jezus, miłość do bliźnich, wiara w Boże miłosierdzie, czy „własny, wypełniony egoizmem, tak zwany święty spokój”.

- Krzyż, który nas dotyka, może nas uczynić lepszymi albo gorszymi ludźmi i chrześcijanami; może nas otworzyć na Boga i Jego Miłosierdzie, albo sprawić że wygnamy Go z naszego życia; może otworzyć nam bramy zbawienia, albo popchnąć w przeciwną stronę. To już zależy od każdego z nas: od tego, czy spróbujemy w tym doświadczeniu Pana Boga odkrywać, czy Go tym dramatem grzebać – zaakcentował ks. Wilczewski.

Podczas Mszy św. ks. dr Tomasz Brzeziński, rektor Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Płocku poprosił, aby mimo trudności, nie zmarnować łask, które Pan Bóg chce człowiekowi dać w Niedzielę Miłosierdzia: przecież On obiecał, że Jego miłość jest nieskończona i że tego dnia każdy człowiek żyjący w stanie łaski uświęcającej może dostąpić odpustu swoich win i kar. W czasie stanu epidemii, gdy nie można przystąpić do sakramentów św., należy korzystać z darów, jakimi są: akt żalu doskonałego za grzechy i Komunia św. duchowa.

Zapowiedział też, że 22 kwietnia, w 89. roku obchodów objawienia się Jezusa Miłosiernego, na Facebooku będzie transmitowana o godzinie 17:00 Msza św. z sanktuarium. Poza tym po raz drugi rozdanych zostanie potrzebującym 90 paczek w akcji „Smak Miłosierdzia”: - Nie wystarczy mówić o miłosierdziu, ale trzeba być samemu miłosiernym – zaznaczył duszpasterz.

Główna Msza św. z Sanktuarium Bożego Miłosierdzia była transmitowana poprzez Facebooka sanktuarium oraz Katolickie Radio Diecezji Płockiej. Wcześniej, o Godzinie Miłosierdzia – godzinie 15:00, miała miejsce transmisja Koronki do Miłosierdzia Bożego z miejsca, gdzie św. s. Faustyna po raz pierwszy ujrzała Jezusa Miłosiernego – obecnie to teren rozbudowywanego sanktuarium.