Nieszpory ekumeniczne w cerkwi z homilią księdza ewangelickiego

W Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan w cerkwi prawosławnej w Płocku sprawowane były nieszpory (19 stycznia 2024 r.). Przewodniczył im ks. mitrat Eliasz Tarasiewicz, proboszcz parafii prawosławnej, a homilię wygłosił ks. Szymon Czembor, proboszcz parafii ewangelickiej: - Miłość bliźniego, to także troska o własne zdrowie, rozwój intelektualny i rozwój wiary - powiedział duchowny.

Brewiarz
foto: parafianabrzeskiej.pl

Ks. Szymon Czembor zaznaczył, że bez względu na wyznanie dla wszystkich chrześcijan najważniejsze jest przykazanie: „Miłuj Pana Boga swego z całego serca, z całej duszy i z całej swojej siły, i całym swym umysłem, a bliźniego swego jak siebie samego”.

- Chrześcijanie wierzą w jednego jedynego Boga. Pojawiają się jednak bożkowie, którzy przesłaniają nam naszego Boga. To mogą być różne rzeczy, które dla nas stają się czymś najważniejszym, najistotniejszym, na przykład pieniądze, bogactwo, kariera. Te rzeczy nie są same w sobie złe, ale problemem jest to, że one stają się czymś najważniejszym, czymś co przesłania wszystkie inne, także Boga i Jego miłość – uważał proboszcz parafii ewangelickiej w Płocku.

Zwrócił też uwagę na warunek miłości bliźniego. Stwierdził, że w chrześcijaństwie jest tzw. misja wewnętrzna i misja zewnętrzna. Pierwsza z nich polega na pomocy osobom, które żyją obok w krajach chrześcijańskich. Przypomniał dzieło ewangeliczki, diakonisy, zwanej Matką Ewą (Ewy von Tiele-Winckler), która ponad 100 lat temu na Śląsku stworzyła wielkie dzieło miłosierdzia, opiekując się sierotami, osobami starszymi, chorymi, po wyjściu z więzienia. Zgromadziła ponad tysiąc sióstr, które poszły za jej przykładem, a nawet pojechały pomagać w Chinach czy Indiach.

Ks. Czembor, charakteryzując misję zewnętrzną przywołał postać Alberta Schweitzera, protestanta o wielu talentach, który odbył studia lekarskie, a potem pojechał do Afryki, by tam pomagać innych. Za swoją działalność otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla: - Jest wzorem tego, jak w dzisiejszych czasach pomagać bliźnim , którzy nie są chrześcijanami, żyją daleko od nas, ale potrzebują naszej pomocy – podkreślił kaznodzieja.

Duchowny ewangelicki wymienił też współczesne organizacje, które pomagają innym, takie jak Caritas, Diakonia, Eleos. Poza tym Polska przyjęła setki tysięcy uchodźców z Ukrainy, co jest przejawem miłości bliźniego.

- Jako chrześcijanie powinniśmy też kochać siebie samego, dbać o własne zdrowie, badania czy szczepienia. Miłość siebie samego, to też kwestia indywidualnego rozwoju intelektualnego, jak w przypowieściach o talentach - obowiązek rozwijania ich, a nie zakopywania. Każdy z nas ma jakiś dar, którym może łączyć się z innymi – powiedział ks. Szymon Czembor.

Stwierdził również, że trzeba dbać o rozwój indywidualnej wiary. Podczas Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan można dostrzec, że każdy z jego uczestników „trochę inaczej rozumie poszukiwanie Boga i służenie Mu”, że różnią się od siebie praktyki różnych Kościołów. Jednak jedno jest wspólne - „służenie Bogu najwierniej jak tylko można, z całego serca i ze wszystkich sił”.

- Prawdziwi chrześcijanie pamiętają o słowach: „Miłuj Pana Boga swego z całego serca, z całej duszy i z całej swojej siły, i całym swym umysłem, a bliźniego swego jak siebie samego” - konkludował proboszcz parafii ewangelickiej.

Nieszporom w cerkwi przewodniczył ks. mitrat Eliasz Tarasiewicz, proboszcz parafii prawosławnej pw. Przemienienia Pańskiego w Płocku. Uczestnicy odmówili też wspólnie „Ojcze nas” i zaśpiewali kolędę.