Losy skarbca Kościoła płockiego w czasie II wojny światowej

Biblia Płocka, Pontyfikał Płocki i kielich Konrada Mazowieckiego z pateną, to zabytki, które w czasie II wojny światowej został ukradzione i wywiezione z Polski przez Niemców, a wiele lat później zostały odzyskane. O szczegółach tych powrotów opowiedzieli historycy podczas sesji naukowej w Muzeum Diecezjalnym.

Dsc_0653.jpg

Podczas spotkania w Płocku Barbara Piotrowska, wicedyrektor Muzeum Diecezjalnego przypomniała, że w czasie II wojny światowej w mieście śmierć poniosło 11 tysięcy mieszkańców miasta, w tym 8 tysięcy Żydów. Ofiarą terroru okupantów padła jedna trzecia ludności Płocka. W październiku 1939 roku Płock – przemianowany przez Niemców na Schröttersburg - został włączony w skład jednego z czterech okupacyjnych okręgów wojskowych. Narastały represje, a zarząd cywilny odpowiadał za konfiskatę mienia i zacieranie śladów polskości. Aresztowano wielu księży, którzy zostali zamordowani w obozach koncentracyjnych.

- Obok ofiar śmiertelnych miasto poniosło także straty materialne. Niemcy grabili, wywozili i niszczyli dobra, świadczące o naszych korzeniach, kulturze i tradycji. Seminarium Duchowne zamienili na koszary, a katedrę na magazyn. Już w 1939 roku zrabowali zbiory Biblioteki seminaryjnej. Ks. Lech Grabowski, dyrektor Muzeum Diecezjalnego, trafił do obozu w Działdowie, a potem w Dachau. Oznaczony numerem 22069 został zakwalifikowany do grupy więźniów, na których przeprowadzano eksperymenty medyczne. Wojnę przeżył, a po wojnie ponownie objął funkcję dyrektora muzeum – relacjonowała Barbara Piotrowska.

Ks. kan. Dariusz Majewski, były wieloletni dyrektor Archiwum Diecezjalnego i Biblioteki seminaryjnej przekazał m.in. że 9 grudnia 1939 roku Niemcy na dziedzińcu seminarium spalili prywatne księgozbiory alumnów i profesorów uczelni. Zbiory Biblioteki: 50 tysięcy tomów, w tym 100 rękopisów i 300 inkunabułów, przetransportowali do Królewca, stwierdzając, że w Płocku „odkryli stare dokumenty kultury niemieckiej”. Potem trafiły one do różnych miejsc w Prusach Wschodnich.

- Do Płocka powróciły tylko niewielkie fragmenty zbiorów bibliotecznych, o wiele więcej uratowano archiwaliów. W 1973 roku wróciła z Niemiec XII-wieczna Biblia Płocka, w 2004 roku dwa cenne pergaminy z XV i XVIII wieku. W 2015 roku, po 75 latach tułaczki - Pontyfikał Płocki z XII wieku. W tym samym roku powróciło też kilkanaście kart pergaminowych z XIV wieku. Znaczna część naszych zabytków znajduje się zapewne nadal w prywatnych kolekcjach i od czasu do czasu trafia na antykwaryczne aukcje. Po ludzku rzecz biorąc, ich odzyskanie jest dziś niemożliwe – podsumował ks. Dariusz Majewski.

Z kolei o utraconych i odzyskanych zabytkach skarbca katedralnego mówił ks. kan. Stefan Cegłowski, proboszcz parafii katedralnej. Wśród odzyskanych po latach zabytków, formalnie należących do Kapituły Katedralnej Płockiej, wymienił hermę św. Zygmunta z diademem piastowskim (XIV wiek), kielich Konrada Mazowieckiego z pateną (XIII wiek), obraz Jana Moniuszki „Przekazanie herbu kapitule płockiej przez cesarza Maksymiliana I” (XVI wiek). Znajdują się one obecnie w zbiorach Muzeum Diecezjalnego, jako depozyt.

Monika Kuhnke z Ministerstwa Spraw Zagranicznych przedstawiła historię trudnych powrotów Biblii Płockiej i Pontyfikału Płockiego do zbiorów Biblioteki i Seminarium Duchownego w Płocku. Stwierdziła, że rabunek dzieł archiwalnych i bibliotecznych stanowił „oddolne działania” niemieckich uczonych, którzy chętnie w Berlinie występowali o pieniądze na badania „niemieckości na wschodzie”. Płockie zabytki, zapakowane w 1939 roku w skrzynie, trafiły do Królewca, odległej o 350 km stolicy Prus Wschodnich. Pod koniec marca 1945 roku, gdy Prusy Wschodnie zostały odcięte przez wojska sowieckie, Niemcy wywieźli z Królewca najcenniejsze dzieła sztuki, księgozbiory i archiwalia jak najdalej na zachód. Konwój przepłynął na zachodni Bałtyk. Statek z Biblią Płocką i innymi księgami dotarł do Kilonii, potem zbiory przewieziono do Rendsburga, a wreszcie do Flensburga przy granicy z Danią.

- Czy Pontyfikał Płocki popłynął tym samym transportem, co Biblia? Mało prawdopodobne. Przypuszczalnie został odłączony od reszty i pojechał transportem lądowym albo został wykradziony z głównego transportu. Jedno jest pewne: Pontyfikał znalazł się na terenie sowieckiej strefy okupacyjnej, a po październiku 1949 roku w Niemieckiej Republice Demokratycznej. Tam wpadł w ręce Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego, powszechnie znanego jako STASI. Potem znalazł się w zachodnioniemieckiej Getyndze, gdzie czekał, aby trafić na rynek antykwaryczny. Zagrabione plociana nie miały związku z dziedzictwem pruskim. Były historycznie związane z Mazowszem i od wieków stanowiły własność Kościoła płockiego - podkreśliła Monika Kuhnke.

W Muzeum Diecezjalnym czynna jest też wystawa czasowa autorstwa Janusza Czapika
„Mazowsze w prasie polskiej okresu II wojny światowej”. Można na niej zobaczyć m.in. „Biuletyn Informacyjny” o odkryciach zbiorowych grobów w Katyniu, a także czasopisma pt. „Wolna Polska”, „Kurier Warszawski”, „Liberum Veto. Pismo narodowo-radykalne” czy „Wiadomości Literackie”, dokumentujące życie Mazowszan pod okupacją, a także po jej zakończeniu.