Bp Mirosław Milewski rozpoczął homilię od odwołania się do historii Polski i Płocka: sześć i pół wieku temu zakończyła się Polska Piastów. W 1370 r., ścigając na polowaniu jelenia, Kazimierz III Wielki upadł z konia, a w wyniku poniesionych ran poważnie zachorował. Gdy chory przebywał u cystersów w Koprzywnicy „uczynił ślub, że zniszczoną katedrę płocką, w której ze czcią przechowują się relikwie św. Zygmunta, króla i męczennika, odbuduje i dla wikariuszów opłatę przeznaczy” (bł. abp. A.J. Nowowiejski). Król dotrzymał słowa: ufundował srebrny relikwiarz z historyczną koroną piastowską.
„Przez całe wieki herma św. Zygmunta była i pozostaje testamentem przeszłości dla kolejnych pokoleń. Od sześciu i pół wieku patrzący na nią powinni zadawać sobie pytanie: co pozostanie po mnie, co pozostanie po nas, po naszym pokoleniu w tym mieście, w tej małej i wielkiej Ojczyźnie?” – zapytał biskup pomocniczy diecezji płockiej.
Dodał, że herma św. Zygmunta była i pozostaje niemym świadkiem, w jaki sposób kolejne pokolenia realizowały swoje marzenia o Polsce. Zastanawiał się też, czy Polacy jako naród mają jakąś rozumną wizję Ojczyzny. Bez względu na poglądy powinien ich łączyć szacunek do drugiego człowieka, niezależnie od tego kim jest i jak myśli. Taka była Polska Piastów z królem Kazimierzem, Polska Dmowskiego i Piłsudskiego, Polska Karola Wojtyły, kardynała Stefana Wyszyńskiego i „Solidarności”.
„Polska była zawsze krajem, w którym ludzie różnych religii, żyjący rozumnie i spokojnie, szanowali się nawzajem. Dlaczego straciliśmy wspólny język z pokoleniami młodych, którzy wykrzyczeli nam na ulicach swoją wizję człowieka, świata i Boga? Czy nie jest to porażka nas wszystkich: rodzin, szkół, państwa i wspólnot wyznaniowych w przekazywaniu tego, co ważne dla człowieka? Czy nie powinniśmy dzisiaj, raczej ze wstydem przyznać, że czegoś zabrakło w naszej współczesnej trosce o wolność i niepodległość, oraz w inwestowanie w kolejne, młode pokolenia Polaków?” – zastanawiał się bp Milewski.
Uznał, że powodem rozedrgania społeczeństwa jest „arytmia polskiego serca”. Może ją uspokoić powrót do źródła, jakim jest Boże Słowo. Nie da się historii tej ziemi, tego narodu, zrozumieć bez odniesienia do Biblii. Podkreślił, że Polakom potrzebne są „laboratoria”, w których usłyszy się rzeczowe argumenty innych. Że warto częściej sięgać do świata Biblii, w którym wartości „nie stoją na głowie”, która uczy prowadzenia życia spokojnego, z pobożnością i godnością. W takim laboratorium polskie serca „zaczną bić dawnym rytmem, którym biły przez wieki”.
Zaznaczył też, że nowoczesna Polska powinna być krajem pełnym obywateli „o różnych twarzach, różnych poglądach”. Ale powinna być także krajem, w którym miejsca i czasy dla innych święte są szanowane, bo „ze wszystkich wolności ta względem religii i sumienia stoi na pierwszym miejscu”. W nowoczesnej Polsce powinno być miejsce dla hermy św. Zygmunta i pamięci o dziełach króla Kazimierza Wielkiego. Nowoczesna Polska to ludzie, którzy „jak ten król wiedzą, co zostawią następnym pokoleniom”.
W czasie okolicznościowej Mszy św. intencji Ojczyzny w bazylice katedralnej płockiej bp Milewski poprowadził też „Modlitwę o pokój”. Znajdowały się w niej m.in. wezwania o zaprzestanie postrzegania siebie nawzajem jako przeciwników, zadanie „śmierci wrogości”, uleczenie ran społecznych niepokojów, za polityków różnych opcji oraz czyny miłosierdzia w czasie pandemii.
Msza św. w katedrze była transmitowana przez Katolickie Radio Diecezji Płockiej.
Z powodu pandemii obchody Narodowego Święta Niepodległości w Płocku miały charakter symboliczny. Tradycyjnie złożono kwiaty przed pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego i Grobem Nieznanego Żołnierza. Płocczanie wywiesili flagi narodowe, a ratusz zyskał biało-czerwoną iluminację.